Protokół nr XXIX/13
Protokół Nr XXIX/13
Ad. 1. Otwarcie XXIX Sesji Rady Gminy oraz stwierdzenie prawomocności obrad.
XXIX Sesja VI kadencji Rady Gminy Narew odbyła się 26 kwietnia 2013 roku w sali konferencyjnej Urzędu Gminy Narew przy ul. Mickiewicza 101.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz o godzinie 9.00 otworzyła obrady XXIX Sesji Rady Gminy Narew.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powitała Wójta Gminy Narew Pana Andrzeja Pleskowicza, Panią Skarbnik, Radnego Sejmiku Województwa Podlaskiego Mikołaja Janowskiego, dyrektorów i kierowników gminnych jednostek organizacyjnych, radnych, sołtysów oraz wszystkich zebranych.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz na podstawie listy obecności poinformowała, że na ustawowy stan Rady – 15 radnych – obecnych jest 13 radnych i stwierdziła prawomocność obrad. Radni nieobecni usprawiedliwieni: Adam Ostaszewski, Bożena Zofia Pogorzelska. Lista obecności stanowi załącznik Nr 1 do protokołu.
Ad. 2. Ustalenie porządku dziennego.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Wpłynął do nas jeden wniosek o rozszerzenie porządku dziennego. Wniosek wpłynął od Pana Wójta Gminy Narew.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz odczytała wniosek Wójta Gminy Narew o rozszerzenie porządku obrad, który stanowi załącznik nr 2 do protokołu.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła Wójta Gminy Narew o uzasadnienie tego wniosku.
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Rozstrzygnęliśmy w dniu wczorajszym przetarg na odbiór naszych śmieci. W wyniku tego przetargu i w wyniku wstępnej kalkulacji, Rada Gminy wstępnie założyła 4 zł od mieszkańca, a wychodzi 8,80 zł. Także tutaj jest kwestia przegłosowania, państwo zapoznają się z kalkulacją, materiały zostały dostarczone.”
Radny Roman Paszko zapytał: „Za segregowane?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Za segregowane 8,80 zł.”
Radny Roman Paszko zapytał: „A niesegregowane?”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Ustawa mówi tylko o segregowanych, natomiast za niesegregowane Rada Gminy przyjmuje stawkę.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Zgodnie z ustawą o odpadach i gospodarce śmieciowej jesteśmy zobligowani o wymuszenie na mieszkańcach jak największego wskaźnika śmieci segregowanych.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Dlaczego to jest na sesji kwietniowej? Czy to nie może poczekać do maja, czy musi być teraz? Żeby to po prostu wyjaśnić radnym.”
Inspektor Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „1 lipca wchodzi już w życie ustawa, także trzeba będzie zebrać deklaracje. Deklaracje mamy do 31 lipca, a jak na majowej sesji byśmy podjęli, pod koniec maja, to dopóki uchwała zostałaby opublikowana i weszła w życie, to już byłby czerwiec. Połowa czerwca. Także nie zdążymy już z zebraniem deklaracji i naliczeniem tej opłaty. Także taka prośba.”
Radny Roman Paszko zapytał: „Umowa została już podpisana z MPO czy jeszcze nie?”
Inspektor Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „Przetarg został rozstrzygnięty.”
Radny Roman Paszko powiedział: „Może rozważyć możliwość i unieważnić przetarg, z uwagi na to, że suma wzrasta prawie dwukrotnie i jeszcze raz ogłosić przetarg. Mamy czas, maj, czerwiec.”
Inspektor Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „Ale już od lipca ma zacząć funkcjonować system.”
Radny Roman Paszko powiedział: „Wiem, ale niektóre gminy jeszcze w ogóle nie ogłosiły przetargu.”
Inspektor Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „Ale mają wyższe stawki.”
Radny Roman Paszko powiedział: „Gdyby tutaj stawka wzrosła o 1-2 zł to tak, ale raptem okazuje się, że mamy o prawie 5 zł drożej niż Rada Gminy zakładała wcześniej.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „A jakie stawki są w innych gminach?”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Nie jest możliwe unieważnienie przetargu. Przecież poszło rozstrzygnięcie do wykonawców, to jak można teraz unieważnić.”
Radny Roman Paszko powiedział: „W momencie kiedy ogłaszany jest przetarg, przetarg można zawsze unieważnić z uwagi na cenę.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Jeżeli nastąpiło rozstrzygnięcie przetargu i dostał wykonawca już rozstrzygnięcie, to nie można nic zrobić. Zresztą jest Pani mecenas.”
Radny Roman Paszko powiedział: „Ale my jako Rada Gminy zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Przetarg został ogłoszony, powinniśmy zostać poinformowani co w tym przetargu jest zawarte. Dopiero wówczas podejmujemy decyzję, czy jesteśmy za tym, żeby podnieść stawkę do 8,86 zł, czy nie i wtedy podejmujemy decyzję. Teraz stajemy przed faktem dokonanym i co my teraz mamy zrobić? Powiedzieć tak, albo nie.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Tak jak w Sejmie.”
Inspektor Katarzyna Kurianowicz powiedziała: „Inne firmy mają ustalone stawki właśnie na takim poziomie jak teraz rozstrzygnął się przetarg. 8 zł za segregowane to jest taka najniższa stawka.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Proszę państwa. Ustalając stawkę 4 zł państwo celowo to zrobili, zaniżyli, chociaż Wójt proponował wyższą stawkę. Zaniżyliście, bo uważaliście, że firmy jak się dowiedzą, że 4 zł to nie dadzą więcej. Firma dała troszeczkę mniej, ale przecież są jeszcze inne koszty i dlatego stawka wzrosła do 8,86 zł. Firma dała 7,15 zł za sam odbiór śmieci. Ale państwo celowo te 4 zł ustalili, wierząc, że taką stawkę da wykonawca.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Wczoraj było wydanie dziennika telewizyjnego i tylko co dziesiąta gmina w Polsce ogłosiła przetarg. Tutaj jesteśmy w niewiedzy, ale myślę, że te stawki będą przybliżone.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Proszę o uzasadnienie podjęcia drugiej uchwały.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Druga uchwała to jest przekazanie naszych pieniędzy, które zostały podjęte uchwałą Rady Gminy. Są to środki finansowe, nasz wkład, na drogę powiatową w miejscowości Łopuchówka. To zostało podjęte uchwałą w budżecie gminy.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie wniosek o rozszerzenie porządku obrad, stanowiący załącznik nr 2 do protokołu. W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za przyjęciem wniosku o rozszerzenie porządku obrad głosowało 2 radnych, przeciw – 3, wstrzymało się – 8. Rada Gminy Narew nie przyjęła wniosku o rozszerzenie porządku obrad, stanowiącego załącznik nr 2 do protokołu.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Jest jeszcze jeden wniosek, który wpływa ode mnie. Jest z nami Pan Mikołaj Janowski, który prosił o 10 minut na przedstawienie takiej bardzo ważnej informacji dla mieszkańców Gminy Narew. W związku z powyższym, jeśli jest taka możliwość, bardzo proszę o rozszerzenie porządku obrad o wystąpienie Pana Marszałka. W punkcie po przyjęciu protokołu z XXVIII sesji Rady Gminy Narew.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie wniosek o rozszerzenie porządku obrad o wystąpienie Radnego Sejmiku Województwa Podlaskiego Mikołaja Janowskiego. W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za przyjęciem wniosku o rozszerzenie porządku obrad głosowało 12 radnych, przeciw – 0, wstrzymał się – 1. Rada Gminy Narew przyjęła wniosek o rozszerzenie porządku obrad o wystąpienie Radnego Sejmiku Województwa Podlaskiego Mikołaja Janowskiego.
Rada przyjęła następujący porządek obrad:
- Otwarcie XXIX Sesji Rady Gminy oraz stwierdzenie prawomocności obrad.
- Ustalenie porządku dziennego.
- Przyjęcie protokołu z XXVIII Sesji Rady Gminy.
- Wystąpienie Radnego Sejmiku Województwa Podlaskiego Mikołaja Janowskiego.
- Sprawozdanie z działalności Wójta Gminy w okresie międzysesyjnym.
- Informacja dyrektorów i kierowników jednostek organizacyjnych z działalności w okresie międzysesyjnym.
- Podjęcie uchwał:
- w sprawie wieloletniego programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy Narew na lata 2013 – 2017;
- w sprawie określenia wzoru deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi składanej przez właściciela nieruchomości;
- zmieniająca uchwałę w sprawie powołania składów osobowych komisji Rady Gminy Narew;
- w sprawie zmiany uchwały w sprawie powołania Komisji Rewizyjnej.
- Przedstawienie przez Wójta Gminy Narew szczegółowych informacji na temat powstających biogazowi na terenie Gminy Narew ze szczególnym uwzględnieniem celów i zasadności lokalizacji tych inwestycji.
- Interpelacje i zapytania radnych.
- Odpowiedzi na interpelacje i zapytania.
- Wolne wnioski, informacje.
- Zamknięcie obrad XXIX Sesji Rady Gminy Narew.
Ad. 3. Przyjęcie protokołu z XXVIII sesji Rady Gminy.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poinformowała, że protokół z XXVIII Sesji Rady Gminy był wyłożony do wglądu w biurze rady i dzisiaj jest wyłożony na stoliku protokolanta. Jeżeli do końca sesji nie zostaną zgłoszone uwagi do protokołu, będzie to oznaczało, że protokół został przyjęty bez uwag.
Uwag do końca sesji nie wniesiono.
Ad. 4. Wystąpienie Radnego Sejmiku Województwa Podlaskiego Mikołaja Janowskiego.
Mikołaj Janowski powiedział: „Przepraszam, że tak nagle tutaj do Was trafiłem, bez zaproszenia, ale jest pewien temat. Otóż rok temu złożyłem wniosek do Marszałka Województwa w sprawie zrobienia obwodnicy miejscowości Narew, to jest tutaj od CPN-u do Ancut. Przedstawiłem dla radnych mapkę.”
Pismo Radnego Województwa Podlaskiego Mikołaja Janowskiego do Marszałka Województwa Podlaskiego stanowi załącznik nr 3 do protokołu.
