Protokół Nr XXX/10
Protokół Nr XXX/10
Ad. 1. Otwarcie obrad.
XXX Sesja V kadencji Rady Gminy Narew odbyła się 1 lutego 2010 roku w dużej sali konferencyjnej Urzędu Gminy Narew przy ul. Mickiewicza 101.
Obrady XXX Sesji Rady Gminy Narew otworzył o godz. 9.00 Przewodniczący Rady Eugeniusz Dudzicz.
Przewodniczący Rady Eugeniusz Dudzicz na podstawie listy obecności poinformował, że na ustawowy stan Rady – 15 radnych – obecnych jest 14 radnych i stwierdził prawomocność obrad. Nieobecny radny Jarosław Kiryłowicz. Lista obecności stanowi załącznik Nr 1 do oryginału protokołu.
Ad. 2. Ustalenie porządku dziennego.
Przewodniczący Rady przeczytał wniosek o zmianę porządku obrad stanowiący załącznik Nr 2 do protokołu.
Przewodniczący Rady zapytał, czy są inne uwagi i wnioski do zaproponowanego porządku obrad.
Innych uwag i wniosków nie zgłoszono.
Przewodniczący Rady poddał pod głosowanie porządek obrad ze zmianami. W głosowaniu wzięło udział 14 radnych. Za przyjęciem porządku głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Rada zatwierdziła następujący porządek obrad:
1. Otwarcie obrad XXX Sesji Rady Gminy.
2. Ustalenie porządku dziennego.
3. Przyjęcie protokołu z XXIX Sesji Rady Gminy.
4. Informacja z działalności Wójta Gminy w okresie międzysesyjnym.
5. Sprawozdania z działalności komisji Rady Gminy Narew za 2009 rok.
6. Przyjęcie planów pracy Komisji Budżetu i Finansów oraz Komisji Rozwoju Gminy na 2010 rok.
7. Przyjęcie planu pracy Rady Gminy Narew na 2010 rok.
8. Podjęcie uchwał:
- w sprawie zmian w budżecie gminy na 2010 rok;
- w sprawie zatwierdzenia planu pracy Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Narew na 2010 rok;
- w sprawie przyjęcia „Programu współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego na 2010 rok”;
- w sprawie udzielenia dotacji celowej dla Samorządowego Województwa Podlaskiego;
- w sprawie rozpatrzenia skargi na Wójta Gminy Narew.
9. Interpelacje i zapytania radnych.
10. Odpowiedzi na interpelacje i zapytania.
11. Wolne wnioski, informacje.
12. Zamknięcie obrad XXX Sesji Rady Gminy Narew.
Ad. 3. Przyjęcie protokołu.
Przewodniczący Rady poinformował, że protokół z XXIX Sesji Rady Gminy był wyłożony do wglądu w biurze rady i dzisiaj jest wyłożony na stoliku protokolanta. Jeżeli do końca Sesji nie zostaną zgłoszone uwagi do protokołu, będzie to oznaczało, że protokół został przyjęty bez uwag.
Uwag do końca Sesji nie wniesiono.
Ad. 4. Informacja z działalności Wójta Gminy w okresie międzysesyjnym.
Wójt poinformował między innymi:
„Złożyliśmy dwa wnioski do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku o udzielenie preferencyjnych pożyczek: na sfinansowanie oświetlenia w kwocie 890 960zł i na dofinansowanie budowy wodociągu w kwocie 501 301zł. Zarząd Funduszu pozytywnie zaopiniował nasze wnioski.
Zgłosiliśmy wniosek o rozszerzenie porządku obrad o podjęcie uchwały dlatego, że Zarząd Dróg Wojewódzkich w tym roku chciałby przystąpić do przebudowy chodnika w Trześciance i prosi o dotację w kwocie 50 tys. zł. W tym miejscu chciałbym pogratulować radnej Joannie Szafrańskiej i sołtysowi, ponieważ ta budowa wyszła dzięki ich staraniom.
Powiat wystąpił o zwiększenie dotacji ze 150 tys. zł do 200 tys. zł. Uzgodniliśmy dokończenie budowy odcinka drogi z Trześcianki do Puchłów i z Iwanek do Białek. Teraz powiat rozszerzył swoje zadania inwestycyjne i chce naprawić nawierzchnię poprzez położenie warstwy emulsji na drodze z Narwi do Bielska Podlaskiego. Na następnej sesji chciałbym, abyśmy przekazali na to dotację.
W przygotowaniu są wnioski na remonty świetlic w Łosince, Krzywcu, Tyniewiczach Dużych i Trześciance. Dokończenie remontu świetlicy w Łosince, czyli wykończenie wnętrza wg kosztorysu skalkulowane zostało na kwotę 67 462 zł, z czego dotacji możemy otrzymać 25tys.zł. W Krzywcu remont świetlicy skalkulowano na kwotę 50 748zł, z czego dotacja – 25tys.zł. Wnioski na Łosinkę i Krzywiec składamy do LGD Małe Projekty. W Tyniewiczach Dużych wniosek składamy do PROW Odnowa wsi. Skalkulowany koszt to 108 127zł, z czego dotacja to 55tys.zł. W Trześciance koszt to 282tys.zł, z czego dotacja z Urzędu Marszałkowskiego to 176 755zł. Do tych projektów musimy wnieść dosyć dużo środków własnych, ponieważ graniczna wartość dofinansowania to 25tys.zł, a po drugie VAT nie jest wydatkiem kwalifikowanym, co oznacza, że nie kwalifikuje się do dofinansowania.
Zmieniło się prawo zamówień publicznych i ustawa o finansach publicznych. Przygotowaliśmy już dokumenty do przetargu na wodociągi i lada moment będziemy go ogłaszać.
Nadal odbywają się spotkania z mieszkańcami. Narwiański Ośrodek Kultury 29 stycznia zorganizował w Krzywcu spotkanie z cyklu „Żywie jaszcze tradycja”.
W siedzibie firmy „Pronar” odbyło się spotkanie, na którym wręczono medale „Zasłużony dla Powiatu Hajnowskiego” przyznane przez radnych powiatu.
4 lutego Gminna Biblioteka Publiczna w Narwi organizuje podsumowanie projektu „Stare i nowe spotkania warsztatowe”, na których uczestnicy projektu uczyli się m.in. przyrządzać potrawy regionalne.
7 lutego o godz. 14.00 w Krzywcu odbędzie się spotkanie poświecone promocji książki „Łosinka – parafia na skraju Puszczy Ladzkiej”.
Wpłynęło tylko 6 zgłoszeń osób chętnych do budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Jest to za mało, wobec czego na razie tę sprawę zawiesiliśmy w czasie.
Ogromne wyzwanie postawiła przed nami zima. Wszystkie maszyny, którymi dysponuję oraz dwie wynajęte postawiłem na drogi, aby ulżyć mieszkańcom. Sześć maszyn jest do dyspozycji. Chcemy pozbierać śnieg z ul. Mickiewicza, aby dzieci mogły chodzić do szkoły. Będziemy się starali, aby każda miejscowość miała co najmniej jedną drogę dojazdową. Autobus szkolny nie zabierał dzieci z kolonii w Lachach, Śliwowie, Radźkach. Stąd mam apel do Pani Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego, aby uzgodnić z rodzicami, żeby odbierać dzieci np. z Radziek, ponieważ nie poradzimy sobie na tych koloniach z odśnieżaniem tak dobrze, aby mógł spokojnie przejechać autobus.”
Ad. 5.
Przewodniczący Komisji Rozwoju Gminy Piotr Ostaszewski przedstawił sprawozdanie z działalności komisji za 2009 rok.
Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Jan Kononiuk przedstawił sprawozdanie z działalności komisji za 2009 rok.
Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej Krystyna Pawluczuk przedstawiła sprawozdanie z działalności komisji za 2009 rok.
Przewodniczący Rady Eugeniusz Dudzicz poddał pod głosowanie przyjęcie sprawozdań z działalności komisji za 2009 rok. W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za przyjęciem sprawozdań głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Sprawozdanie z działalności Komisji Rozwoju Gminy za 2009 rok stanowi załącznik Nr 3 do protokołu.
Sprawozdanie z działalności Komisji Budżetu i Finansów za 2009 rok stanowi załącznik Nr 4 do protokołu.
Sprawozdanie z działalności Komisji Rewizyjnej za 2009 rok stanowi załącznik Nr 5 do protokołu.
Ad. 6.
Przewodniczący Komisji Piotr Ostaszewski przedstawił plan pracy Komisji Rozwoju Gminy na 2010 rok.
Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Jan Kononiuk przedstawił plan pracy komisji na 2010 rok.
Przewodniczący Rady Eugeniusz Dudzicz poddał pod głosowanie przyjęcie planów pracy komisji. W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za przyjęciem planów głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Plan pracy Komisji Rozwoju Gminy stanowi załącznik Nr 6 do protokołu.
Plan pracy Komisji Budżetu i Finansów stanowi załącznik Nr 7 do protokołu.
Ad. 7.
Przewodniczący Rady Eugeniusz Dudzicz przeczytał plan pracy Rady Gminy na 2010 rok.
Przewodniczący Rady Eugeniusz Dudzicz poddał pod głosowanie przyjęcie planu pracy Rady. W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za przyjęciem planu głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Plan pracy Rady Gminy stanowi załącznik Nr 8 do protokołu.
Ad. 8. Podjęcie uchwał:
- w sprawie zmian w budżecie gminy na 2010 rok.
Skarbnik poprosiła o uwzględnienie zmian do projektu uchwały.
Skarbnik powiedziała: „Po raz pierwszy w 2010r. zmieniamy budżet gminy na 2010r. z tego względu, że nie było autopoprawek do projektu budżetu, a musimy wprowadzić inwestycje, które chcemy realizować. Dochody chcemy zmienić o 372 500zł. Zwiększamy dochody ze sprzedaży działek komunalnych o 50tys.zł, ponieważ przetargiem w grudniu 2009r. praktycznie wykonaliśmy plan na 2010r. Zwiększamy dochody pochodzące z wpłat podatku od nieruchomości od osób prawnych o 200tys.zł. Stawka została na poziomie z roku 2009, ale w mniejszym stopniu zostały wykorzystane ulgi inwestycyjne. Zwiększamy dochody pochodzące z wpłat podatku od nieruchomości od osób fizycznych o 50tys.zł. Zwiększamy dochody pochodzące z likwidacji Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska o 16 500zł. Do tej pory kwota ta była na osobnym koncie bankowym, teraz je zlikwidujemy i dochody przejdą do budżetu gminy, ale będą musiały być wydane na zadania z zakresu ochrony środowiska. Zwiększamy dochody z tytułu dotacji celowej na realizację programu „Pomoc państwa w zakresie dożywiania zgodnie z podpisanym porozumieniem o 56tys. zł.