Mikołaj Janowski powiedział: „Jakby ten mój wniosek przychylnie do niego podchodzono. Ostatnio dowiedziałem się, że są jakieś obiekcje. Dlatego proszę Was, aby nie na tej sesji, ale na następnej sesji Rada Gminy przyjęła stanowisko w sprawie obwodnicy Narwi, a także stanowisko w sprawie remontu drogi Nowosady – Zabłudów. W tym roku zabiegam o projekt na budowę drogi Nowosady – Zabłudów. Mam nadzieję, także przy Waszej pomocy, że zrobi się projekt na budowę drogi Nowosady – Zabłudów. Są takie w Zarządzie Województwa przychylne stanowiska do tego. Mówię, bo ktoś dzisiaj mówi, że w następnym roku będzie budowana ta droga. Nie. Mówię o tej obwodnicy, o tym moście i o tej drodze na przyszłość, na lata 2014-2020. W naszym powiecie została wybudowana droga Zwodzieckie – Hajnówka i niektórzy mówią złośliwie, że u mnie spod domu. Teraz 9 maja firma przejmuje teren pod budowę drogi Jelonka – Hajnówka. Nie udało się z różnych przyczyn, także naszych tutaj powiatowych, nie chodzi o powiat jako starostwo, tylko tutaj naszych lokalnych, przeforsować projekt na drogę Zwodzieckie – Juszkowy Gród, przez głupią obwodnicę w pewnej miejscowości. Natomiast proszę Was, żebyście przemyśleli i wspomogli mnie jako radnego wojewódzkiego w tej sprawie. Powiem tak, że bardzo ucieszyłem się, też nie jestem do końca zorientowany, bo specjalizuję się w tematyce rolnej. Jestem kierownikiem Agencji i bardziej mi bliskie są sprawy rolnictwa niż inne. Zabiegałem o mosty, bo dzisiaj jest kasa państwowa na mosty. Tak jak został zrobiony most na Leśnej w Hajnówce, tak samo zostały zrobione dwa mosty tutaj od Trześcianki i przy cmentarzu. Będzie robiony most przy obecnym moście. Z boku, z lewej strony jadąc do Białegostoku, przy kościele będzie zrobiony nowy most. Jest zrobiony projekt i decyzje już Pan Wójt wydaje i Starostwo. Ten most będzie kosztował 25 mln zł. Tak jadąc i ciesząc się, że będzie budowany nowy most i przez remont tej drogi tutaj w Narwi, jechałem obwodnicą, bo zawsze jadę tutaj przez Narew, dojeżdżam do Pana Martyniuka do CPN-u i patrzę, co my robimy. Budujemy nowy most, a kiedyś w latach 70-tych był już zrobiony most w fabryce, przygotowane przęsła na tę drogę, tę obwodnicę. Cały ten odcinek, oprócz dwóch rolników, jest już w Zarządzie Dróg Wojewódzkich, od CPN-u aż do Ancut. Tylko w Ancutach dwóch rolników jest, a dalej grunta Agencji Nieruchomości Rolnej Skarbu Państwa. Droga 18 metrowa jest już wytyczona, przygotowana do budowy. Zobaczcie Szanowni Państwo jak jest, że zapomina się to, co kiedyś było dobrze i ja nawet nie wiedziałem, a później przypomniałem, bo gdzieś takie pogłoski i mówiło się o tym moście słynnym. Teraz jest pytanie, czy pozwolą? Według mnie, szansa na budowę obwodnicy jest 1%. Trzeba zacząć od ekologów, od decyzji środowiskowej. Jeżeli będzie decyzja środowiskowa, która pozwoli na zrobienie obwodnicy i budowę tego mostu, to po prostu pójdzie w przyszłym 2014-2020 wraz z drogą Nowosady – Zabłudów. Proszę, abyście w swoim stanowisku na następnej sesji ujęli prośbę do Marszałka w sprawie budowy drogi Nowosady – Zabłudów z obwodnicą w Narwi, jeżeli jest to możliwe. W tym roku chcę, żeby zrobić projekt, przygotować się i żeby było to zapisane w Urzędzie Marszałkowskim, żeby była ta droga zapisana. To jest w interesie nas wszystkich. Powiem, że prosiłem na sesji Rady Miasta w Hajnówce i jakby ze strony burmistrza nie otrzymałem wsparcia. Burmistrz powiedział, że jak już przyjmować stanowisko, to by wszystkie gminy przyjęły stanowisko. Burmistrz nie chciał się wyłamać, a może to, że Janowski zabiega o tę drogę, to dlatego ta obwodnica może komuś przeszkadzać. Także proszę, to jest Wasza decyzja.
Jeszcze mam dwie sprawy na lata 2014-2020. Nie wyszło u Was scalanie gruntów. Scalanie gruntów nie wyszło we wsiach Łopuchówka, Kotłówka, Koweła i Nowiny. Proszę Was i jest mi bardzo przykro, bo będąc członkiem zarządu udało mi się z 3 mln euro wywalczyć 13 mln na scalanie gruntów. To było blokowane w starostwie, starostwo nie było przygotowane do złożenia wniosku. Teraz starostwo przeszło już jakby próbę złożenia wniosku i złożyli wniosek na scalenie gruntów we wsi Olchówka. Tam starostwo przekazuje drogę powiatową dla wójta gminy tylko po to, żeby w ramach scalenia gruntów wybudować drogę, zaasfaltować 100% ze scalania gruntów. Jeżeli udałoby się przy współpracy wszystkich, a w szczególności sołtysów i miejscowych aktywistów z danych miejscowości, można byłoby przekwalifikować tę drogę powiatową z Chrabostówki aż do Rzepisk na gminną i w ramach scalania gruntów zrobić asfalt za 100% dotacji. Tak to zrobiono w gminie Siemiatycze w Czartajewie. Można to zrobić, można wykorzystać, tylko trzeba się zaangażować. Powiem jeszcze jedną sprawę. Nowiny i Koweła mówiły na temat melioracji gruntów. Można byłoby przeprowadzić tę meliorację, ale powiedziano żebym ja zbierał podpisy. Ja nie będę po Nowinach, czy w innych miejscowościach zbierał podpisów. Na lata 2014-2020 przygotować się do melioracji gruntów i już trzeba robić projekt do nowego rozdania. Powiem w ten sposób. Skończyły się czasy, że ktoś za kogoś zrobi. Nie ma możliwości, że ktoś odgórnie zrobi za mieszkańców danej miejscowości. Jeżeli sami nie pochodzą przy temacie, to tej melioracji nie będzie i scalania gruntów nie będzie, bo ja, ani Pan Wójt, ani nikt z pracowników gminy nie przekona wszystkich rolników z danej miejscowości do tego scalania, bo musi być 50% plus jeden. Ja mówię może o innych miejscowościach, w których chcielibyście to zrobić, także przygotujmy się na lata 2014-2020. Powiem takie dwie historie. Teraz jadę do Jagodnik na temat melioracji gruntów, a w Czyżykach Jagodniki rozpoczęły ten pierwszy temat. Ja jako Marszałek Województwa jeździłem po gruntach, bo zalewało, a rolnicy wyglądali za bramy i mówili co tam Janowski robi. Nikt nie wyszedł do mnie. Wystarczyło tylko odetkać przepust zapchany gałęziami, bo cała wieś była zalana i ja to zrobiłem. Zrobiłem to i dzisiaj Jagodniki nie mają melioracji, a w Czyżykach w tym roku rozpocznie się melioracja tylko dlatego, że znalazł się Andrzej Szwarc, mój zastępca, któremu powiedziałem, że jeżeli się nie zaangażujesz, nie zbierzesz, to melioracji nie będzie. Także proszę Was o podnoszenie tych tematów. Pani Przewodnicząca, jeżeli ja jestem jako radny wojewódzki potrzebny, to jestem do Waszej dyspozycji na każdej sesji, w każdej sprawie i bardzo chętnie skorzystam z Waszych zaproszeń na sesje, bo problemy są wspólne. Ja jako radny wojewódzki nie chcę pracować w oderwaniu od rady. Jeszcze przypominam dla rolników. Do 15 maja należy złożyć wniosek. 3 tys. wniosków brakuje. Teraz rolnik do nas przychodzi, przeanalizujemy ten wniosek, wchodzimy do komputera, mamy czas. Ale po świętach będziemy tylko przyjmować wnioski, nikt nie będzie analizował tematów i mogą powstać błędy. Także serdecznie zapraszam wszystkich do biura i dziękuję Pani Przewodniczącej i dla Rady za udostępnienie głosu. Bardzo proszę o pomoc, bo to nasza wspólna sprawa.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Na następnej sesji będzie rozstrzygnięcie. Panie Marszałku, tu publicznie chciałem podziękować za zaangażowanie w sprawy gospodarcze i rozwoju naszej gminy. Tutaj deklarujemy szeroką współpracę z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego, z Panem, który pilotuje tutaj ziemię hajnowską i nasze problemy w województwie podlaskim.”
Mikołaj Janowski powiedział: „Tutaj to stanowisko powinno pójść do Marszałka Województwa, Wicemarszałka Koryckiego, Dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich, do mnie i Przewodniczącego Komisji Infrastruktury i Rozwoju, a także do Wojewody Podlaskiego, bo to też jest ważne.”
Sołtys wsi Ogrodniki Mirosław Szelengowicz zapytał: „Pani Przewodnicząca, Panie Marszałku, korzystając z pańskiej obecności na dzisiejszej sesji, wszystko to jest pięknie powiedziane, piękne, ambitne plany i oby się sprawdziło to, co Marszałek dzisiaj przedstawia. Mam tu publicznie zadać Panu pytanie, czy włodarze naszego województwa cokolwiek zastanawiają się, czy tylko drogi krajowe i wojewódzkie, a co z pozostałymi drogami? Co z drogami powiatowymi? A mamy ich 2/3 na terenie powiatu hajnowskiego. O ile mi wiadomo, to wszystko leży na łopatkach. A to lokalne społeczeństwo, od tego trzeba zacząć i na to oczekuje się w danej gminie. Proszę o zajęcie się tą problematyką. Tu wspomniano sprawę melioracji. W tej kwestii jest pewien haczyk. Chodziłem koło tego tematu i z Panem Marszałkiem rozmawiałem tak króciutko, że należy, aby rolnicy byli z jednej gminy, z jednej wsi, z jednej kooperacji. U nas ten problem występuje i są chętni, ale do tego areału kilka wsi się zalicza i automatycznie odpadamy. Czy będą jakieś zmiany, na które trzeba liczyć?”