Wydatki zwiększamy o 50tys. zł na dofinansowanie remontu chodnika w Trześciance. Zwiększamy wydatki o 10tys. zł na zimowe utrzymanie dróg, zmniejszając jednocześnie wydatki na zakup materiałów na remonty dróg. Zwiększamy wydatki o 24tys. zł na remont i ewentualną adaptację naszych budynków komunalnych mieszkalnych w Narwi i Odrynkach. Zwiększamy wydatki na dodatkowe wynagrodzenie roczne. Zwiększamy odpis na fundusz socjalny emerytowanych nauczycieli. Zwiększamy wydatki z dotacji celowej na realizację programu „Pomoc państwa w zakresie dożywiania” zgodnie z podpisanym porozumieniem (56000zł) oraz na zatrudnienie pracowników w ramach prac społecznie użytecznych (3000zł). Zwiększamy wydatki na opracowanie dokumentacji technicznej doprowadzenia wody oraz budowy stacji trafo i budynku socjalno-garażowego na wysypisku (24000zł) oraz na dokumentację i odgazowanie wysypiska(50000zł). Zwiększamy wydatki na dokumentację uzupełnienia oświetlenia ulicznego we wsiach Narew, Rohozy, Cimochy, Waniewo i Iwanki. Proszę w tym miejscu dopisać miejscowość Trześcianka. Chodzi o dostawienie kilku lamp oświetleniowych. Zwiększamy wydatki na opracowanie dokumentacji przebudowy i remontu świetlic wiejskich w Łosince, Tyniewiczach Dużych, Krzywcu i Trześciance.
Zmieniamy załącznik „Limit wydatków na wieloletnie programy inwestycyjne w latach 2010-2012” poprzez dodanie poz. 5 „Projekt i budowa przystani kajakowej w Narwi”, poz. 8 „Opracowanie dokumentacji technicznej doprowadzenia wody, stacji trafo i budynku socjalno-garażowego”, poz. 9 „Dokumentacja i wykonanie odgazowania wysypiska śmieci”, poz. 11 „Dokumentacja i uzupełnienie oświetlenia ulicznego we wsiach Narew, Rohozy, Cimochy, Waniewo, Iwanki i Trześcianka”, poz. 13 „Remont świetlicy wiejskiej w Łosince – roboty wewnętrzne”, poz. 14 „Remont świetlicy wiejskiej w Tyniewiczach Dużych wraz z wyposażeniem”, poz. 15 „Remont świetlicy wiejskiej w Krzywcu”, poz. 16 „Remont świetlicy wiejskiej w Trześciance”.
Wójt powiedział: „Chcę uzupełnić, że w 2011r. będziemy płacić za roboty rozpoczęte w 2010r.”
Skarbnik powiedziała: „W załączniku nr 4 są ujęte te same zadania, które są wymienione w załączniku nr 3 tyle że tylko na 2010r. W załączniku nr 5 wprowadziliśmy dotację celową na dofinansowanie remontu chodnika w Trześciance w kwocie 50tys. zł. W załączniku nr 6 zmieniło się finansowanie budżetu: zwiększyliśmy dochody o 372 500zł, a wydatki o 266tys. zł, zmniejszyliśmy pożyczkę o 472 877zł w stosunku do planowanej, zwiększyliśmy wolne środki o 366650zł. Wolne środki to są nasze pieniądze, które zostały z roku 2009 i lat poprzednich.
Budżet po dokonanych zmianach zamknie się kwotą 10 319 372zł po stronie dochodów, 12 296 235zł po stronie wydatków. Niedobór budżetowy w wysokości 1 976 863zł zostanie pokryty wolnymi środkami – 860 386zł i pożyczką bankową 1 116 477zł. Pożyczka bankowa będzie przeznaczona tylko i wyłącznie na zadania inwestycyjne.
Proszę o dopisanie w § 5 tytułu uchylanego załącznika nr 6 „Plan przychodów i wydatków Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”. Tym zapisem likwidujemy Gminny Fundusz i środki przekazujemy do budżetu gminy.”
Radny Jerzy Sakowski zapytał: „Co będzie wchodziło w skład budynku na wysypisku? Po co tam garaże i jaki to będzie budynek socjalny?”
Wójt odpowiedział: „Mamy kontrole w Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, które wydają zalecenia pokontrolne. Musimy zrobić odgazowanie. Po drugie mamy coraz więcej odpadów, maszyna powinna chodzić praktycznie cały czas na składowisku. Wiąże się to z tym, że przekładamy koła zębate na gumowe, ponieważ na zębatych nie pojedzie. Jest to uciążliwe i czasochłonne. Dlatego chcemy wybudować tam garaż, aby zabezpieczyć maszynę przed szabrownikami. Doprowadzenie wody i oświetlenia wynika z zaleceń pokontrolnych i to jest warunek, aby składowisko mogło funkcjonować. Przy garażu będzie małe pomieszczenie, gdzie będzie można umyć ręce, przebrać się.”
Radny Mirosław Szelengowicz zapytał: „Czy Marszałek Województwa nie może się nam dołożyć do odgazowania, ponieważ my odprowadzamy sporo środków do kasy samorządu województwa?”
Wójt odpowiedział: „Przyjmuję sugestię. Sprawę będziemy rozważać wtedy, gdy będziemy mieli projekty i kosztorysy ponieważ nie wiemy o co prosić. Zawsze zaczynamy od szukania dofinansowania.”
Radny Andrzej Ostaszewski powiedział: „Co z chodnikiem na ul. Mickiewicza. Można wziąć kredyt.”
Wójt odpowiedział: „Remont chodnika jest wpisany na 2011 rok, ale stawiam sprawę otwarcie: jeżeli Rada chce zmienić kolejność to może coś wycofać. Kredytu bierzemy tyle, ile jest konieczne, szukam kredytu, żeby dofinansować inwestycję, a nie z kredytu ją robić.”
Radna Walentyna Timofiejuk zapytała: „Czy pożyczka, która jest wymieniona jest już zaciągnięta?”
Wójt odpowiedział: „Nie. Są złożone wnioski. Po zatwierdzeniu wniosku przez Radę WFOŚiGW zostaniemy poproszeni do Funduszu, gdzie podpiszemy umowę pożyczki i wtedy będziemy ogłaszać przetarg.”
Radny Jerzy Sakowski powiedział: „Na poprzedniej sesji Wójt obiecał nam drogę do Ancut.”
Wójt odpowiedział: „Na drogę do Ancut są wykonane podkłady geodezyjne. Będziemy robić wszystko, żeby mieć gotowy projekt.”
Przewodniczący Rady zapytał, czy są inne pytania do projektu uchwały. Innych pytań nie zgłoszono.
Przewodniczący Rady poddał pod głosowanie nowy projekt uchwały.
W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Uchwała Nr XXX/170/10 Rady Gminy Narew z dnia 1 lutego 2010 roku w sprawie zmian w budżecie gminy na 2010 rok stanowi załącznik Nr 9 do protokołu.
- w sprawie zatwierdzenia planu pracy Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Narew na 2010 rok.
Członek Komisji Rewizyjnej Mirosław Szelengowicz przedstawił plan pracy komisji na 2010 rok.
Przewodniczący Rady zapytał, czy są pytania do projektu uchwały. Pytań nie zgłoszono.
Przewodniczący Rady poddał pod głosowanie projekt uchwały.
W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Uchwała Nr XXX/171/10 Rady Gminy Narew z dnia 1 lutego 2010 roku w sprawie zatwierdzenia planu pracy Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Narew na 2010 rok stanowi załącznik Nr 10 do protokołu.
- w sprawie przyjęcia „Programu współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego na 2010 rok”.
Zastępca Wójta powiedział: „Jest to uchwała podejmowana co roku. Jest przepis prawny nakładający obowiązek podejmowania takiej uchwały do końca marca. Chodzi tu o to, że można przekazywać środki publiczne dla organizacji pozarządowych lub dla naszych jednostek organizacyjnych po to, aby wykonywać zadania publiczne. Jak co roku przekazujemy realizację zadań z zakresu sportu masowego i profilaktyki przeciwalkoholowej. Przekazujmy środki dla ośrodka kultury, który w swoich zadaniach statutowych ma prowadzenie zajęć sportowych.”
Przewodniczący Rady zapytał, czy są pytania do projektu uchwały. Pytań nie zgłoszono.
Przewodniczący Rady poddał pod głosowanie projekt uchwały.
W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Uchwała Nr XXX/172/10 Rady Gminy Narew z dnia 1 lutego 2010 roku w sprawie przyjęcia „Programu współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego na 2010 rok” stanowi załącznik Nr 11 do protokołu.
- w sprawie udzielenia dotacji celowej dla Samorządowego Województwa Podlaskiego.
Przewodniczący Rady wyjaśnił, że uchwałą przekazujemy dotację na chodnik w Trześciance. Zapytał, czy są pytania do projektu uchwały.
Radny Andrzej Ostaszewski zapytał: „Jak będzie robiony ten chodnik?”
Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Remont zacznie się od strony wyjazdu do Białegostoku, będzie robiony etapami, ponieważ jest to bardzo duża inwestycja.”
Przewodniczący Rady poddał pod głosowanie projekt uchwały.
W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 14 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Uchwała Nr XXX/173/10 Rady Gminy Narew z dnia 1 lutego 2010 roku w sprawie udzielenia dotacji celowej dla Samorządowego Województwa Podlaskiego stanowi załącznik Nr 12 do protokołu.
- w sprawie rozpatrzenia skargi na Wójta Gminy Narew.
Przewodniczący Rady powiedział, że skargi zostały złożone przez Pana Janusza Rusaczyka zamieszkałego w Narwi do Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku i Starostwa Powiatowego w Hajnówce.
Janusz Rusaczyk powiedział: „Panie Przewodniczący, ja przepraszam, że wejdę w słowo.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Chcę przedstawić skargi. Udzielę głosu w odpowiednim momencie, na razie przedstawiam skargę.”
Przewodniczący Rady przeczytał skargę, która stanowi załącznik nr 13.
Przewodniczący Rady powiedział: „Skarga Pana Janusza Rusaczyka została przesłana do Urzędu Gminy z zaleceniem rozpatrzenia skargi na sesji Rady Gminy Narew, stąd też sprawa na dzisiejszej sesji. W tej sprawie zebrała się komisja pod moim przewodnictwem, w skład której weszli przewodniczący wszystkich komisji Rady Gminy Narew, a także odbyły się posiedzenia poszczególnych komisji Rady Gminy Narew. Wszystkie materiały zostały przesłane radnym. Mam również przed sobą wniosek Pana Wójta, w którym na nasze prośby ustosunkował się on do wyżej wymienionych zarzutów. Chciałbym zapytać obecnego Pana Janusza Rusaczyka, czy podtrzymuje wszystkie zarzuty zawarte i przedstawione w skardze?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Tak podtrzymuję. Chciałbym jeszcze dodać.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Będzie Pan miał jeszcze głos. Chciałem tylko zapytać, czy podtrzymuje Pan wszystkie zarzuty?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Tak.”
Przewodniczący Rady zapytał Pana Janusza Rusaczyka: „Czy wnosi Pan coś nowego do ww. skargi?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Panie Przewodniczący, chciałbym nakreślić dla Państwa radnych te problemy, gdyż uważam, że radni do końca nawet z tego pisma nie będą w stanie sobie wyobrazić jakie rzeczy zaistniały i jakie mają miejsce, więc bardzo bym Pana prosił, żeby dał mi troszeczkę czasu na wyjaśnienia.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Panie Januszu, zadałem Panu konkretne pytanie, czy Pan coś nowego wnosi do ww. skargi, czy są jakieś nowe problemy, jeszcze oprócz, które wystąpiły tu w przedstawionej przez Pana skardze.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Na dzień dzisiejszy to są wszystkie problemy.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Czy dla Pań i Panów Radnych jakieś sytuacje są nie jasne i chcieliby uzyskać informacje z interpretacji Pana Janusza Rusaczyka. Czy ktoś nie rozumie pewnych spraw.”
Radna Walentyna Timofiejuk powiedziała: „Mam pytanie do Pani mecenas. W piśmie od Wojewody jest napisane „w celu rozpatrzenia i załatwienia w części dotyczącej ustawowych kompetencji Rady Gminy”. Proszę wyjaśnić, co to znaczy w stosunku do tej skargi.”
Radca prawny Eugenia Ostapczuk powiedziała: „To oznacza, że rada gminy rozpatruje skargę na działalność wójta. Wynika to z przepisu Kodeksu postępowania administracyjnego. Wszystkie rzeczy związane z działalnością wójta, które są przedmiotem skargi, czy błahe, czy mniej błahe rozpatruje rada gminy. Nie jest tu mowa o kompetencjach należących do wójta, jakby sugerowało pismo, bo to jest później przedmiotem skargi, co wójt może, czy nie może. Co do zasady skarga na działalność wójta rozpatrywana jest przez radę gminy.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Czy ktoś z radnych ma pytania do Pana Rusaczyka odnośnie zarzutów postawionych w skardze?”
Zastępca Wójta Mariusz Żukowski powiedział: „Jestem zszokowany taką skargą, dlatego pozwoliłem sobie zadać pytanie, ponieważ skarga dotyczy nie tylko Wójta, ale również urzędników gminnych. Jest to ciężki kaliber zarzutów. Pan zarzuca dla pracowników w istocie postępowanie bezprawne, a więc zarzut, który dla urzędnika jest jednym z najcięższych zarzutów, bo czymże ma się kierować urzędnik jak nie prawem. Pan zarzuca w istocie bezprawność, bo jeżeli Pan mówi, że „na pewne sprawy należy przymknąć oko” – tak Pan się wyraził o pracownikach, to ja Pana jeszcze raz spytam o to, czy Pan rzeczywiście tak uważa, czy Pan podtrzymuje ten zarzut, że pracownicy w ten sposób postępują.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Pan mi w rozmowie powiedział, że na te sprawy trzeba przymknąć oko, to nawet były Pana słowa.”
Zastępca Wójta Mariusz Żukowski powiedział: „Kto tak powiedział? Ja tak powiedziałem? Dziękuję. Jest Pan osobą, która rzeczywiście szafuje zarzutami. W związku z tym zapytam Pana jeszcze raz. Nie wiem czy Państwo zdajecie sobie sprawę, że te zarzuty mają charakter zarzutów o popełnienie przestępstw, bo czymże jest zarzut, że np. „ja cię załatwię”. Czy Pan podtrzymuje ten zarzut.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Tak, oczywiście. To były słowa Pana Wójta Jakuba Sadowskiego.”
Zastępca Wójta Mariusz Żukowski powiedział: „A na przykład zarzut korupcyjny. Pan tutaj napisał, że Pan Wójt kryje poczynania Pani Doroty Wojciechowskiej za euro, które przywozi z Holandii. Czy podtrzymuje Pan ten zarzut?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Posłucha Pan…”
Zastępca Wójta Mariusz Żukowski powiedział: „Panie Januszu niech Pan powie, czy Pan podtrzymuje ten zarzut.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Przepraszam, przerwę tę polemikę. Pan Janusz podtrzymał wszystkie zarzuty, czyli sprawa jest oczywista. Już nie zadajemy …”
Janusz Rusaczyk odpowiadając Mariuszowi Żukowskiemu w sprawie zarzutu korupcyjnego powiedział: „Dojeżdżam do pracy do Hajnówki, ile razy ja słyszę od ludzi, którzy stoją na przystanku.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Panie Januszu u nas nie ma, że ja słyszę, u nas są konkretne sprawy, które się przedstawia, autentyczne fakty i wtedy jest prawda, a „co ja słyszę” to nie jest sprawą polemiki akurat na sesji.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Panie Przewodniczący, proszę dobrze przeczytać skargę, co jest napisane w skardze.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Wyraźnie przeczytałem całość skargi. Wszystkim radnym przesłałem i wszyscy radni zrozumieli i wiedzą czego skarga dotyczy. A więc Pan nie wnosi żadnych innych zastrzeżeń, więc uważam sprawę za zamkniętą odnośnie skargi.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Wnoszę jeszcze jedno zastrzeżenie.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Proszę bardzo.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Odnośnie nie dawania odpowiedzi na pisma. Mam pismo z Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce nr TE-I-015/24/09 z dnia 29 października 2009r. Mija już trzy miesiące. „Odnośnie odebrania koncesji Barbarze Walczuk na sprzedaż alkoholu informuję, że w powyższej sprawie zostało sporządzone wystąpienie do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Narwi skąd należy oczekiwać odpowiedzi.” Niech mi Pan Przewodniczący wyjaśni przy wszystkich radnych, dlaczego ja po trzech miesiącach nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Dlaczego ja od Was na pisma nie otrzymuję odpowiedzi.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Narwi działa przy Urzędzie Gminy, jest tam przewodniczący, jest osobny skład. Poprosimy na sesję przedstawicielkę Komisji Panią Elżbietę Lewicką. Zaraz rozpatrzymy. Proszę bardzo jeszcze, jeżeli ma Pan nowe uwagi, to proszę o zgłoszenie, jeżeli są spostrzeżenia.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Panie Przewodniczący, ja bym chciał w skrócie…”
Przewodniczący Rady powiedział: „Panie Januszu…”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Posłucha Pan Panie Przewodniczący. Rozmawiałem z osobami, które się znają na przeprowadzaniu obrad i wiem, że dają wyjaśniać. Pan mi nie daje nic powiedzieć.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Proszę mnie nie uczyć jak mam przeprowadzać obrady. Uważam za obrazę. Zabieram Panu głos. Nie udzielam Panu głosu.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „W takim razie jest nieuniknione, że wystąpię ze skargą na Pana.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Powiedziałem, że udzielę Panu głosu zaraz. Ale od razu zarzucać prowadzenie obrad.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Pan mi nie daje nic powiedzieć.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Zaraz będzie Pan miał głos. Powiedziałem, że udzielę głosu. Tu obowiązuje porządek, a nie wypowiadanie się kiedy sobie kto chce. Teraz przystępuję do dalszego rozpatrywania skargi. Zaraz poprosimy członka Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Przedstawię teraz wniosek Pana Wójta Jakuba Sadowskiego.”
Przewodniczący Rady przeczytał wniosek Wójta Jakuba Sadowskiego o uznanie skargi za bezzasadną, który stanowi załącznik nr 14 do protokołu.
Przybyła na sesję sekretarz Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Narwi Elżbieta Lewicka.
Przewodniczący Rady powiedział: „Teraz chciałbym odnośnie wniosku, który Pan skierował, poprosić Panią Elżbietę Lewicką z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Kiedy Pan mi udzieli głos?”
Przewodniczący Rady powiedział: „Zaraz, za chwilkę, Panie Januszu. Powiedziałem, że udzielę, to udzielę.
Przewodniczący Rady poprosił Janusza Rusaczyka o powtórzenie zarzutu.
Janusz Rusaczyk powiedział: „Chodzi o odpowiedź na pismo z Policji z dnia 29 października 2009r.”
Elżbieta Lewicka powiedziała: „Otrzymaliśmy pismo z Prokuratury z prośbą o ustosunkowanie się do tego pisma. Odpisaliśmy, że zapoznaliśmy się, ale jako że komisja nie jest do tego, żeby cofać zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych, a jedynie do tego, żeby opiniować, czy usytuowanie tego punktu jest zgodne z uchwałami Rady Gminy, więc my nie możemy tutaj w ogóle zająć żadnego stanowiska w tej sprawie.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Jest napisane jasno, że ja mam otrzymać odpowiedź z waszego urzędu, z tej komisji. Po dzień dzisiejszy nie mam. Może odpowiedzieliście dla Policji, czy Prokuratury, ja tego nie wiem co wy robicie, tylko jak ja mam w piśmie, że stamtąd powinienem oczekiwać odpowiedzi, no to chyba powinienem. Nie ma od was żadnych odpowiedzi. Praktycznie rzadko kiedy można się doprosić od was jakąś odpowiedź.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Myślę, że to Policja wyszła za daleko nie wiedząc o kompetencjach Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.”