Mikołaj Janowski powiedział: „Jak włodarze podchodzą do tego tematu? Otóż chcę powiedzieć w ten sposób, że inne województwa korzystają, a my po części się kłócimy. My się po części kłócimy i mówię to o wszystkich opcjach politycznych, które rządzą w województwie. Nasze było jedyne województwo, gdzie się rozwiązał Sejmik i były powtórne wybory. My mamy coś takiego – kłótnie. Ani dla Premiera, dzisiaj Prezydent jest w Białymstoku, nikomu zbytnio nie zależy żebyśmy tutaj byli zgodni w województwie. Jeżeli tutaj jesteśmy niezgodni i kłócimy się, to kasa trafia do innego województwa. Na krajówkę, na schetynówki, na drogi wojewódzkie. Tak jest. Natomiast jeżeli chodzi o drogi powiatowe, to jest wspólna sprawa. Wiem, że odcinek tutaj na Planty powiat białostocki ma zamiar robić. Jest taka obietnica i ma zrobić ten odcinek, który jest taki strategiczny dla Narwi i jest na Michałowo. Natomiast to co się teraz stało z drogami powiatowymi, ja nie wiem jak Pan Starosta wybrnie z tego, bo 20 mln zł powiat ma zadłużenia. Jadąc z Nowoberezowa do Nowokornina asfalt tak się posypał, wywalił od środka. Prawie wszystkie drogi powiatowe są do remontu i Wasze żwirówki też. Wczoraj mówiłem na sesji Rady Powiatu, żeby usiąść, bo jest przyjmowana strategia rozwoju województwa podlaskiego. Powiat hajnowski nie robi takiej strategi. Kiedyś 10-15 lat temu zrobił taką strategię. Natomiast jeśli nie robimy strategii na powiat, Pan Starosta przyjął tę moją informację, wraz z wójtami, radnymi, a mamy dwóch radnych wojewódzkich z naszego powiatu, bo jest Henryk Łukaszewicz z PiS, powinniśmy usiąść i porozmawiać i także może porozmawiać o tych drogach powiatowych. Szczególnie na gminie Narew, bo macie najwięcej dróg powiatowych w powiecie i to jest wasza bolączka, a szczególnie wioski.”
Ad. 5. Sprawozdanie z działalności Wójta Gminy w okresie międzysesyjnym.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Wójta Gminy Narew Andrzeja Pleskowicza.
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jak wspomniał Pan Marszałek, po długiej zimie wyszły tematy dróg. Aktualnie nasza równiarka w miarę naszych możliwości porządkuje ten temat. Jesteśmy po kontrolach naszych obiektów podległych Urzędowi Gminy, po kontroli naszej żwirowni, po kontroli wysypiska śmieci. Tutaj jest troszeczkę rozbieżność między interpretacją przez Panią sprawdzającą to nasze wysypisko a Marszałkiem Województwa. Wszystko wskazuje na to, że zgodnie z nową ustawą, która weszła w styczniu 2013 roku, będziemy musieli pozbyć się tego wysypiska, ewentualnie wydzierżawić. Około lutego mija rok czasu od daty wejścia w życie ustawy i tutaj wspólnie przemyślimy na jakich warunkach. Czy sprzedać, bo jest zainteresowanie, czy też wydzierżawić, z tym, że trzeba brać pod uwagę rekultywację oraz monitoring przez 30 lat tego obiektu po zakończeniu jego działalności. Tutaj widzę naszych sąsiadów z Gminy Narewka. Po powodzi, po wystąpieniu rzeki Narewka wrócił ten problem, który był w ubiegłym roku. Z kierownikiem gospodarki komunalnej jeździliśmy, byliśmy u Wójta Gminy Narewka. Element konstrukcyjny po naszej stronie przyczółku zgnił, został wyparty. W tej chwili nie wiem co z tym fantem zrobić. Czy tam minimalnie dla pieszych, bo tu wchodzi w grę życie naszych mieszkańców. Musimy podjąć kroki w kwestii tego mostu. Informowałem państwa, że podobne obiekty, sprawdzałem to w Zarządzie Dróg Wojewódzkich, ten pierwszy mostek za cmentarzem katolickim kosztował 2 mln 300 tys. zł, a drugi mostek koło Trześcianki 600 tys. zł. Technologia zgoła odmienna, ale wszystko zależy od obliczeń projektanta w kwestii przepływu wody przy stuletniej powodzi. Po rozmowie w ubiegłym tygodniu z Wójtem Gminy Narewka Panem Mikołajem Pawilczem, Pan Mikołaj scedował pewne obowiązki na mnie i jest w Białymstoku firma, ma przedstawicielstwo, która buduje mosty kratownicowe. Wysłaliśmy e-mailem kilkanaście zdjęć i mają wstępnie nam to skosztorysować, jaki to będzie wydatek. Podjęliśmy wspólnie kroki z Panem Wójtem Gminy Narewka, że jeżeli wyrobimy się z dokumentacją, z decyzjami środowiskowymi, oczywiście po uprzedniej analizie kosztorysu tej inwestycji, złożyć wspólnie jako dwie gminy na „schetynówkę” na wykonanie tego mostu. Z jednej strony przewiduje się dość duże koszta. Jeżeli chodzi rzeczywiście o taką potrzebę użytkowania tego mostu, służy to codziennie. Po naszej stronie jest to rodzina Sienkiewiczów, którzy maja kilkanaście hektarów ziemi na terenie Gminy Narewka. Z drugiej strony do Państwa Choroszewskich dojeżdża codziennie samochód obwoźny z żywnością. Kwestia dojazdu ewentualnie karetki pogotowia itd. Także tutaj stoimy przed bardzo poważnym problemem. Myślę, że w przeciągu kilku dni dostanę już wstępny kosztorys i tutaj będziemy tę sprawę omawiać z Państwem. To z grubsza wszystko, poza tym, że został rozstrzygnięty przetarg na śmieci. Myślę, że jeżeli zajdzie potrzeba, to po ogłoszeniu przetargów w pozostałych gminach, bo z powiatu hajnowskiego jeszcze żadna gmina nie ogłosiła przetargu, będziemy mieli porównywalne ceny. Wtedy nam pewne sprawy się wyjaśnią, czy rzeczywiście u nas jest zbyt duża, czy też w miarę przybliżone w stosunku do innych samorządów. Także tutaj prosiłbym Państwa, żeby Pani Katarzyna Kurianowicz wyrobiła się w czasie ze swoimi obowiązkami i jeżeli zajdzie potrzeba, to zwołania w dość szybkim czasie, żebyśmy do 1 lipca z tym wszystkim zdążyli. To byłyby najważniejsze sprawy. Zaraz powrócimy do tematu, kwestia jak Pan Marszałek wspomniał 20 mln zł zadłużenia powiatu. Najprawdopodobniej było to przyczyną, że na ostatniej sesji powiatu sto dwadzieścia parę tysięcy, które być może byłyby na drogę do Waniewa, zostały zabrane zarządowi dróg. Starostwo Powiatowe, Rada Starostwa nie przeznaczyła tej drugiej połowy pieniędzy na modernizację drogi do Waniewa, na którą my zabezpieczyliśmy 100 tys. zł.”
Ad. 6. Informacja dyrektorów i kierowników jednostek organizacyjnych z działalności w okresie międzysesyjnym.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Panią Agatę Smoktunowicz – Dyrektora Narwiańskiego Ośrodka Kultury w Narwi. Dyrektor Agata Smoktunowicz przedstawiła sprawozdanie z działalności Narwiańskiego Ośrodka Kultury w okresie międzysesyjnym, które stanowi załącznik nr 4 do protokołu.
Dyrektor Agata Smoktunowicz powiedziała: „W swoim imieniu mam prośbę do Pana Wójta, Pani Skarbnik, Pani Przewodniczącej i wszystkich radnych, żebyśmy po sesji zebrali się u Pani Przewodniczącej. Chcę porozmawiać odnośnie swojego projektu, który chcę złożyć do LGD.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Panią Annę Andrzejuk-Sawicką – Dyrektora Gminnej Biblioteki Publicznej w Narwi.
Dyrektor Anna Andrzejuk-Sawicka powiedziała: „Jak wiadomo działalność biblioteki polega na udostępnianiu księgozbioru i prasy. Ze względu na zaniżony budżet w tym roku z działalności mieliśmy spotkanie autorskie z Andrzejem Grabowskim dla uczniów klas III i IV, które odbyło się wczoraj. Poza tym chciałam jeszcze podziękować Pani Agacie Smoktunowicz i Pani Irenie Charkiewicz, które zorganizowały zajęcia warsztatowe w Trześciance i w Łosince, bo my niestety nie mamy na to funduszy w tej chwili.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Pana Igora Łukaszuka – Wicedyrektora Zespołu Szkolno – Przedszkolnego w Narwi. Wicedyrektor Igor Łukaszuk przedstawił sprawozdanie z działalności Zespołu Szkolno – Przedszkolnego w Narwi w okresie międzysesyjnym, które stanowi załącznik nr 5 do protokołu.
Wicedyrektor Igor Łukaszuk powiedział: „W naszej szkole odbyły się dwie kontrole. Kontrola z Sanepidu oraz czynności kontrolne przeprowadzała Komisja Rewizyjna Rady Gminy Narew. Przy okazji kontroli z Sanepidu musimy przygotowywać się do większych wydatków remontowych w celu podniesienia jakości bezpieczeństwa i higieny w szkole. Głównym problemem są podłogi. Każdy kto w szkole jest to widzi w jakim stanie są podłogi i już dalej nie możemy od problemu uciekać. Wydaje mi się, że czas najwyższy te podłogi wyremontować. To nie jest żaden wniosek formalny, tylko podaję pod rozwagę i dyskusję Państwa.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Panią Elżbietę Lewicką – Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Narwi. Kierownik Elżbieta Lewicka przedstawiła sprawozdanie z działalności Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Narwi w okresie międzysesyjnym, które stanowi załącznik nr 6 do protokołu.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poprosiła o zabranie głosu Pana Stanisława Korobkiewicza – Kierownika Referatu Gospodarki Komunalnej i Rolnictwa Urzędu Gminy Narew. Kierownik Stanisław Korobkiewicz przedstawił sprawozdanie z działalności Referatu Gospodarki Komunalnej i Rolnictwa Urzędu Gminy Narew w okresie międzysesyjnym, które stanowi załącznik nr 7 do protokołu.
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Może podam tak krótko, bo może coś umknęło naszej uwadze. Trzeba dożwirować drogi Krzywiec – Przybudki, Chrabostówka – Krzywiec, Usnarszczyzna, prawie całą drogę Ogrodniki – Cisy, Gramotne prawie całą drogę, Soce przy mostku oraz przy świetlicy, Narew przy Kiryłowiczu – tam dzisiaj robią to zrobią oraz dwie drogi w Sakach: z krzyżówki do Sak i do Ancut. Trzeba założyć pilnie przepusty: Gramotne – 2 szt., Radźki – 1 szt. i Narew Gnilica przy Kamińskim – 1 szt.”
Ad. 7. Podjęcie uchwał:
- w sprawie wieloletniego programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy Narew na lata 2013 – 2017.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz przeczytała projekt uchwały.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała czy są pytania do projektu uchwały.