Wójt zapytał: „Czy z tego pisma wynikało jakieś zalecenie, żebyśmy pisali listy do Pana Rusaczyka?”
Elżbieta Lewicka powiedziała: „Nie rozumiem jak ktoś może nam kazać pisać do kogoś listy. Ja mam tylko pismo, jest tylko prośba o wyjaśnienie, do wiadomości tylko. Nie wiem dlaczego mamy odpisywać do Pana Rusaczyka skoro dostajemy pismo do wiadomości.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Pismo mam przed sobą. Mówi ono cytuję: „Odnośnie odebrania koncesji Barbarze Walczuk na sprzedaż alkoholu informuję, że w powyższej sprawie zostało sporządzone wystąpienie do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Narwi skąd należy oczekiwać odpowiedzi.”
Elżbieta Lewicka powiedziała: „Ale ja jeszcze raz tłumaczę, że my nie jesteśmy władni do tego.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ale skoro ja to pismo pokazuję dla Komendanta Powiatowego i on mi mówi, że ja mam od was otrzymywać odpowiedzi, to ja chcę od was otrzymać odpowiedź.”
Elżbieta Lewicka powiedziała: „Dobrze. Odpiszę Panu, tylko nie rozumiem, czy skoro otrzymujemy pismo do wiadomości to mamy zawiadamiać wszystkie zainteresowane strony.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Po trzech miesiącach to już jest pozamiatane, można tak powiedzieć.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Proszę bardzo, udzielam Panu głosu.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Dziękuję, że Rada zgodziła się tę sprawę rozpatrzeć. Na początku powiem jedno, nie zgadzam się z tym, co powiedział Pan czytając wniosek, że rozmowa była przy świadku Panu Pleskowiczu. Pan Pleskowicz był poroszony na ostatnią minutę, może dwie do pokoju, kiedy Pan Sadowski mnie wyrzucał ze swojego pokoju i przy Panu Pleskowiczu nie była prowadzona rozmowa. To po pierwsze. Po drugie zacznę od wielkich nieprawidłowości, które dla mnie szkodzą.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Przepraszam, wejdę w słowo. Od razu na bieżąco będę prosił o ustosunkowanie się. Jest obecny Pan Pleskowicz.”
Andrzej Pleskowicz powiedział: „To, co powiedział Pan Rusaczyk jest całkowitą nieprawdą.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Nie, nie prawda Panie Andrzeju. Mówi Pan bzdury teraz, proszę tak nie robić, to już jest naprawdę brzydko.”
Andrzej Pleskowicz powiedział: „W ostatnim dniu 2009r. zostałem poproszony przez Pana Wójta w związku z postępowaniem dotyczącym spraw budowlanych i byłem świadkiem niemalże całej tej rozmowy.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Nie był Pan świadkiem całej rozmowy, proszę nie kłamać.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Proszę o niepolemizowanie. Konkretne fakty nas interesują. Pan swoje, tu jest odpowiedź, a my się ustosunkujemy słysząc argumenty jednej i drugiej strony.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Zacznę od nieprawidłowości, których dopuściła się Pani Dorota Wojciechowska ze szkodą dla mnie. Ja bym nie miał nic przeciwko temu, gdyby ona sobie tam kopała, robiła, niech sobie robi, ale na miłość boską niech ona nie robi dużych wykopów, odstępuje dosłownie tyle od budynków, od płotu i na półtora metra w niektórych miejscach kopie. Mnie się zawalą budynki i skoro ja mam przed sobą decyzję o warunkach zabudowy z dnia 2 sierpnia 2007r., która jest podpisana przez Wójta Gminy Narew. Przecież ja się opieram na faktach i dokumentach, ja się nie opieram na plotkach i pomówieniach tak jak dla mnie państwo staracie się narzucić, to jest bzdura i skoro decyzja mówi, przeczytam kilka słów, za które Wójt wziął odpowiedzialność decyzję podpisując: „W trakcie prowadzania prac budowlanych, na obszarze prowadzenia prac w szczególności należy uwzględnić ochronę, gleby, zieleni, naturalnego ukształtowania terenu i stosunków wodnych.” Ukształtowanie terenu zostało zmienione, zostały dokonane wielkie wykopy. To jest pierwszy zarzut. Drugi zarzut to zmiana stosunków wodnych. Ja tam mam działkę, mam krzewy owocowe, drzewka i ta woda ucieka. Pan przewodniczący by na pewno nie chciał i na pewno nikt z państwa by nie chciał, żeby ktoś o 30cm może 40cm odstąpił od budynku i w dół kopał sobie ile wlezie i nic nie można zrobić. Drugi punkt decyzji mówi „właściciel gruntu nie może zmieniać stanu wody na gruncie ze szkodą dla gruntów sąsiednich, powinien zabezpieczyć przed osuwaniem się mas ziemnych z działek sąsiadujących z terenem inwestycji.” Dalej, „wymagania dotyczące ochrony osób trzecich, należy zachować poszanowanie występujących w obszarze oddziaływania obiektów, uzasadnionych interesów osób trzecich”, nie można szkodzić sąsiadom, tak mówi ta decyzja, „inwestycje należy projektować, realizować, utrzymywać w sposób potwierdzający spełnienie podstawowych wymagań dotyczących bezpieczeństwa konstrukcji, bezpieczeństwa pożarowego, bezpieczeństwa użytkowania, a także w sposób zapewniający ochronę interesów osób trzecich”. Jak są chronione moje interesy? Poprzez wielkie wykopy i ja mam na to się biernie przyglądać, skoro ja idę do Wójta z tą decyzją, pokazuję tę decyzję, skoro Pan ją podpisał, na spokojnie, zrób Pan coś z tym, przecież Pan tę decyzję podpisał i Pan za nią wziął odpowiedzialność, a ona jest złamana ta decyzja i ja nie otrzymuję żadnych odpowiedzi, to ja naprawdę jestem tym mocno zbulwersowany. Mam pismo z dnia 1 czerwca 2009r. Wójt mi odpisuje tak, ja to przeczytam, bo to jest dla mnie kuriozalne, dla mnie to jest szok: „W związku z postanowieniem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Hajnówce z dnia 30 kwietnia 2009r. dotyczącego przekazania wg właściwości pisma Pana Janusza Rusaczyka dotyczącego obniżenia terenu działki na ul. Mickiewicza 1 w Narwi uprzejmie informuję, iż Wójt Gminy nie posiada kompetencji władczych, za pomocą których w formie decyzji administracyjnej mógłby wpłynąć na rozstrzygnięcie.” Zgoda, dobrze, ja się z tym zgadzam. Ja w ostatniej rozmowie, wtedy kiedy Pan Panie Andrzeju mówi że był podczas tej rozmowy, pan był dosłownie dwie, trzy minuty na sam koniec, kiedy Pan Wójt mnie wyrzucał.”
Andrzej Pleskowicz powiedział: „Przepraszam, że wejdę w słowo. Będzie kompetentną osobą sekretarka Pani Katarzyna Kurianowicz, która była świadkiem tego.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Cytuję dalej „Natomiast pragniemy Pana poinformować, że przedłożoną sprawę regulują przepisy kodeksu cywilnego na podstawie których może Pan dochodzić swoich praw na drodze sądowej.” To znaczy, jak to wygląda. Jest podpisana decyzja, są zrobione duże szkody, nikt nie chce po prostu tym się zająć. Wójt mi tak nie powinien odpisywać, skoro on nie jest osobą władczą, ja nie mówię, że on musi, ja tego nie nakazuję, skoro on stwierdza, że on nie jest osobą kompetentną do załatwienia tej sprawy, to kpa chyba jasno mówi, że w ciągu siedmiu dni trzeba przekazać sprawę do właściwego organu. Nie mam nic. Co jest dalej? To mnie bardzo bulwersuje. Dorota Wojciechowska zagrodziła państwowy teren zagarniając. Ja chciałem zrobić przyłącze do mojego domu przy ul Mickiewicza 3. Nie mogłem wziąć energii elektrycznej. Pani Dorota Wojciechowska mówi, że „pan nie weźmie” Przyjechała ekipa, przyjechali elektrycy, chcą pociągnąć kabel do mojego domu, a Pani Wojciechowska się nie zgadza, bo to na jej terenie stoi. Ruszyliśmy procedury, wyrobienia planu, wszystkiego, jak to rzeczywiście jest z tym słupem. Co się okazuje po roku czasu, że słup został zagrodzony, że Pani Dorota Wojciechowska zagrodziła gminny teren, zabrała sobie słup i nikogo do tego słupa nie dopuszcza. Ja jestem za to winny, bo ja chcę wziąć ze słupa prąd i ja nie mam prawa bo Pani Dorota zagrodziła słup, który jest na działce gminnej, dla mnie to jest śmiechu warte.”
Joanna Szafrańska zapytała: „Cały słup jest zajęty, czy jedna noga?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Pół słupa jest zagrodzonego. Jak jest jedna noga zagrodzona elektrycy nie mogą wejść i pociągnąć.”
Joanna Szafrańska powiedziała: „To często taka sytuacja jest.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Pani Asiu, Pani nie ma racji w tym przypadku.”
Joanna Szafrańska powiedziała: „Nie wiem czy mam, tylko tak jest często, u nas w Trześciance słupy tak stoją.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Co jest dalej? Pani Dorota Wojciechowska mówi „nie dam słupa, słup jest mój”. Stoi na gminnej działce, w ogóle nie powinien stać na jej prywatnym terenie, nie można nic zrobić. Dobrze. Zrobiła to, wykopała, zagrodziła, co zrobiła dalej? Postawiła wielką bramę wjazdową. Tutaj mam od was, tzn. pismo do mnie trafiło przypadkiem, bo nawet do mnie nie trafiło, nie wiem dlaczego, ja mam swoją teorię na ten temat, ale nie będę mówił o niej. Jest to zawiadomienie o wszczęciu postępowania na budowę zjazdu na działkach 1335 i 1336 przy ul. Mickiewicza w Narwi. Brama się mieści na działce 1337, a Pani Wojciechowska ubiega się o zjazd na działkach 1335 i 1336, na innych działkach. Wynika z tego, że brama stoi autentycznie na działce, której nie jest nawet prawną właścicielką, innej, a o budowę zjazdu pod tę bramę pisze papiery, wnioski, że będzie na jej. Z tego papieru tak wynika, że tak po prostu wygląda, że brama stoi na jednej działce faktycznie, a na podstawie tego dokumentu zawiadomienie o wszczęciu postępowania na budowę zjazdu brama stoi na innej działce.”
Andrzej Ostaszewski zapytał: „To do Pana bramę zrobili?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ta brama tak stoi, że ja nie mogę pozwolić, że dosłownie metr, półtora będą jeździć pod moimi oknami wielkie tiry. Nikt by tego nie chciał przecież. Ta pani ma prawo grodzić na cudzym, stawiać bramy na cudzych działkach, kopać na cudzej działce. Na te wykopy, o których mówiłem potrzebne jest pozwolenie konserwatora zabytków, potrzebne jest zgłoszenie w Starostwie. Nie ma nic, ani zgłoszenia, ani pozwolenia, nie ma niczego, są szkody zrobione. Gmina mówi, że ona z tym nic nie może zrobić. Pani Wojciechowska może grodzić, może kopać, może stawiać bramy na cudzym i wszystko dla niej wolno. I jeżeli ja chodzę do urzędów chcąc te wszystkie patologie, bo dla mnie to są patologie, wyeliminować, no to ja jestem traktowany jak wróg, z jakiej racji, mnie się to bardzo nie podoba. Mi się wydaje, że ta skarga jest bardzo zasadna. Co jeszcze? Interweniowałem w Starostwie Powiatowym w Hajnówce. Starostwo Powiatowe przekazało postanowieniem z dnia 8 grudnia 2009r. by tę sprawę załatwić dla Wójta Gminy Narew, odnośnie tej bramy, odnośnie tego zagarniętego terenu. Jak jest załatwiona, no to wszyscy generalnie wiedzą. Co jest dalej? Mam przed sobą pismo z dnia 31 grudnia 2009r. i Pan Zastępca Wójta Pan Żukowski pisze do mnie w taki sposób, dla mnie jest to niepojęte, nie wiem może ja nie mam racji, ale dla mnie to jest chore „W odpowiedzi na pana pismo z dnia 4 grudnia 2009r. skierowane do Starosty Powiatu Hajnowskiego a następnie przekazane do Wójta Gminy Narew wg właściwości postanowieniem z dnia 8 grudnia 2009r. jak również informacji Pana z dnia 30 listopada 2009r. dotyczącej postępowania o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla inwestycji polegającej na budowie zjazdu z ul. Mickiewicza na posesje oznaczonej nr geod. 1335 i 1336…” w rzeczywistości to jest na innej działce niż na tej „…należącej do Pani Doroty Wojciechowskiej…” działka nie należy do Pani Doroty Wojciechowskiej „…uprzejmie informuję, że sprawy poruszone w wyżej wymienionych pismach nie należą do Pana kompetencji.” Tak mi pisze Wójt, to nie są moje kompetencje. Co jest dalej? „Sprawa ewentualnego naruszenia granicy pomiędzy działkami stanowiącymi własność Gminy Narew oraz Doroty Wojciechowskiej nie dotyczy Pana w jakikolwiek sposób.” No jak mnie nie dotyczy, na miłość boską, o czym tutaj gadać, dla mnie to jest chore, mnie to nie dotyczy. Dalej „Natomiast sprawy bezpieczeństwa publicznego na drogach gminnych i wojewódzkich, o których Pan pisze w swoich pismach należą tylko i wyłącznie do kompetencji właściwych organów administracyjnych i zarządców dróg.”
Zastępca Wójta Mariusz Żukowski powiedział: „Panie Januszu, przepraszam, jest spór graniczny między Panią Wojciechowską a Gminą Narew, spór graniczny, może to jest spór, może nie jest, w jaki sposób to Pana dotyczy, może to Pan wyjaśnić.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ja już mówiłem. Chciałem doprowadzić przyłącze z tego słupa, ono już teraz jest zrobione te przyłącze, nie mogłem tego zrobić przez rok czasu Pani Wojciechowska nie dała mi słupa, który stoi generalnie w dokumentach …”
Joanna Szafrańska powiedziała: „Jak to nie dała słupa? To jej słup?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ale posłucha Pani, Państwo Radni. Jest prawo, które mówi, że jeżeli słup stoi, jest zagrodzony, to zgodę musi wydać właściciel, właściciel zgody nie wydaje.”
Joanna Szafrańska powiedziała: „Ale to nie słup tylko noga stoi na działce.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ale mimo wszystko nie można. Przyjechali elektrycy. Chcieli podłączyć. Właścicielka nie wydaje zgody. Ja nie będę z tym polemizował. Tak mówi prawo, ja się nie znam na tym. Co jest dalej? Mam jeszcze jedną rzecz na podstawie tego pisma. „W związku z faktem iż nie jest Pan w wymienionych sprawach stroną…” może według prawa, nie wiem, nie jestem stroną, ale mi się wydaje, że skoro ktoś robi dla mnie szkody i ja wnoszę wniosek, bo ja wniosłem wniosek, żeby być stroną i ten wniosek został od razu odrzucony, że ja nie mogę być stroną. Gmina mnie bardzo sprytnie wykluczyła i Pan Panie Mariuszu może się teraz śmiać cynicznie, jak Pan chce, ale jeżeli ja składam pismo do was, że ja chce być stroną postępowania, bo mi się robi szkody to dla mnie jest coś podejrzane.”
Zastępca Wójta Mariusz Żukowski powiedział: „Zaraz Państwu wyjaśnię. To nie jest tak, że Gmina może kogoś uznać za stronę, albo nie może. To nie jest tak. Przepisy wyraźnie ustanawiają, kto jest stroną, a kto nie jest stroną i przepisy mniej więcej brzmią w ten sposób, że stroną jest ten, czyjego interesu prawnego sprawa dotyczy, interesu prawnego nie faktycznego. To jest podstawą takiego rozstrzygnięcia. Pan nie ma żadnego interesu prawnego w tym. To nie jest dowolna decyzja gminy.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „To mi się bardzo nie podoba w tym wszystkim, w tym całym zagmatwaniu, bo wszystko polega na manipulacji i układach i pan dobrze o tym wie. Chodzi mi o to, że wyście mnie wykluczyli jako stronę, dlatego że tak jak mówiłem wcześniej brama, która stoi, stoi na działce innej a nie na Doroty Wojciechowskiej. Ona ze mną nie graniczy, zgodnie z prawem ona ze mną nie graniczy.”
Przewodniczący Rady powiedział: „To dlaczego kieruje Pan skargę do Doroty Wojciechowskiej, do właściciela tej działki powinien Pan.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Skoro w papierach jest nieporządek, bo jest nieporządek z tego wszystkiego to wynika, to wy temu się przyjrzyjcie, zobaczcie i doprowadźcie to do zgodności z prawem. Co jeszcze? Ostatnie zdanie w tym piśmie „Jednocześnie informuję, że dalsza korespondencja dotycząca tych samych zagadnień będzie pozostawiona bez rozpatrzenia.” Ja nie mam prawa do niczego, mam siedzieć cicho, mam się nie odzywać, mam być kopany ale tak ma być, bo jeżeli coś powiem, co dla mnie szkodzi to otrzymam za to karę. Tak to wszystko wygląda.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Czy jeszcze ma Pan coś?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Kolejne pismo Wójta, które jest rozpatrzone negatywnie. Przecież Podlaski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził nieprawidłowości bardzo wielkie w sprawie tych wykopów, w sprawie tego całego ogrodzenia. Swoim postanowieniem z dnia 4 grudnia 2009r., drugie postanowienie 6 stycznia 2009r. uchylił Powiatowego Inspektora wszystkie rzeczy, które on zawarł w swoich dokumentach i tutaj gmina też stara się to jakby, ja mówię w cudzysłowie „się stara” ja uważam, ja nie mówię, że tak jest, ja uważam, że w mojej ocenie tak jest, że gmina stara się po prostu tego nie widzieć, zatuszować sprawę, ja nie wiem jak można postawić bramę, która według dokumentów, tego zawiadomienia jest na innej działce, a w rzeczywistości jest wybudowana na działce innej i ja kiedy występuję, że chcę być stroną odpowiedź otrzymuję po trzech dniach negatywną, ja nie mam prawa nic do powiedzenia. Bardzo dużych szkód dokonała również Pani Dorota Wojciechowska nie tylko dla mnie, ale także dla Pana, który tutaj jest. Czy Pan Przewodniczący udzieli głosu dla drugiego sąsiada, który również dużo szkód ma w tym zakresie?”
Przewodniczący Rady powiedział: „Ja tutaj nie widzę zasadności. Panie Januszu, to Pan tylko zgłosił skargę, druga osoba nie wniosła, także nie chciałbym tutaj innych kwestii. Nie wiążmy pewnych faktów. Jeżeli to będzie złożona oficjalnie skarga, to będziemy ustosunkowywać się.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Mam, powiem wprost, bardzo duży problem z sąsiedztwem tak zwanego Drink Baru mieszczącego się na ul. Podrzecznej 1. Co się tam dzieje latem, wiosną, wczesną jesienią, to jest nienormalne, dużo wulgaryzmów, dużo bijatyk i ja nie mogę pozwolić na to, że butelki z ogródka piwnego bije się o moje schody, zaśmieca się moją posesję. Kiedy zwracam uwagę dla właściciela baru, dla prowadzącego bar otrzymuję wiązankę wulgaryzmów i nic się z tym nie dzieje. Moja mama, jak jeszcze była właścicielem tego domu starała się u Wójta Gminy Narew, aby tą sprawą się zajął. Występowała pismem 12 września 2008r. Już od 2008r. myśmy starali się coś z tym zrobić, żeby tę patologię zlikwidować. Odpowiedzi były żadne. Co powiem dalej? Składałem inne pismo do Wójta Gminy o odebranie koncesji na sprzedaż napojów alkoholowych. Wójt Gminy, tak jak Pan tutaj powiedział w swoim wystąpieniu wcześniejszym, że nie ma podstaw do odebrania koncesji na sprzedaż napojów alkoholowych. W ciągu ostatniego pół roku naliczyłem 14 razy minimum była zawiadamiana Policja o zakłócanie porządku, o wulgaryzmach, o biciu butelek, bóg wie co, co jeszcze trzeba, jak tam kogoś zabiją, jak butelką komuś dadzą w łeb i go poniosą nogami do przodu na cmentarz, to wtedy ktoś się tym zajmie, no bądźmy poważni. Nie ma żadnych odpowiedzi satysfakcjonujących od Urzędu Gminy w Narwi. Złożyłem też wniosek w tej sprawie do Wójta. Od razu po tym rozmawiam w tej sprawie z zastępcą Komendanta Powiatowego Policji, ja się z tym zgodzę, ja do nich nie mogę mieć pretensji, oni mogą co najwyżej wysłać patrol, interwencją swoją tylko pomóc, zadziałać, ale nie w likwidowaniu tego problemu. Dla mnie Komendanci mówią: za sprawy takie odpowiada Wójt, a że Wójt nie chce, to my nic nie możemy. Ja nie chcę Panie Wójcie na Pana naciskać, tylko chcę, żeby Pan tej sprawie się przyjrzał i doprowadził ją do zgodności z prawem, niech to da dla Pana i Państwa Radnych do myślenia, że 15 zgłoszeń w ciągu ostatniego pół roku no to jest to chyba trochę za dużo, to ile tej Policji w tej Narwi trzeba, żeby rozganiała tych pijaków. Jeszcze jedno powiem. Ja jestem nauczycielem, jest mi bardzo przykro patrzeć jak młodzież wysiadająca z autobusu, dojeżdżająca do szkół, nadmieniam, że dosłownie metr, może nie cały metr od drzwi autobusu do drzwi baru jest, dosłownie metr, ta młodzież tam wysiada, idzie, z piwem wychodzi. Dla mnie to jest dziwne najdelikatniej mówiąc. Również są Panie ze szkoły z Narwi. Do tych pań też apeluję. Przecież tam się spotykają małe dzieci, chodzą tatusiowie z dziećmi pić. Te dzieci małe oczywiście nie, bo im nie sprzedadzą. Panie Przewodniczący Pan też jest nauczycielem. Niech to do Pana sumienia trafi.”