Radna Anna Wawrzeniuk zapytała: „Jakie zmiany zostały wprowadzone, że zmieniamy uchwałę z 2011 roku? Czy to odnośnie sprzedaży tego budynku, który był?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tak. Nazwę to brzydko po imieniu. Kwestia możliwości przymuszenia Państwa Hurcewiczów do wykupienia i nie inwestowania pieniędzy podatników w ten dom. Jaki będzie efekt tego, no to zobaczymy. Głównie tutaj ten podział na Bielskiej na dwa mieszkania, tak jak dyskutowaliśmy na ostatniej sesji. To są takie zamierzenia, żeby rozdzielić tych ludzi i w miarę możliwości przymusić do wykupienia, żeby oni inwestowali w coś, co będzie ich własnością.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała czy są jeszcze pytania do projektu uchwały. Więcej pytań nie zadano.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie projekt uchwały. W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 13 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Uchwała Nr XXIX/216/13 Rady Gminy Narew z dnia 26 kwietnia 2013 roku w sprawie wieloletniego programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy Narew na lata 2013 – 2017 stanowi załącznik Nr 8 do protokołu.
- w sprawie określenia wzoru deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi składanej przez właściciela nieruchomości.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz udzieliła głosu radcy prawnemu Pani mecenas Eugenii Ostapczuk.
Radca prawny Eugenia Ostapczuk powiedziała: „Kolejny projekt uchwały jest związany z projektem uchwały, który państwo nie przyjęliście jako uzupełnienie, ponieważ jest to wzór deklaracji, w którym określa się również stawki opłat i powołuje się na uchwałę rady gminy przyjmującą stawki. Na dzień dzisiejszy podejmowanie tej uchwały jest bezprzedmiotowe. Trzeba na następnej sesji przyjąć łącznie dwie uchwały. Także w tej chwili proponuję przegłosowanie i zdjęcie jej z porządku obrad.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Teraz odnośnie terminu składania tej deklaracji. Żeby określić mniej więcej, kiedy będzie następna sesja, kiedy przyjmiemy tę deklarację, żeby mieszkańcy gminy mogli ją spokojnie dostarczyć do urzędu.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Wczoraj sprawę deklaracji konsultowałem w Regionalnej Izbie Obrachunkowej i RIO wyraziło zgodę, że mieszkańcy mogą do końca lipca. Z racji tego, że będzie opłata kwartalna, także do końca lipca wyraziło zgodę i tu będzie w zapisie, że składanie deklaracji do końca lipca jest dopuszczalne.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie nie podejmowanie projektu uchwały. W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za nie podejmowaniem uchwały głosowało 13 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
- zmieniająca uchwałę w sprawie powołania składów osobowych komisji Rady Gminy Narew.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz przeczytała projekt uchwały.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała czy są pytania do projektu uchwały.
Pytań nie zadano.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie projekt uchwały. W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 13 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Uchwała Nr XXIX/217/13 Rady Gminy Narew z dnia 26 kwietnia 2013 roku zmieniająca uchwałę w sprawie powołania składów osobowych komisji Rady Gminy Narew stanowi załącznik Nr 9 do protokołu.
- w sprawie zmiany uchwały w sprawie powołania Komisji Rewizyjnej.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz przeczytała projekt uchwały.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Bardzo proszę członków Komisji Rewizyjnej o propozycje. Chodzi o Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej.”
Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Pani Anna Wawrzeniuk jako Przewodnicząca.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Jest propozycja, żeby była to Pani Anna Wawrzeniuk. Czy są jakieś inne propozycje?”
Więcej propozycji nie zgłoszono.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Czy Pani Anna Wawrzeniuk wyraża zgodę?”
Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Wyrażam zgodę.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz poddała pod głosowanie projekt uchwały. W głosowaniu jawnym głosowało 13 radnych. Za podjęciem uchwały głosowało 13 radnych, przeciw – 0, wstrzymało się – 0.
Uchwała Nr XXIX/218/13 Rady Gminy Narew z dnia 26 kwietnia 2013 roku w sprawie zmiany uchwały w sprawie powołania Komisji Rewizyjnej stanowi załącznik Nr 10 do protokołu.
Ad. 8. Przedstawienie przez Wójta Gminy Narew szczegółowych informacji na temat powstających biogazowi na terenie Gminy Narew ze szczególnym uwzględnieniem celów i zasadności lokalizacji tych inwestycji.
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Mamy generalnie problem, jeżeli chodzi o lokalizację biogazowi, której przedstawiciele firmy, która chce to realizować, przybyli do nas i złożą pewne wyjaśnienia. Po raz kolejny podkreślam, że Urząd Gminy w Narwi, konkretnie Wójt rozpatruje ten temat pod kątem prawa administracyjnego oraz Kodeksu postępowania administracyjnego. Generalnie jeżeli są wszystkie ustawowe przesłanki spełnione, wszystkie są pozytywne opinie, a w szczególności Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku oraz Sanepidu w Hajnówce, to Wójt Gminy Narew nie ma prawa odmówić wydania takiej decyzji. Proszę zwrócić uwagę, że Gmina Narewka wydała osiem takich decyzji, Gmina Dubicze Cerkiewne wydała dwie takie decyzje. Jeżeli chodzi o wydanie, czy też o niewydanie to nie jest tak, że Wójt może sobie zdecydować tak, czy nie. Nie tylko to dotyczy przypadku biogazowi i innych przedsięwzięć przemysłowych, ale również budownictwa mieszkaniowego jednorodzinnego itd. Pan Mikołaj Timofiejuk przygotował wystąpienie, na czym to polega, jak to przebiega. Przedstawiciele firmy też będą uzasadniać swoje racje. 11 maja jest możliwość wyjazdu. 11 maja będą podstawione autokary w miejscowości Krzywiec. Obejrzymy. Podkreślam tylko, że ze strony urzędu gminy zostały narzucone w przypadku tej inwestycji wszystkie możliwe restrykcje, jakie tylko są, czyli raport itd.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Proszę Państwa proszę o uwagę. Są tutaj z nami mieszkańcy miejscowości Krzywiec, więc uporządkujmy tę dyskusję. Przede wszystkim chcielibyśmy bardzo konkretnych informacji, od kiedy to się zaczęło, na jakim etapie jesteśmy. Bardzo konkretnie, myślę, że same konkrety i ewentualnie pytania ze strony mieszkańców.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Omówię to szczegółowo. 15 października 2012 roku wpłynął wniosek firmy Green Energy z Warszawy o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach na realizację przedsięwzięcia polegającego na budowie biogazowni rolniczej o mocy od 0,999MW do mocy docelowej. Docelowej, tzn. ona później będzie jakby rozbudowywana. Tutaj na działkach o nr 181/1 i 190 w obrębie geodezyjnym Krzywiec.”
Radna Joanna Szafrańska zapytała: „To są prywatne działki?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To są prywatne działki.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk p:owiedział: „Wnioskodawca załączył do wniosku wszystkie wymagane prawem dokumenty. Przedstawię to, bo to pierwsza sprawa o decyzji środowiskowej na sesji i żeby każdy wiedział, co tam do tego potrzebne. Karta informacyjna przedsięwzięcia, to jest najważniejsze, mapa ewidencyjna – gdzie jest lokalizacja, wypisy z rejestru gruntów – czyje to jest. Dodatkowo załączyli oni pismo Podlaskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w sprawie zanieczyszczenia stanu powietrza w obrębie Krzywiec. To już dodatkowe informacje. Wójt Gminy Narew 22 października wszczął postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i na podstawie art. 61 § 4 KPA zawiadamia strony postępowania. Na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej zawiadomił sołtysa, podał do Internetu ogłaszając to w Biuletynie Informacji Publicznej. Organ decyzyjny, tzn. Wójt Gminy Narew, 22 października 2012 roku wystąpił do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Białymstoku i Państwowego Inspektora Ochrony Środowiska o wydanie opinii w sprawie budowy tej inwestycji. Po kolei to zreferuję. Szczegółowo, czy mniej szczegółowo?”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Chodzi o konkrety, o daty, na jakim etapie jesteśmy, od czego to się zaczęło, na jakim etapie jesteśmy, żeby takie daty padły i uzasadnienie.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk p:owiedział: „W trakcie tego postępowania do Wójta Gminy Narew strona – Pani Joanna Ochrymiuk – złożyła wniosek o zmianę lokalizacji tej inwestycji, w związku z użytkowaniem działki i pobieraniem dopłat – takie było uzasadnienie. Sąsiednia działka jest o nr 183. Dnia 5 listopada Sołtys i mieszkańcy wsi Krzywiec wystosowali pismo do organu decyzyjnego, nie wyrażające zgody i załączyli listę podpisaną przez 83 osoby przeciwko budowie tej biogazowni. Myśmy tych wniosków nie mogli rozpatrywać, bo nie mieliśmy podstaw prawnych. Dopiero udział społeczeństwa gwarantuje to każdemu, wystąpić z takim pismem. Ale te wnioski zostaną później w postanowieniu. Później wydawałem postanowienie i je omówiłem. Dnia 7 listopada Państwowy Inspektor Sanitarny w Hajnówce wydał opinię i stwierdził obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko i określił też raport. Natomiast Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał postanowienie w dniu 12 listopada 2012 roku i wyraził opinię, że dla tego przedsięwzięcia nie trzeba przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. Wójt Gminy przeanalizował dwie różne opinie. Jedna jest za przeprowadzeniem oceny oddziaływania na środowisko, a druga nie. Ale uznaliśmy tutaj, że zgłoszono uwagi mieszkańców, że oni nie chcą i nałożyliśmy obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko i nałożyliśmy raport na Green Energy.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Proszę zwrócić uwagę, że pomimo faktu, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która jest kluczową instytucją, odstąpiła od tego. Ja nałożyłem te obowiązki dodatkowe na inwestora. To jest bardzo istotna sprawa. Także tutaj nie ma z mojej strony, chociaż jako Wójt zabiegam o podatki, o miejsca pracy, ale tutaj wszelkiego typu obostrzenia, bo rozumiem mieszkańców Krzywca, bo oni całe życie borykali się z pewnymi sprawami z racji funkcjonowania RSP Rolmak Makówka. Powtarzam po raz kolejny: pomimo, że RDOŚ odstąpił, to ja nałożyłem te obowiązki finansochłonne i uciążliwe w kwestii realizacji.”
Radny Jan Ochrymiuk zapytał: „Ale skąd ta decyzja powstała, że to akurat w Krzywcu?”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ci Państwo kupili grunt w Krzywcu i chcą budować.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „No właśnie nie kupili.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Dojdziemy, tam są wszystkie wyjaśnienia. Ponadto w trakcie prowadzonego postępowania zgłosiła się do nas organizacja ekologiczna, stowarzyszenie, Fundacja Czystej Energii w Warszawie. My ją dopuściliśmy do udziału w postępowaniu na prawach strony, po to żeby oni trzymali rękę nad tym. Oni są fachowcami, pobierają za to pieniądze i niech czuwają tutaj nad Wójta sprawami. Jak nie tak, to oni będą wnosili jako strona odwołania itp. Na razie żadne odwołanie nie wpłynęło. Byli oni informowani o każdym wydanym postanowieniu. Po wydaniu tego postanowienia o nałożeniu raportu, 26 lutego wnioskodawca przedłożył Wójtowi Gminy Narew raport o oddziaływaniu na środowisko. Dnia 20 marca 2013r. Wójt Gminy Narew zawiadomieniem powiadomił strony o możliwości zapoznania się z dokumentacją i raportem oraz możliwości składania przez wszystkich zainteresowanych uwag i wniosków. Obwieszczeniem poinformował o rozpoczęciu procedury dopuszczenia społeczeństwa do udziału w tej sprawie. Od tego terminu każdy może uczestniczyć w tym postępowaniu, tylko wyznaczyliśmy termin do kiedy, bo tam obowiązuje termin dwudziestu jeden dni i dalej jest stop. Wszystko zostało podane, udokumentowane, te terminy. Dnia 15 kwietnia 2013r. do Wójta Gminy Narew wpłynął sprzeciw Sołtysa i Rady Sołeckiej wsi Krzywiec, który zostanie rozpatrzony w dalszym procedowaniu sprawy. Dnia 22 kwietnia 2013r. Wójt Gminy Narew ze względu na zaistniałą sytuację wydłużył termin załatwienia sprawy, także będziemy to analizowali. Albo jak dojdziemy do wniosku, to poprosimy o uzupełnienie raportu. Dalsza sprawa jak się przedstawia? Co dalej z tą sprawą? Dalej będziemy uzgadniali po raz drugi z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Białymstoku i z Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Hajnówce. To będą decydujące sprawy. Jeżeli nam nie uzgodnią, to jest odmowa, a jeżeli uzgodnią, to przysługuje każdemu odwołanie.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Ale jeszcze w raporcie jest zaznaczona konsultacja społeczna. Gdzie była konsultacja?”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Tak jest. Jeszcze dalsza sprawa to ustalimy, bo są na miejscu przedstawiciele i zrobimy dodatkowo konsultacje społeczne z udziałem organu wydającego decyzję.”
Anatol Jakimiuk zapytał: „Dlaczego w trakcie, a nie wcześniej to się nie odbyło? Przed zrobieniem raportu i innych.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Ale jak w trakcie? W Biuletynie Informacji Publicznej było ogłoszenie. Raport dałem Wam do wioski do czytania.”
Anatol Jakimiuk powiedział: „Narew likwiduje wysypisko śmieci. Można na tym miejscu było zlokalizować.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „O czym Pan mówi?”
Anatol Jakimiuk powiedział: „O tym, że u nas będzie śmierdziało.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „To jest wysypisko też w pewnym sensie.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Dlaczego lokalizacja? Lokalizacji nie wybiera Wójt, wybiera inwestor. Dlaczego? Nie mamy zrobionego planu przestrzennego zagospodarowania na gminie, który by obejmował takie inwestycje. Nie mamy i dlatego jest tak, a nie inaczej. Jeżeli byłby uchwalony plan, Rada by uchwaliła, to wtedy można powiedzieć, że gmina skierowała.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Tam jest zła inwestycja, tam jest blisko las, tam jest pełno zwierzyny. Zwierzyna podejdzie pod domy. Już teraz obecnie chodzą różne psy i nie tylko psy. I lisy. Trzeba rzucać te lekarstwa dla nich. To jest zagrożenie bardzo duże. Skoro taka inwestycja jest dobra, to gdzieś dalej od lasu postawić, a nie akurat tutaj. Tutaj dodatkowe utrudnienie to pegeery.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Czy ona dobra, czy zła to ja jej nie oceniam. Ja tylko proceduję sprawę. Oceniają organy uzgadniające. Natury 2000 tam nie ma. Trudno mi powiedzieć.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „I dróg u nas nie ma.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Żeby Pan Wójt powiedział cele i zasadność lokalizacji. Jaki był cel budowy akurat tej biogazowi.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Czy Pani słucha, co mówi Pan Mikołaj? Ja nie ustalam.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska zapytała: „Czy któryś rolnik z Gminy Narew zgłosił się, że ma na zbyciu gnojowicę, czy gnój? Skąd my będziemy to brać? Będą ciągać z innych gmin.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Podkreślam po raz kolejny, że ja nie rozpatruję.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Ale to trzeba było rozpatrzeć.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ale ja nie mam takich uprawnień. Jeżeli Państwo będziecie mieli możliwość odwołania się, również zobaczymy jak dalej w postępowaniu, od naszej decyzji do kolegium, do sądu wojewódzkiego, do sądu administracyjnego Państwo możecie skutecznie blokować przez wiele lat tę inwestycję. Być może po konsultacjach społecznych przedstawiciele inwestora zdecydują, że w innej części naszej gminy.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Ale po co to blokować jak można od razu odwołać. Nie ma inwestycji i koniec.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Ale na jakiej podstawie?”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Nie ma podstawy prawnej.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Mamy wiele przykładów. Sąsiad chce budować budynek gospodarczy, a drugi sąsiad nie wyraża zgody. Jeżeli są wszystkie przesłanki, to jak urząd gminy może nie wydać decyzji. Proszę pod tym kątem rozpatrywać, że ja nie mogę nie wydać, bo firma się odwoła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku i Kolegium może nakazać nam wydanie tej decyzji, jeżeli są wszystkie przesłanki. Są przepisy prawa.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Wszystkich nie ma, bo ludzie się nie zgadzają. Wszystkich nie ma przesłanek.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Pan Mikołaj tłumaczył, że będą możliwości odwołania.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Już są odwołania.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Jeszcze raz mogę powtórzyć całą procedurę do samego końca.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Są jakieś przepisy prawa, które my musimy przestrzegać. Pani tego nie rozumie? Nie mogę powiedzieć, że ja Państwu nie wydam tej decyzji, dziękuję bardzo, do widzenia.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „My tutaj nie bardzo zarzucamy Wójtowi. Dla takiej firmy my mówimy, że przeciwko jej stawiamy warunki takie, żeby odeszła od nas, a nie pcha się pod płoty.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział „Proszę Państwa, poczekajmy niech skończy Pan Mikołaj i zajmie stanowisko firma, bo będziemy brnąć cały czas w kółko.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Bardzo proszę o uwagę. Panie Mikołaju, czy Pan skończył?”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Przedstawię jeszcze cele jakie są.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Proszę o uwagę, zaraz będzie dyskusja.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Jak tyle prądu oni wyprodukują, niech dla mieszkańców dadzą za darmo prąd, no jakieś warunki. Jak jedno śmierdzi, to niech drugie pachnie.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Może to nie dotyczy tej, tylko cele. Między innymi biogazownie w Polsce, mówię ogólnie, mają zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne kraju. W perspektywie czasu wypełnienie zobowiązań unijnych. Na nas nakładają, na kraj i na gminy później będą nakładane, tylko nie wiem, nie musi ona być tutaj.”
Radny Mirosław Predko zapytał: „To są plusy, a minusy? Też są.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Dalszy cel to wykorzystamy nadwyżki biomasy na gminie. Jest nadwyżka. Wiem jaki kiedyś był stan bydła na gminie, bo był spis rolny. Dzisiaj wiemy, że każdy musi skosić i te bele stoją gdzieś tam i gniją.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „A to gdzie będą gnić? W Krzywcu, bo wszystko zgniłe tam przywiozą.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Dalsze sprawa, to stworzy się jakieś miejsca pracy.”
Radny Mirosław Predko zapytał: „Czy ktoś zrobił kalkulację, gdzie jest najwięcej tej biomasy, odpadów w regionie hajnowskim, czy w podlaskim?”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „To inwestor powinien to robić.”