Przewodniczący Rady powiedział: „W tej sytuacji, Panie Januszu, rodzic odpowiada za dziecko, nauczyciel nie będzie pilnować w domu dziecka.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ale skoro tatusiowie przychodzą z dziećmi, siadają, piją, te dzieci słuchają. Naprawdę brak mi słów.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Panie Januszu, Pan pracuje w Hajnówce, a w Hajnówce rodzice nie prowadzają dzieci, wie Pan coś na ten temat? Zaradzi Pan temu, że rodzic pójdzie z dzieckiem do baru? No niestety, także tutaj może nie wnikajmy.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Panie Przewodniczący Pan nie traktuje moich słów jako zarzutów do kadry pedagogicznej, bo tak nie jest, nie, nie, nie, proszę mnie źle nie zrozumieć, tylko trafienia do sumień jak te dzieci, czego one mają się nauczyć, czemu one mają się przyglądać. Co jest dalej? Wójt Gminy Narew kilkoma pismami odpisuje, że nie ma wpływu na odebranie koncesji, bo żadne przesłanki się nie potwierdziły. Jest bardzo dużo zgłoszeń.”
Zastępca Wójta Mariusz Żukowski zapytał: „Przepraszam Panie Januszu, niech Pan to powie, czyich zgłoszeń do policji? Czyich, czy mieszkańcy zgłaszali, czy to Pan zgłaszał?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Posłucha Pan, to są zgłoszenia moje, są moje dlatego, bo tam nikt nie jest sąsiadem, tam nie ma innych sąsiadów, tam mieszka po drugiej stronie ulicy Podrzecznej starsza babka, która ma chyba osiemdziesiąt lat i z przyczyn starszych ona tego nie będzie zgłaszać. Skoro ja tam jestem tylko sam sąsiadem, więcej nikogo tam nie ma, od razu ogródek piwny za płotem. Co tam się dzieje, to każdy wie. Panie Wójcie, ja jeszcze Pana spytam o taką jedną rzecz. Sanepid w Drink Barze zarzucił wiele nieprawidłowości, Konserwator Zabytków przekazał sprawę załatwić dla Pana, Państwowa Inspekcja Handlowa wykazała nieprawidłowości, dalej, Straż Pożarna była, mnie najbardziej ten fakt śmieszy, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdza swoim postanowieniem, że Drink Bar w Narwi, postanowieniem z 29 czerwca 2009r., że jest nieprzystosowany do handlu, nie ma przeciwpożarowych zabezpieczeń. Ja się pytam Pana Wójta, Pana Przewodniczącego, jak w budynku, który nie jest przystosowany do handlu może odbywać się handel taniego wina i piwa. Ja tego nie rozumiem. Pan Wójt miał to postanowienie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który to stwierdził, że budynek jest nieprzystosowany. Przecież tam może dojść do pożaru. Kto tam się zaopatruje - pijacy, alkoholicy nie kto inny.”
Mirosław Szelengowicz powiedział: „Ale tam jest prywatny właściciel.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ale skoro jest postanowienie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, że budynek nie jest przystosowany do handlu, to od razu w normalnej gminie, przepraszam, że ja używam pejoratywnego określenia, ale w innym miejscu od razu się odbiera koncesję. Sanepid dopiero od kilku dni tę sprawę ma. To jest świeża sprawa. Dlatego ja mówię.”
Walentyna Timofiejuk zapytała: „Mam jeszcze pytanie. Jak się wydaje koncesję, to ona jest na czas określony, czy na nieokreślony?”
Inspektor Krystyna Kiełbaszewska odpowiedziała: „Na czas określony, na cztery lata.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Jeszcze powiem jedną rzecz. Jeżeli do mnie Pan Wójt prywatnie, to znaczy nie prywatnie, raz u niego byłem i mówi do mnie: co Pan mówi ludzie muszą gdzieś wypić. No to proszę tę budę z tymi pijakami zabrać sobie tutaj do gminy, postawić. Mnie to boli jak na moją bramę, na mój chodnik, powiem brzydko pijacy wymiotują, robią kupy i inne rzeczy.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Dziękuję bardzo. Panie Januszu, nic Pan nowego nie wniósł swoją wypowiedzią, może tylko ją zaostrzył troszeczkę. Wszystkie zarzuty, które wystąpiły w skardze dokładnie wysłuchaliśmy, wiemy czego dotyczyły. Są tu pracownicy poszczególnych referatów, którzy są odpowiedzialni za te sprawy, prowadzą je na bieżąco, chciałbym zapytać Panią Krystynę odnośnie decyzji Sanepidu, wydawania i cofnięcia koncesji.”
Inspektor Krystyna Kiełbaszewska powiedziała: „Odnośnie decyzji Sanepidu to przy wydawaniu zezwoleń była decyzja Sanepidu i była pozytywna. Odnośnie Straży Pożarnej, to teraz wystąpiliśmy z pismem do Straży Pożarnej i tak jak wiem od Pana Walczuka, że ma być we wtorek kontrola. I z nadzoru budowlanego i ze straży ma być kontrola we wtorek, także otrzymamy jakieś pismo.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Ale dotychczas nie było jakichś pism, które sugerowałyby zamknięcie tego lokalu? Zastrzeżeń, że nie są przestrzegane przepisy, zawierających zarzuty takie to a takie, żeby cofnąć koncesję.”
Inspektor Krystyna Kiełbaszewska odpowiedziała: „Nie.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Odnośnie spraw budowlanych chciałbym poprosić Inspektora Andrzeja Pleskowicza.”
Inspektor Andrzej Pleskwicz powiedział: „Przybliżę sprawę tych nieszczęsnych bram, które są dla Pana Janusza uciążliwością. Otóż Państwo Wojciechowscy utrzymali skuteczne zgłoszenie do Starostwa na budowę wjazdu, bramy, która widnieje w tym miejscu, w którym jest akurat przy domu Pana Janusza. Rzeczywiście to na pewno jest uciążliwe. W związku z tym Pani Dorota Wojciechowska zgłosiła wniosek o decyzję o warunkach zabudowy, że chce przenieść tę bramę w drugie miejsce. Aktualnie decyzja już jest uprawomocniona. Brama będzie na działkach 1335, 1336. Pan Janusz sugerował jakoby nie był stroną postępowania. Nie był stroną postępowania, ponieważ, jak zasugerował, Pani Dorota Wojciechowska nie ma praw do działki Państwa Niemcunowiczów, chociaż w rzeczywistości jest zupełnie inaczej, stąd też nie był stroną postępowania. Mało tego, Państwo Wojciechowscy noszą się z zamiarem w drugim miejscu zrobić zjazd, który nie będzie całkowicie przeszkadzał dla Pana Rusaczyka, nie będzie uciążliwy. Uważam, że to postępowanie Państwa Wojciechowskich to jest w ramach stosunków dobrosąsiedzkich. Odnośnie ogrodzenia, to przeanalizowaliśmy wstępnie tę sprawę. Mieliśmy taką sprawę nie tak dawno, że jeden z naszych podatników zasugerował, że jeździmy po jego drodze. Wzięliśmy rzeczoznawcę, geodetę i nas to kosztowało 7 tys. zł z pieniędzy podatnika, co się okazało, że akurat jeździmy po swojej drodze. Pani Dorota Wojciechowska złożyła pisemne oświadczenie w związku z tą sprawą, że ponosząc wszelkie koszta wiosną wynajmie uprawnionego geodetę, który wznowi granice i wskaże je. Zgodnie z prawem płot, ogrodzenie, brama będzie wszystko stało zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jeszcze o stosunkach wodnych, otóż jeżeli są roboty budowlane prowadzone już przez inwestora wówczas wszelkie sprawy budowlane rozstrzyga Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, jeżeli jeszcze nie są prowadzone roboty budowlane tylko są roboty ziemne wówczas sprawę prowadzi Wójt Gminy. Sprawę stosunków wodnych odnośnie Pana Janusza Rusaczyka prowadzi nadzór budowlany, a zarazem i my z urzędu też będziemy wszczynać. Sprawę Janusza Sołoguby prowadzi Urząd Gminy. Wysyłałem stosowne pismo do uczestników postępowania, że będzie postępowanie wznowione z chwilą roztopów, żeby kompetenty rzeczoznawca, konkretnie powołamy rzeczoznawcę z Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, określi konkretne zalecenia i na podstawie jego zaleceń wydamy ostateczną decyzję. Także z tym musimy się nieco wstrzymać z tym, że nie rozumiem dzisiejszego pisma obu Panów, że oni sobie nie życzą rzeczoznawcy. My nie mamy w urzędzie fachowca, który stwierdzi, czy są naruszone stosunki, czy też nie. A dzisiaj wpłynęły dwa pisma, że oni sobie nie życzą tego, więc w jaki sposób mamy rozstrzygać tę sprawę skoro nie przez odpowiednie osoby.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Panie Andrzeju, mam do Pana pytanie. Niech mi Pan powie jako osoba zajmująca się budownictwem, jako, no nawet jako człowiek, czy można dokonywać prac nie mając zgłoszeń, które są potrzebne od Konserwatora Zabytków i zgłoszeń w Starostwie?”