Radny Roman Paszko powiedział: „Pytanie w jaki sposób biomasa będzie pozyskiwana, dostarczana, którędy będzie dowożona?”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Drogami. W raporcie jest od dziesięciu do czterdziestu samochodów ciężarowych. Gdzie te drogi?”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Jeszcze może na temat drugiej biogazowi powiem, bo tam było o biogazowniach.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Mamy tutaj informację, że w tej chwili mamy projekt na dwie biogazownie. Dobrze rozumiem?”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Na wniosek Energo w Poznaniu wydaliśmy decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach nie stwierdzającą potrzeby oceny oddziaływania. Dalej wydaliśmy decyzję o warunkach zabudowy. Ta biogazownia powstanie na działce nr 786 w obrębie geodezyjnym Narew. Sołtysi podawali do publicznej wiadomości. Nic nie wpłynęło i na tym sprawa została zakończona.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Może powiem w ten sposób. Spotykamy się praktycznie tutaj co miesiąc. Uważam, że takie informacje, w którym kierunku idzie rozwój naszej gminy powinny być przekazywane. Rozumiem, że to zostało w formie wywieszenia i w formie elektronicznej, tak?”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Tak jest. Zostało podane i na sesji nie raz czytano, co ja robię. W referacie to było podawane i tutaj referowane.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Takie informacje to powinny być uszczegółowione w mojej ocenie. Reasumując, to co powiedział Pan Mikołaj, czyli rozumiem, że jeżeli wpływa wniosek jakiejś firmy, to my powinniśmy ten wniosek rozpatrzyć, jeśli nie ma przeciwwskazań, to wójt wydaje takie pozwolenie.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Przeprowadza całą procedurę.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Przeprowadza całą procedurę.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Ale ona nie jest jeszcze zakończona.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Rozumiem. Jesteśmy w trakcie. Mam pytanie jako mieszkaniec gminy, jakie my jako mieszkańcy, jako budżet gminy, jakie mamy korzyści z lokalizacji takiej inwestycji na terenie naszej gminy. Ile my na tym zyskujemy, co my zyskujemy tak naprawdę?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jeżeli chodzi o korzyści, to jeżeli dojdzie do realizacji, to jest kwestia dokumentacji technicznej, ile gruntu będzie pod zabudową, jakie to będą urządzenia i na podstawie naszych stawek pomnożone przez metry kwadratowe tych pomieszczeń mamy wpływy do budżetu i plus miejsca pracy, bo nie będą przyjeżdżać panowie z Warszawy czy z Poznania tutaj pracować.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Miejsca pracy to będzie jeden emeryt zatrudniony na stróża.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Może teraz nadszedł taki moment, kiedy my możemy się troszeczkę wypowiedzieć, jeśli Państwo chcieliby posłuchać. Nazywam się Żaneta Domagalska. Reprezentuję firmę Green Energy inwestora biogazowego. Tutaj poznaję twarze, ponieważ spotkanie w Krzywcu już mieliśmy. Bardzo fajne, merytoryczne. Pani Sołtys dziękuję za zorganizowanie tego spotkania. Musicie Państwo przyznać, że było fajnie na spotkaniu. Padło bardzo dużo ciekawych argumentów i bardzo fajnych rozmów. Wydaje mi się, że tutaj, pozwolę sobie taką uwagę zrobić, że jesteśmy więźniem troszeczkę konfliktu między Wójtem, a jakimiś sprawami, które się dzieją u was lokalnie. Natomiast ze swojej strony chciałabym powiedzieć jedną rzecz. Nie sprowadzamy Państwu nie wiadomo jakiej inwestycji na głowę, czegoś, co nie istnieje, co jest fakt faktem innowacyjne, co jest nowoczesne, ale takie rzeczy już w kraju istnieją. Istnieją po sąsiedzku. Mało tego. Dzisiaj się dowiedziałam, że na terenie gminy i to jeszcze w obrębie Narew jest inna firma, która robi biogazownię, która najprawdopodobniej całą procedurę przeprowadziła może jakoś ciszej, może nie organizowała tych spotkań, nie informowała o tym wszystkim. My postanowiliśmy jednak, żeby wszyscy mieli dostęp do tej informacji. Opracowaliśmy raport środowiskowy. On jest do wglądu, więc liczę, że zostanie on przeczytany i będzie można merytorycznie o tym porozmawiać. Tutaj na tym spotkaniu moglibyśmy toczyć dzisiaj boje, a dlaczego to, a nie inaczej. Mogę na te wszystkie pytania odpowiedzieć. Na czym mi zależy? Dzisiaj tutaj przyjechałam przede wszystkim, żeby Państwa zaprosić na wyjazd na biogazownię, która funkcjonuje. Jest to biogazownia w Gminie Mroczno w miejscowości Boleszyn, która stoi w środku wsi. To są właściwie dzisiaj dwie biogazownie. Jedna biogazownia ma moc 1,2 MW i działa tam od dwóch lat, a druga biogazownia właśnie 0,8 MW tuż obok została uruchomiona. Jest to biogazownia, która mało tego, działa na gnojowicy świńskiej, bo tuż obok są chlewnie i działa na kiszonce kukurydzy. Wydawać by się mogło, że może być w jakiś sposób uciążliwa, bo jest tam odpad zwierzęcy. Na spotkaniu rozmawialiśmy na temat tego, co ma być w biogazowi używane i dlatego takie spotkanie zorganizowaliśmy, żeby też porozmawiać z mieszkańcami, czego w tej biogazowi by nie chcieli. Zaznaczałam, że my budujemy biogazownię rolniczą. Nie mamy tam odpadów spożywczych, odpadów poubojowych i tym podobnych innych odpadowych rzeczy. To wszystko w raporcie jest. Nie mogę wyjść poza raport i decyzja środowiskowa jeśli pozytywnie zostanie nam nadana, to ona bardzo szczegółowo określa parametry tej biogazowi. Bardzo szczegółowo. Tam są czasami takie rozwiązania i to nam sugeruje RDOŚ, to nam może zasugerować gmina i sugeruje nam Sanepid i my musimy budować tak instalację i się do tego dostosować. Ale do czego dążę? Dlaczego Krzywiec? Tutaj też padało takie pytanie. Nie jest łatwo wybrać lokalizację na biogazownię. To nie jest dlatego, że tu przyjechałam, stwierdziłam tu Krzywiec, fajna nazwa, ludzie wyglądają sympatycznie, to może coś takiego zrobimy. Potrzebne są tak naprawdę dane techniczne dla nas najważniejsze, czyli możliwość wpięcia się do sieci elektroenergetycznej. Biogazownia produkuje dwie energie: prąd elektryczny i ciepło. Pan tu rzucił, że prąd i bardzo chętnie bym go Panu sprzedała i proszę wiedzieć, że by mi się opłacało Panu sprzedać, bo zakład energetyczny kupuje ode mnie za 150 zł, a Panu sprzedaje za 400 zł. Myślę, że jakbyśmy się dogadali na 200 zł, czy na 250 zł, to obie strony byłyby zadowolone, ale prawo na to nie pozwala. Niestety to jest mój ból. Chętnie bym tak zrobiła, nawet czasami do zakładu produkcyjnego nie mogę oddać energii. Bardzo chętnie bym to zrobiła. Ale co mogę dla Państwa zrobić? Mogę oddać ciepło, którego mam bardzo dużo.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Pani wie, że to jest nierealne.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „To jest realne. Rozmawialiśmy, dlaczego chcę Was zabrać do Boleszyna, dlatego że cały Boleszyn jest ogrzewany ciepłem z biogazowi. Cały Boleszyn, cała wioska.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Pani wie, jak nasza wieś jest położona, że to nie jest ekonomiczne.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Dlaczego? Ciepło mogę poprowadzić trzy kilometry.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Najlepiej bliżej Narwi, żeby koło Pana radnego Kozłowa postawić.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Proszę Państwa rozmawiajmy argumentami. Wiem, że można powiedzieć, że zbankrutują za pięć lat. Żeby tak myśleć, to nic by nam nie powstawało.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jeżeli chodzi o ciepło, to ta pierwsza firma, która obok kurników Rolmak, to tutaj nie było tak łatwo, bo RDOŚ z racji, że pierwsza lokalizacja była w Naturze 2000, a położenie było niemalże idealne do odprowadzania ciepła do ogrzewania hal Pronaru. Pronar był bardzo zainteresowany tym tematem, ale z kolei ze względu na to, że nie wyrażono zgody w Naturze 2000, przeniesiono tam i już koszty eksploatacji tego ciepła i straty tego ciepła po drodze, dłuższy jego okres przesyłowy nie pozwalają na to, ale firma ta, aby wykorzystać to ciepło, to zasugerowała wstępnie, że korzystając z rzecznych łąk, które nie są koszone będzie produkować brykiet na opał.”
Sołtys wsi Odrynki Anna Kryszeń zapytała: „A kto skosi te łąki?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Firma ta z Poznania rozmawiała wstępnie. Nie byłem świadkiem, ale rozmawiałem z włodarzami firmy Pronar, wstępnie rozmawiała o budowie dwóch ratraków do koszenia rzecznych łąk.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Jeszcze do Pani mam. My wcale nie mamy nic przeciw budowie biogazowi. Ma Pni rację, że to jest potrzebne, są wymogi unijne, ale nam chodzi o lokalizację. Ta druga powstaje tu z boku i nikt nie ma żalu.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Ta lokalizacja nie jest zła. Ona jest oddalona w linii prostej od najbliższych budynków o 700 metrów, to jest bardzo dużo.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „To nie jest tak dużo. Tak się Pani tylko wydaje.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Możemy się przepychać. Nie wiem, czy ktoś z Państwa był kiedykolwiek na biogazowi, czy ktoś ją widział.”
Anatol Jakimiuk powiedział: „Czytaliśmy opinię. W opinii społeczeństwa, że śmierdzi.”
Żaneta Domagalska zapytała: „A o której biogazowi Pan to czytał?”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „O starej chyba, bo oni do nowej zawiozą.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Mam prośbę. Rozmawiajmy na argumenty. Jestem przygotowana. Nie jesteśmy też firmą, która wypadła sroce spod ogona, bo kończymy teraz budowę dwóch biogazowi na Lubelszczyźnie, gdzie jedna i druga stoi w środku wsi. Też były protesty. Też się spotykaliśmy. Mało tego. Już mieliśmy pozwolenie na budowę i mieszkańcy powiedzieli, że chcą zobaczyć. Tam nie było organizacji wycieczki. Powiedziałam, że jest biogazownia w Piaskach. W mieście stoi biogazowania 0,5 MW. Jest parę innych. Pojedźcie zobaczcie. Jeśli nie chcecie ze mną, żeby nie było, że coś tam zorganizowałam. Pojechali sami. Było spotkanie i powiedzieli, że aż nam głupio. Rozmawiam z ludźmi inteligentnymi, wykształconymi i przede wszystkim chciałabym, żebyście przyjęli to zaproszenie. Zapraszam osoby najbardziej sceptyczne.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Pojedziemy, oczywiście. Zobaczymy.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Pani sołtys mam nadzieję, że Pani przede wszystkim. Nie przerzucajmy się dzisiaj pustymi argumentami, że albo to, albo tamto, bo tak można w nieskończoność. Mogę odbijać i będziemy tak się niepotrzebnie pompowali atmosferę i sobie robili nerwy. Pojedźmy na tę wycieczkę. Jesteśmy w trakcie procedury środowiskowej. Będą uzgodnienia RDOŚ-iu i Sanepidu i jest czas na konsultacje. Wycieczka jest 11 maja w sobotę, żeby wszystkim pasowało, żeby nikt nie musiał brać urlopu. Startujemy troszeczkę rano, bo jest duża odległość i musimy pięć godzin przejechać do Boleszyna. Zobaczymy tę biogazownię. Będziecie Państwo mieli możliwość porozmawiać z mieszkańcami, którzy są na miejscu, z właścicielem, z osobami, które tam pracują, a które się tym zajmują na co dzień.”
Radny Jan Ochrymiuk zapytał: „Ilu letnia ta biogazownia jest?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Ponad dwa lata ma ta biogazownia. Ona już działa.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „A jakie będzie zatrudnienie w takiej biogazowi?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Przewidujemy zatrudnienie dwunastu osób w biogazowni.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „W raporcie jest około czterech.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Ale mamy jeszcze parę usług naokoło w tej biogazowi, chociażby jak serwisanci, ochrona. To są przynajmniej trzy osoby do ochrony. Czy emeryci, czy nie emeryci trudno mi ocenić. Generalnie dla mnie muszą to być osoby sprawne, które będą chodziły wokół placu i pilnowały tego, a nie siedziały w kanciapie przez całą dobę, bo nie na tym to polega.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Znając życie wynajmiecie firmę ochroniarską i emeryci odpadną.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Nie proszę Pana. Powiem państwu w ten sposób. Nie jestem inwestorem, który przyszedł znikąd i próbuje zrobić biogazownię. My tych projektów mamy w kraju 34, z czego dwie kończymy budować. Proszę mi wierzyć, też mogę Państwa zaprosić w lecie jak już te budowy i będzie rozruch technologiczny. Zobaczycie, kto tam pracuje, kto tam jest zatrudniony. Nawet firmy budowlane są lokalne. Mając generalnego inwestora trzymam nad tym pieczę. Muszę z tymi ludźmi współżyć. To jest inwestycja u nich na miejscu. Nie wychodzimy poza gminę, bo nam się to nie opłaca. My nie możemy dowozić gdzieś tam spod Białegostoku towaru. Nie ma takiej możliwości.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Jeszcze taka uwaga. Państwo zwrócą uwagę, że jedziemy do biogazowi, która dwa lata pracuje i już Pani nie jest właścicielką. Pani tylko pobuduje, nam naobiecuje, a nowy właściciel przyjdzie.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Dlatego proszę mnie słuchać. Zapraszam Państwa w wakacje na biogazownię, której jestem właścicielem na Lubelszczyznę. Chciałam, żebyście zobaczyli działającą. Jeżeli chcecie zobaczyć budowę, jak to wygląda, również zapraszam. Właścicielem tej biogazowi będzie Green Energy – moja firma.”
Radna Joanna Szafrańska zapytała: „Tutaj ważki argument, który nie był poruszony. Oprócz zapachów, które tak wzbudzają zainteresowanie, sprawa dowozu. Drogi mamy słabe. Ile razy te ciężarówki będą jeździły?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Proszę sobie nie wyobrażać, że tutaj odbywa się nie wiadomo jaki transport. Zbiory do biogazowi, bo my bazujemy głównie na kukurydzy, odbywa się w okresie jesiennym. Jest to wrzesień. Wtedy, kiedy zbiera się kukurydzę na zielonkę. Fakt faktem, to jest prawda, że przez tydzień czasu, czy dziesięć dni, bo tyle trwa zbiór, jest nasilony transport. Samochody jeżdżą częściej, a właściwie specjalistyczny sprzęt rolniczy z przyczepami objętościowymi, które to zwożą. Natomiast nie jest to inny sprzęt od tego, który dzisiaj jeździ po drogach, bo te pola jednak jak się jedzie są obsiewane i ci rolnicy jeżdżą po tych drogach. Potem muszą to zboże, czy płody rolne z pola wywieźć. Przede wszystkim ja nie kontraktuję tysiąca, dwóch tysięcy, czy trzech tysięcy hektarów. Na potrzeby biogazowi potrzebuję trzysta hektarów. To nie jest niewiadomo jaki areał, to nie jest nie wiadomo jaka ziemia, która trzeba nagle ściągnąć, obrobić i tutaj do biogazowni zwieźć.”
Radna Joanna Szafrańska zapytała: „Mam tutaj spisane, że pięć samochodów osobowych o dużym tonażu, 10-40 samochodów ciężarowych. Pani sobie wyobraża przez taką wieś sobie będą jeździły?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Ale my akurat jesteśmy przy drodze głównej. My nie planujemy przejazdu prze wieś.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Przy drodze wojewódzkiej.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Jak patrzyłam na pola, czy drogi dojazdowe, to my nie mamy przejazdu przez wieś Krzywiec.”
Radna Joanna Szafrańska zapytała: „I inne wsie też nie?”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Powie Pani, czy te grunty, na których chcecie posadowić ten obiekt to czyją są własnością?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Właścicielem jest firma Agronar.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Nie będzie tak, że potem całą tę masę będziecie brali od nich za to.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Nie. Jestem nastawiona do tego, żeby przede wszystkim pracować z rolnikami. Przede wszystkim z rolnikami, więc wszystkie osoby chętne, które będą chciały kontraktować z biogazownią pracują z biogazownią.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Ale minimum trzeba. Wiem, jakie przyczepy się do tego robi. Największe przyczepy Pronaru do tego, co zwożą. To drogi pójdą jak nic.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Transport też jest dostosowany do dróg. Zbierałam do swoich biogazowi dwa lata pod rząd kukurydzę. Kiedy jeździliśmy przez wieś po prostu puszczaliśmy mniejszy sprzęt, bo doskonale wiem, jakie są ograniczenia na drodze jak się zwozi. Było tak, że po drodze głównej jeździł sprzęt, który miał ładowność około 15 ton zielonki, bo objętościowo to było 40m3, ale zielonka jest lekka, bo tam jest dużo powietrza, potem to trzeba ubić. Natomiast były takie przyczepy, które woziły po pięć, po siedem ton, bo nie dało się niczym innym wjechać. Mam tego świadomość, że drogi są czasami węższe. To jest też sprzęt, który jest szeroki, który nie przejedzie. My naprawdę działamy profesjonalnie i nie możemy sobie pozwolić na to. Co z tego, że ja puszczę na taką drogę wielki sprzęt i on mi się zatrzyma i koniec. Mam świadomość tego. Jestem przygotowana jakie drogi mnie czekają i jaki sprzęt muszę dostosować do zbioru tego wszystkiego. Przerabiałam to na własnej skórze. Osobiście jestem przy każdych zbiorach kukurydzy na moich lokalizacjach, osobiście się tym zajmuję.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Ale to nie tylko kukurydza. Dlaczego Pani oszukuje? A gdzie gnojowica? Gdzie obornik?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Rozmawialiśmy o tym na spotkaniu.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „1000m3 gnojowicy jest przeróbka 14 dni. Niech każdy radny sobie przeliczy ile trzeba gnojowicy na rok.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Rozmawialiśmy o tym na spotkaniu i doskonale Pani pamięta. To jest biogazownia rolnicza, do której dopuszcza się możliwość utylizacji gnojowicy i obornika.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Musi być gnojowica.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Nie musi być. Po to było spotkanie i rozmawialiśmy. W Przepisówce, w mojej lokalizacji, mam spotkanie z mieszkańcami, gdzie mieliśmy projekt technologiczny zakończony, a naprzeciwko trzysta metrów ode mnie stoją kurniki i właściwie nie ma tam mieszkańców. To jest droga wewnętrzna. Mieszkańcy powiedzieli: Pani Żaneto, nam te kurniki tak dają, że prosimy, żeby nie była wożona gnojowica z kurników do biogazowni. Usiadłam, przeliczyłam i powiedziałam, że dobrze. I u mnie nie ma gnojowicy, nie ma obornika na tamtych biogazowniach, choć pierwotnie decyzja środowiskowa to dopuszcza. Nie ma tego. Dlatego że mam świadomość tego, że rozmawiam z ludźmi, którzy mają też swoje problemy. Wiem, że macie problem z kurnikami i że stamtąd daje. Natomiast równocześnie mogę zutylizować ten obornik i wydaje mi się, że mogłyby być z tego pozytywy, bo on by nigdzie nie leżał. W biogazowi straci zapach i to wam gwarantuję. Natomiast jeśli nie chcecie, to go nie będzie w biogazowi. Pójdę na samej biomasie.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „I Pani będzie pół roku właścicielką i przyjdzie nowy właściciel.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Podajecie Państwo takie argumenty na zasadzie takiej, że powstała firma, właściciel sprzedał, a ludzie cały czas tam pracują. Chciałabym dać gwarancje i na czole sobie napisać, że będę żyła sto lat, a planeta będzie do końca mojego życia zielona. Rozmawiajmy realnie. Powstaje inwestycja. To będzie kosztowało 20 mln zł. To jest dwanaście miejsc pracy. To jest aktywizacja i możliwość współpracy z biogazownią dla rolników, ale również i dla firm, które są w okolicy. Naprawdę to jest aktywizacja. U siebie zbieram firmami lokalnymi. Nie ściągam firmy nie wiadomo skąd. Przejechałam się, jak miałam kryzys w pierwszym roku, kiedy firma „Grawit”, mogę podać nazwę, wypowiedziała mi umowę na zbiór, to wsiadłam w samochód już opętana rozpaczą i jeździłam od chałupy do chałupy pytając rolników, czy nie przyjadą. Zebrała się ekipa piętnastu rolników, którzy zbierali i zbierają do tej pory. To jest wszystko do poukładania, tylko powinniście też myśleć perspektywicznie. To jest szansa do wykorzystania. Budzi to kontrowersje. Zdaję sobie z tego sprawę. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to coś nowego, co tak naprawdę nie było dotykane, jak ustaliliśmy, nikt nie widział. Wrócę do tego od czego zaczęłam. 11 maja zapraszam na wycieczkę. Powiesimy plakaty. O godz. 6 rano jest zbiórka, wyjeżdżamy, oglądamy tę biogazownię. W autokarze będę ja, będzie moja koleżanka, będzie jeszcze parę osób merytorycznych. Będzie można z nami rozmawiać. Odpowiemy na każde pytanie.”
Radny Jan Ochrymiuk zapytał: „Ile w Polsce jest tych biogazowi?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Dzisiaj? Działających trzydzieści. A w budowie pięćdziesiąt.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „To trzeba będzie poszukać gdzieś taką, tam gdzie nie Pani wiezie, tylko starszą biogazownię, czy tam są chętni.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Ale co, tu stara będzie przywieziona? Nie gadajmy też głupot.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Możemy się umówić jeszcze w inny sposób. Zabiorę was na tą wycieczkę. Dam wam miejsca, miejscowości, gdzie są biogazownie, które już działają. Jeśli ktoś będzie chciał, żeby nie było, że ja to organizowałam, że się kontaktowałam. Można sobie samemu taka wycieczkę zorganizować i pojechać. To naprawdę nie jest problem.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Będziecie zwozić tę masę, a później co z tą masa się dzieje? Zostanie przerobiona w pewnym momencie i co dalej?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Wynikiem działania biogazowi jest też osad pofermentacyjny, czyli to wszystko, co w biogazowi przefermentuje, ma formę półpłynną i to jest idealny nawóz na pola. To jest kukurydza, którą z pola zdjęliśmy i wyciągnęliśmy stamtąd tylko CH4 i nic więcej. Składniki mineralne, które były w tej kukurydzy złożone rozłożyły się do postaci prostej. Żaden Niemiec, ani żaden na Lubelszczyźnie w Piaskach albo w Dębowej Kłodzie, żaden rolnik nie odda osadu pofermentacyjnego. Jest on naturalny, bezzapachowy, świetny nawóz.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Będziecie to sprzedawać, jak to będzie?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Już wyjaśniam zasady. Rolnikom, którzy współpracują z biogazownią dajemy osad za darmo. To jest nawóz, który tak naprawdę otrzymują od nas za darmo i on rekompensuje 80% nawożenia sztucznego w przyszłości, więc koszty produkcji kukurydzy też się znacznie zmniejszają. To jest zasada, którą kultywujemy u nas w firmie, i która jest przestrzegana. Ci, którzy z nami współpracują, kontraktują, mają to za darmo. A wyniki w produkcji są fenomenalne.”