Inspektor Andrzej Pleskowicz zapytał: „O których pracach Pan mówi?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „O wielkich wykopach.”
Inspektor Andrzej Pleskowicz powiedział: „Proszę Państwa, czym jest decyzja o warunkach zabudowy? Przybliżę Państwu. Jest ona informacją, czy na danej działce można realizować dane zamierzenie inwestycyjne czy też nie. Wszelkie sprawy po prawomocnym pozwoleniu na budowę nie leżą w gestii Wójta Gminy Narew. Od tego jest nadzór budowlany powiatowy, wojewódzki itd. Szanowni Państwo, skąd się bierze całe zamieszanie? Skarżący w tej samej sprawie pisał do kilku instytucji: nadzór budowlany, Wójt Gminy, Policja itd. i zrobiło się totalne zamieszanie, że pisma między urzędami kursują, nikt w końcu nie wie, kto ma to załatwić, strony nie są informowane. Panie Januszu, trzeba konkretnie kierować do instytucji, które są uprawnione w danej sprawie i od nich wymagać konkretów.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ja od was, jako od gminy oczekiwałem pomocy, do was się kierowałem, ale tej pomocy nie było. Pan mi na moje pytanie nie odpowiedział. To jest decyzja o warunkach zabudowy. Ja myślę, tak, że jeżeli ja podpisuję kwit, papier, to ja za ten papier biorę odpowiedzialność i skoro Wójt Gminy podpisał, że na wszystkie prace, na inne rzeczy, które się robi na terenie inwestycji, potrzebne są zgody określonych instytucji, a tych zgód nie ma, przez to, to mi szkodzi.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Przepraszam. Kwestia „mi się wydaje” lub „ja myślę” to jest „gdybanie”. Są przepisy, które konkretnie precyzują pewne postanowienia. I tu chciałbym zapytać radcę prawnego, jeżeli wójt wydał decyzję o warunkach zabudowy, czy on ma kompetencje do nadzorowania, czy są właściwe organy, które za to odpowiadają.”
Radca prawny Eugenia Ostapczuk powiedziała: „Decyzja o warunkach zabudowy to jest „przedsionek” uzyskania pozwolenia na budowę, że konkretną inwestycję na danym terenie można robić i w pozwoleniu na budowę są wszystkie konkrety związane z inwestycją. Właśnie decyzja pozwolenia na budowę jest podstawą dochodzenia swoich spraw. ale od tego jest Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. W tej skardze jest mnóstwo różnych rzeczy, z różnych działów i należących do kompetencji różnych organów. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że wójt może działać tylko i wyłącznie w granicach prawa i w granicach swoich kompetencji. Wójt nie jest „lekiem na całe zło”. Może chciałby być, ale nie może działać poza granicami prawa. Część tej skargi wykracza poza kompetencje wójta. Staraliśmy się tutaj Państwu nakreślić tło całości spraw. Natomiast, co może wójt, to tutaj pracownicy przedstawili, Pan Przewodniczący, Pan Wójt, Pan Zastępca Wójta. Myślę, że w miarę jasno i logicznie zostało wszystko przedstawione.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Postrzegam to tak, że o wszystko jest obwiniany Wójt. Trzeba dokładnie sprecyzować. Jeżeli nadzór budowlany jest do kontrolowania, to on tutaj za pewne sprawy odpowiada. Są jeszcze pewne kwestie nie wyjaśnione dla pełności i jasności sytuacji. Pan Janusz Rusaczyk zarzucił, że Pan Pleskowicz był tylko minutę. Chciałbym poprosić sekretarkę Panią Katarzynę, która była w pracy, żeby stwierdziła, ile czasu był Pan Pleskowicz.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Panie Przewodniczący wszyscy wiemy, że Pani sekretarka powie, to co powie dla niej Pan Wójt.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Panie Januszu każdy ma swoje własne sumienie. Mamy ocenić jasność sytuacji, ustosunkować się. Każdy może mieć własne zdanie. Chciałbym wyjaśnić dla jasności sytuacji, dla wyjaśnienia pewnych kwestii. Są świadkowie.”
Przybyła na sesję sekretarka Pani Katarzyna Kurianowicz.
Przewodniczący Rady zapytał: „Pani Kasiu, Pan Janusz Rusaczyk stwierdził, że Pan Andrzej Pleskowicz był u Pana Wójta przy jego rozmowie około jednej, dwóch minut na koniec rozmowy. Czy to jest prawdą? Ile mniej więcej proporcjonalnie czasu był?”
Pani Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „Z tego, co pamiętam, to Wójt zaraz po tym jak Pan Janusz przyszedł, to poprosił Pana Andrzeja i Pan Andrzej zaraz przyszedł.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Czyli jaki to okres upłynął? Minuta, dwie, trzy.”
Pani Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „No myślę, że minuta, dwie.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Czyli to nie była minuta, czy dwie na koniec?”
Pani Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „Nie.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „A ile Pan Andrzej był?”
Pani Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „Nie siedziałam z zegarkiem w ręku.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Wszystko jasne.”
Radny Jan Selwestruk powiedział: „Słucham tutaj ze strasznym zażenowaniem. Szanowni Państwo, jeżeli zaczniemy wszystko to traktować w ten sposób, to wójt ten, czy drugi, czy piąty, czy dziesiąty, jak w naszej gminie mamy około 4600 mieszkańców jakby on do każdego zaczął jeździć to nie pilnowałby gminy, tylko musiałby słuchać każdego. Jakby każdy sołtys przyszedł i do tego radny, to musiałby słuchać. Czy Pan widział Wójta na piwie u tej Pani?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „A dlaczego padło takie pytanie?”
Jan Selwestruk powiedział: „Pan mówi, że tam piją, a Wójt wszystko musi widzieć. Czy Pan widział Wójta na piwie?’
Janusz Rusaczyk powiedział: „Ale ja nie wiem po co Pan takie pytanie zadaje?”
Jan Selwestruk powiedział: „Chodzi mi o to czy Wójt był na piwie i widział co tam się robi?”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Powiem tak. Ja na to pytanie nie odpowiem, bo ja nie wiem czemu to pytanie służy.”
Jan Selwestruk powiedział: „Jakby był na piwie to wie, co tam się dzieje w baryku za barykiem. Są ludzie od tego, żeby tam chodzili, a nie Wójt. Wójt ma tego pilnować, co tu się dzieje i co do niego przychodzi, a nie chodzić po wsi. Sprawa następna. Jeżeli Pan chce, żeby wyszło to Panu pięknie, od tego są sądy, a w sądzie może być tak jak za brzózkę, że sądzili dziesięć lat potem sąsiad ściął i nie zostało żadnemu. Przy czym tu Wójt? Jest policja, jest straż, są ludzie od tego jak dzieją się nieprawidłowości. Czy Wójt, czy my radni będziemy chodzić i pilnować. Nie. Nawet w swojej wsi ja nie wiem co myślą o mnie, bo jeden powie, że dobry, drugi powie, że może nie.”
Jerzy Sakowski powiedział: „Mam pytanie do Pana Janusza. Jestem członkiem komisji alkoholowej. Czy pan składał skargę do komisji alkoholowej na ten temat, co Pan poruszył odnośnie Drink Baru.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Tak skarga była złożona w 2008r. na ręce … to było odnośnie komisji powiatowej, która została przesłana dla gminnej, ta skarga.”
Jerzy Sakowski powiedział: „Wie Pan, chodzi o to, że kompetencje, jeżeli chodzi o to, co się dzieje w gminie, to powinien Pan złożyć do gminnej komisji a nie gdzieś tam do powiatowej.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Powiatowa komisja przesłała dla was.”
Radca prawny Eugenia Ostapczuk powiedziała: „Nie ma takiej komisji jak powiatowa.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Mam pytanie, chodzi mi o stosunki wodne, czy wcześniej Pan zgłaszał uwagi odnośnie tych stosunków wodnych, czy to wynikło teraz przy tej skardze? Konkretnie odnośnie stosunków wodnych po wykopach, czy zgłaszał Pan to do Urzędu Gminy, czy było wiadomo coś na ten temat, tutaj, do budownictwa.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Chwileczkę. Posłużę się dokumentem. Było złożone pismo na ręce Wójta Gminy Narew 30 listopada 2009r. odnośnie wszystkich nieprawidłowości jakich dopuściła się Dorota Wojciechowska: wykopów, bramy, stosunków wodnych, szeregu innych. Pan Wójt wystąpił do mnie z pismem, aby podkreślić żądanie tylko odnośnie stosunków wodnych. Dziwię się, dlaczego jest to żądanie podkreślenia tylko stosunków wodnych, a nie odnośnie innych nieprawidłowości. Tych nieprawidłowości było raz, dwa, trzy, cztery.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Ale to było, jak wyjaśniliśmy, w gestii nadzoru budowlanego. Mnie interesują stosunki wodnoprawne, czy wcześniej Pan zgłaszał. Czyli teraz to jest oficjalnie zgłoszone ze skargą. Teraz jest procedura wyjaśnienia.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Dziwię się, dlaczego tylko jeden element, a nie cztery.”
Przewodniczący Rady zapytał: „Czy Pan Wójt chciałby zabrać głos, ustosunkować się do tych zarzutów.”
Wójt Jakub Sadowski powiedział: „Wysoka Rado. Pozwólcie, że nie będę komentował wypowiedzi, bo każdy swój komentarz dzisiaj zrobił, wyciągnął wnioski i myślę, że tutaj sprawy nie ma co dalej „mielić”. Tutaj każdy z Was miał okazję własne zdanie wyrobić. Rzecz polega na czym? Jeszcze kiedy Pan Janusz Rusaczyk nie był właścicielem posesji, rzeczywiście jego mama zgłaszała skargi na działalność Drink Baru. Skarga – co to oznacza? Jest to jakby wniosek o rozpatrzenie działalności pewnych instytucji handlowych. Po pierwsze trzeba sobie odpowiedzieć na kilka pytań, czy centrum Narwi wokół parku jest sypialnią dla Narwi, czy jest to centrum usługowe dla mieszkańców Narwi i całej gminy. Tam oczywiście, że są sklepy, że jest rynek itd. I ten, kto się decyduje zamieszkać w centrum na pewne niedogodności jest narażony i tutaj, co do tego ja nie mam wątpliwości. Jak to likwidować, te niedogodności? Rolą gminy jest działanie na podstawie prawa i zgodnie z przepisami prawa i my tutaj nie możemy stosować jakichś dowolności. Skarga została złożona tak naprawdę na działalność Andrzeja Pleskowicza i Krystyny Kiełbaszewskiej. Jest to dwoje moich naprawdę wzorowych pracowników, którzy swoje powinności wypełniają bardzo dobrze. Przed podpisaniem jakiegokolwiek pisma, jeżeli mam wątpliwości mam możliwość sprawdzić, bo mam radcę prawnego, mam też innych pracowników, którzy w specjalności budowlanej mają co nieco do powiedzenia, mam na myśli Piotra Pawłowskiego, Stanisława Korobkiewicza, ale i mój zastępca robi w tej chwili aplikację i jest biegły w sprawach prawa. Naruszenie prawa oznacza dla Wójta przestępstwo, utratę stanowiska. Także ja nigdy nie zdecyduję się na to, żeby w jakimkolwiek momencie prawo naruszyć. Ponieważ już jest po dziesięciu latach moich doświadczeń, spotykałem różne skargi. To nie jest pierwsza. To pierwsza, którą Rada rozpatruje. Takich sytuacji konfliktowych w gminie jest bardzo dużo, mieliście okazję dzisiaj się przekonać. Zawsze moja rola jest taka, że proszę do siebie interesanta, staram się nie tylko w dniach przyjęć interesantów, ale zawsze wtedy, kiedy jestem wolny, to dlaczego mam nie wysłuchać i porozmawiać. Pierwsza rzecz to skupiam się na tym, czego sprawa dotyczy, jeżeli już wiem czego sprawa dotyczy, to przywołuję do siebie pracownika, który jest odpowiedzialny za te sprawy, bo wiecie o tym, że Wójt bezpośrednio sam nie realizuje spraw tylko nadzoruje realizację, a jest podział obowiązków. Tak było i tym razem. No niestety z zegarkiem nie sprawdzałem, także nie wiem ile czasu zajęło przedstawianie spraw i nie chcę wracać do monologu tego, jaki tam się toczył, z tego względu, że jak zauważyliście do Pana Janusza Rusaczyka pewne argumenty nie docierają. Ja po prostu powiedziałem, że sprawy, które podnosi, już dużo razy badaliśmy i ja nic nie mam tu do roboty na dzień dzisiejszy. I powiedziałem zdecydowanie, że odmawiam zamknięcia baru Panu Walczukowi, bo nie mam podstaw i nie mamy o czym rozmawiać. Powiedziałem to. To samo, jeśli chodzi o Wojciechowskich. Gmina zrobiła, co do niej należy i rola gminy się kończy. W skardze został jeden podniesiony element: naruszenie stosunków wodnych. To nie jest naruszenie stosunków wodnych, tylko jest podniesienie problemu, czy nie zostały naruszone stosunki wodne w związku z tym, że Pan Wojciechowski ziemi trochę wybrał. Na to pytanie będziemy w stanie odpowiedzieć po tym jak wypowie się ekspert. W związku z tym, że popatrzyliśmy, że ten teren utwardzony przez Państwa Wojciechowskich dotyka nie tylko tej działki, ale i innych działek, postanowiliśmy to zbadać. Dlatego też po tej skardze wystąpiliśmy do Pana Janusza Rusaczyka o to, żeby zgodnie z zasadami złożył wniosek tak jak to przewiduje prawo, bo tylko taki wniosek jesteśmy w stanie rozpatrywać, żadnego innego. Zbadamy stosunki wodne chociażby z tego względu. To będzie się wiązało z wydatkiem gminy, dlatego że eksperta trzeba będzie powołać. Ten ekspert jeżeli stwierdzi naruszenie stosunków wodnych, to powie jak przywrócić. My z góry tego nie wiemy. W czasie tego spotkania, w pewnym momencie zrozumiałem, że próbuje się na mnie wymuszać pewne decyzje, które wiązałyby się z naruszeniem moich kompetencji, a może i prawa. Ja na to sobie pozwolić nie mogę. Poprosiłem o zakończenie dyskusji, powiedziałem, że nie mamy o czym rozmawiać i do widzenia. Usłyszałem „wołaj na mnie policję”. Nie będę wołał policji dla takiego drobiazgu. Popatrzyłem, że interesant jest uparty, wstałem zza biurka, otworzyłem szeroko drzwi do sekretariatu i powiedziałem do sekretarki „proszę mnie powiadomić, jak ten pan wyjdzie, bo ja nie mam zamiaru jego więcej słuchać”. Po chwili ten Pan opuścił gabinet, bo dobrowolnie nie, więc co to miało być – okupacja gabinetu Wójta? Ja tutaj nie pracuję w imieniu własnym tylko reprezentuję interesy gminy i nie tylko interes Pana Rusaczyka ale wszystkich, którzy tu są zarejestrowani, zameldowani i jeżeli czasem trzeba bronić, to nie bałem się, żeby bronić człowieka. Bo ja nie umiem odpowiedzieć na pytanie, kto jest w tym momencie faktycznie poszkodowany. Z granicami, było to podniesione odnośnie ogrodzenia, rzeczywiście tutaj rozstrzyga gmina i właściciel posesji, dlatego że one graniczą. Tego kogo posesja leży obok, to nie jego sprawa. W tym przypadku zgłosiliśmy to, Pan Andrzej Pleskowicz akurat to załatwiał, zgłosił do Pani Wojciechowskiej, że jest taki problem, że jest podejrzenie, że ogrodzenie stoi nie na granicy drogi gminnej. Ta Pani zobowiązała się na piśmie, bo ona rzeczywiście stwierdziła, że postawili płot po starej granicy, że na własny koszt weźmie geodetę, sprawdzi przebieg granicy, oczywiście przy naszym udziale, dlatego że jak geodeta dokonuje rozgraniczenia to wzywa strony, jest taka procedura. Jeżeli rzeczywiście doszło do jakiegokolwiek naruszenia, to po prostu ona skoryguje ogrodzenie. To, że dzisiaj rozwija się działalność gospodarcza w różnych miejscach nie powinno to nikogo dziwić. Nie wiem nawet jak wyglądają Państwo Wojciechowscy, więc czy oni mi przekazem wysyłali to euro, jeśli ja ich na oczy nie widziałem? To będzie przedmiotem odrębnej dyskusji i nie w tym składzie. Natomiast widzę pozytywne rzeczy z tego wszystkiego, dlatego że jak ktoś rozpoczyna działalność gospodarczą, to po pierwsze likwiduje nam bezrobocie, dlatego że kogoś będzie musiał zatrudnić, po drugie, pamiętacie o tym wszyscy, że tam stał taki dom walący się, który szpecił Narew, oni go rozebrali postawili ładne ogrodzenie i ten rozjazd zrobił się bardziej czytelny niż był dotychczas. Kierując się tym wszystkim chcę tylko zapewnić Radę, że wszystkie decyzje, które w tej sprawie były podnoszone uważam za aktualne, nie mam podstaw do ich zmiany i będę tego się trzymał i to nie jest moje „widzimisię”. Natomiast lawiną skarg, jeżeli ktoś myśli, że mnie zmusi do innego działania pozaprawnego, bądź działania na niekorzyść gminy, to po prostu się myli.”
Wójt okazał kopię jednego z pism Pana Janusza Rusaczyka i powiedział: „Chcę zadać jeszcze jedno pytanie publicznie. Podejrzewam, że to jest charakter pisma Pana Janusza Rusaczyka (wójt pokazał pismo), czy on jest podobny do pisma w skardze?”
Jerzy Sakowski powiedział: „To kobieta pisała widać wyraźnie.”
Wójt Jakub Sadowski powiedział: „Dziękuję bardzo. To wszystko.”
Jerzy Sakowski powiedział: „Mam propozycję, żeby Pan Przewodniczący przeszedł do głosowania.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Jeszcze jedno. Panie Przewodniczący jeszcze dwa zdania. Panie Wójcie Pan wie, że Pan manipuluje.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Dziękuje Panie Januszu. Zabieram Panu głos.”
Janusz Rusaczyk powiedział: „Będę kierował skargi, więcej, będę dochodził, aby w tej gminie były kontrole z zewnątrz.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Panie Januszu to nie jest osąd publiczny, Pan nie może tu osądzać kogoś. Jak Pan się zachowuje. Zabieram Panu głos. Tu nie można publicznie osądzać. Pan może dochodzić w sądzie pewnych kwestii, a nie na forum publicznym oskarżać.”
Przewodniczący Rady powiedział: „Proponuję uznać tę skargę za bezzasadną.” Przewodniczący Rady odczytał uzasadnienie do uchwały.
Przewodniczący Rady odczytał treść uchwały.
Przewodniczący Rady zapytał, czy są pytania do projektu uchwały. Pytań nie zgłoszono.
Przewodniczący Rady poddał pod głosowanie projekt uchwały.
W głosowaniu jawnym głosowało 14 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 12 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 2.
Uchwała Nr XXX/174/10 Rady Gminy Narew z dnia 1 lutego 2010 roku w sprawie rozpatrzenia skargi na Wójta Gminy Narew stanowi załącznik Nr 15 do protokołu.
Ad. 9. Interpelacje i zapytania radnych.
Nie zgłoszono.
Ad.10. Odpowiedzi na interpelacje i zapytania radnych.
Nie było.
Ad. 11. Wolne wnioski, informacje.
Radna Walentyna Timofiejuk zapytała: „Jakie to działki zostały sprzedane?”
Skarbnik odpowiedziała: „Będą sprzedane, to jest plan.”
Ad. 12. Zamknięcie obrad.
Po wyczerpaniu porządku obrad Przewodniczący Rady zamknął obrady o godz. 11.30.
Protokolant: Joanna Majewska | Przewodniczący obrad: Eugeniusz Dudzicz |
Metryka strony