Radny Roman Paszko zapytał: „Jaka jest gwarancja, że przez dłuższy okres czasu firma będzie odbierać materiał do produkcji tej energii od lokalnych rolników.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Jestem gotowa podpisać do biogazowi, która ma powstać nawet dwudziestoletnią umowę kontraktacyjną. Życie biogazowni jest obliczone na minimum 20 lat i na ten czas, jeśli będą chętni. Mnie to czasami śmieszy, bo rolnicy zawsze walczyli o umowy kontraktacyjne czy z cukrowniami, czy z jakimikolwiek zakładami, żeby mieć zabezpieczony ten dochód, a dla biogazowni mówią nie. Natomiast jeśli ktoś podpisze dwudziestoletnią umowę, bo minimalne są trzy-, pięcioletnie.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Jaka minimalna ilość masy?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Średnio przyjmuje się, że powinno wyjść z hektara około 40-45 ton zielonki kukurydzy.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Żeby z Panią umowę podpisać, to ile trzeba mieć masy?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Trzeba mieć 40 ton z hektara. Jest jeszcze bardzo ważna rzecz. Zapewniam pełne doradztwo, jeśli chodzi o uprawianie kukurydzy. W Korzanówce, w drugiej lokalizacji, ludzie jak się spotykali na początku mówili, że tu jest ziemia przeklęta i tutaj się nie rodzi. A dlaczego się nie rodziło? Zorganizowałam to na własną rękę: badania minerałów, ziemi. Jak się hoduje ekstensywnie i się tej ziemi nie nawozi, albo się wylewa tylko gnojowicę, bo tam się gnojowicę leje na potęgę, to ziemia jest kwaśna i tam się nawet żyto nie urodzi, jak jest pH 4,5. Daliśmy przez dwa lata kredę. Teraz pH jest 6 i w zeszłym roku z plonu 28 ton z hektara miałam 55 ton przy suszy jaka była. Nie opowiadam bajek. Mogę podać kontakty do moich rolników, którzy kontraktują, którzy mają umowy z biogazownią. Nie ma tam problemu. To jest wszystko do zrobienia. Świadczę pełne doradztwo. Później my również kupujemy ziarno i kredytujemy ziarno i nawozy z biogazowni. Biogazownia zaczyna działać, rolnicy, którzy z nami współpracują na wiosnę otrzymują skredytowane do płatności dopiero po rozliczeniu z biogazownią ziarno i nawozy.”
Wójt Andrzej Pleskowicz zapytał: „Jaka cena jednej tony kukurydzy?”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „To Pani bierze ziarno, nie masę zieloną?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Biorę masę zieloną. Natomiast kredytuję zasiewy, ziarno siewne kredytuję. Rolnika na wiosnę tak naprawdę kosztuje tylko i wyłącznie praca własna, jeśli chodzi o uprawianie pola. Nie interesuje go jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Nie interesuje go również zbiór. Zbieram i zwożę własnym sumptem. Przyjeżdżam i mówię, że jest czas na zbiory. On staje na wadze, a mój sprzęt chodzi i to zbiera. Cena na dzień dzisiejszy jest na poziomie 85-90zł netto za tonę zielonki.”
Radna Joanna Szafrańska zapytała: „Po okresie dwudziestoletnim, na jaki przewidziana jest praca tej biogazowni, co się z nią dzieje? Ona jest rozbierana?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Nie, następuje rewitalizacja. Zatrzymuje się zakład, ponieważ betony wymagają rewitalizacji i wymiany wymaga silnik. Trzeba zrobić kapitalny remont tej instalacji. Zatrzymuje się ją i generalnie się ją remontuje. Tak to się odbywa w Niemczech, oni remontują te biogazownie. Wprowadza się nowsze technologie. Przez 20 lat bardzo dużo się może zmienić. W Niemczech też się zmieniło. W Niemczech te pierwsze biogazownie nie były budowane po to, żeby był prąd, tylko żeby utylizować zapach gnojowicy i obornika, bo im to przeszkadzało.”
Radny Roman Paszko zapytał: „Praca tej biogazowni jest ciągła?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Tak.”
Radny Roman Paszko zapytał: „Materiał, który zbierzecie jesienią jest składowany?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „We wrześniu, wystarcza na cały rok. Jest szczepiony. Tutaj ja nie odkrywam Ameryki. Jak tutaj Pan Mikołaj powiedział, w gminie było kiedyś dużo krów, tak więc krowy były karmione najczęściej pewnie kiszonką kukurydzy i trawy. U nas przechowywane są w szczelnych betonowych silosach. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby mi się to zepsuło. Taki argument padnie, że zacznie gnić. Proszę Państwa, to są pieniądze, naprawdę ciężkie pieniądze. To Wam przeliczę. Zakup do biogazowni tego materiału to jest dwa miliony złotych zostawione tutaj w gminie u rolników. Dwa miliony złotych. Podatków Pan Wójt mówi – 300-400 tys. zł rocznie od tej nieruchomości, od tej inwestycji.”
Radna Anna Wawrzeniuk zapytała: „Jaką ilość ton potrzebuje Pani rocznie?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Około 17 tysięcy ton. My zapisujemy w raportach trochę więcej. Ta biogazownia, która jest opisana, ona ma mieć moc od 1,2 do 1,9. Budujemy w pierwszym etapie 1,2. Jeśli przekonacie się Państwo do inwestycji i stwierdzicie, że jednak jest to fajne, tak jak jest to w Boleszynie, my możemy dobudować kolejny moduł i powiększyć tę lokalizację, ale planowany jest pierwszy etap na 1,2. Jeśli nie będzie takiej możliwości rozbudowy, no to na siłę nic nie zrobimy.”
Wójt Andrzej Pleskowicz zapytał: „Jakie są optymalne możliwości sprzedania tej energii do PGE, bo jak mam informację od Wójta Gminy Narewki, to tam osiem takich decyzji wydano. W Dubiczach Cerkiewnych dwie. Czy PGE przyjmie tę energię, czy to jest realne jeżeli dojdzie do skutku?”
Żaneta Domagalska powiedziała: „To jest kolejny argument, który Państwa może uspokoi. Jeszcze może to też pokaże jaki jest czas będzie tej inwestycji. To nie powstanie jutro. Jesteśmy na etapie decyzji środowiskowej. To jeszcze potrwa podejrzewam kilka miesięcy. Będziemy się spotykali. Spotkamy się po wycieczce. Powyjaśniamy sobie kwestie. Będzie musiała być procedura w RDOŚ-iu. Dajmy na to, na co bardzo liczę, dostaniemy decyzję środowiskową. Musimy przejść przez decyzję WZ. Przeważnie i to przy dobrych chęciach, nawet jakby się nie chciało trwa to około pięciu miesięcy. Opisanie dokładnie tego wszystkiego, zawiadomienia, zanim przyjdą zwrotki i jesteśmy już tak naprawdę na końcu 2013 roku. Potem co się dzieje? Mając dopiero WZ możemy pójść do zakładu energetycznego PGE i zapytać oficjalnie o warunki przyłączeniowe. Prawo dzisiaj mówi: składasz wniosek, wpłacasz 30 tys. zł zaliczki, bo tyle trzeba zapłacić i czekasz pięć miesięcy. Po pięciu miesiącach i nie zdarzyło mi się, żeby to było szybciej, oni łaskawie mniej lub bardziej odpowiadają tak lub nie. Nie ukrywam tego, o czym wspomniałam. Znając sieci, mając pewną wiedze techniczną, jestem w stanie ocenić, że ja się z tą energią wepnę, dlatego też rozpoczęliśmy. Pamiętajcie, że dla mnie sam fakt, my się spotykamy, ale wszystkie decyzje środowiskowe, projekty, wszystkie technologie itd., mnie do momentu otrzymania pozwolenia na budowę ten projekt kosztuje milion złotych, które ja ryzykuję. To nikt się nie składa dla mnie. Nie przychodzę do Państwa, że zrzućmy się po milionie i wybudujmy sobie biogazownię. To jest po prostu dane i milion ryzykuję. Jak dostanę warunki przyłączeniowe, to jesteśmy w połowie 2014 roku. Projektowanie biogazowni, uzgodnienia ze starostwem to pół roku jak wyjęte. Mamy koniec 2014 roku. Realna budowa, jeśli dobrze by wszystko poszło to jest rok 2015. To nam jako dla inwestora jest zabójcze, nigdzie w krajach zachodnich takie rzeczy się nie dzieją. Natomiast tak to jest. Jesteśmy w Polsce i takie procedury trzeba przejść, więc to jest nasze ryzyko. Tyle projektów prowadzimy w kraju i one się tak wloką. To jest ten realny termin powstania tej lokalizacji, tej biogazowni.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Bardzo ładnie Pani mówi. My nie mamy nic to budowy. Nam chodzi o lokalizację. My się nie zgadzamy na tę lokalizację i składamy protest.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska przeczytała protest, który stanowi załącznik nr 11 do protokołu.
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Po raz któryś już z kolei tłumaczę, że Wójt Gminy nie wydaje zgody na pozwolenie na budowę. W ramach prawa administracyjnego, jeżeli są wszystkie przesłanki spełnione, a tutaj maksymalnie obostrzyliśmy, co tylko można, że po prostu musze tę decyzję wydać. Podkreślam jeszcze raz. Od decyzji wydanej przez Urząd Gminy w Narwi i podpisanej przez Wójta Gminy jest odwołanie do kolegium, do sądu wojewódzkiego, do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Te instytucje zweryfikują. Złamię prawo. Prawo działa w dwie strony i jeżeli ja tej decyzji nie wydam, to firma również zaskarży moje stanowisko.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska zapytała: „Rozumiem, ale my mieszkańcy wsi prosimy Pana o pomoc, żeby Pan nam w jakiś sposób pomógł to rozwiązać. Do kogo my się mamy zwrócić? Jeśli przepisy są przeciw nam, to jak mamy żyć?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Oczywiście. Deklaruję pomoc, wsparcie. Pojedziemy, obejrzymy, zobaczymy. Jednakże podkreślam, nie mówiłem tego jeszcze, ale rozmawiałem z firmą, u której Państwa firma dzierżawi, o wskazanie nowego miejsca. Jeżeli instytucje w tym kraju zanegują tę inwestycję w tym miejscu, ta inwestycja nie powstanie. Jeżeli nie będzie takiej możliwości, to ja nie mam możliwości nie wydania takiej decyzji. Decyzja o warunkach zabudowy, czy też decyzja środowiskowa nie jest jednoznaczna z decyzją o pozwoleniu na budowę. Państwo zrozumcie, tutaj większość Państwa budowała budynki mieszkalne, stodoły, obory, garaże itd. i jeżeli jest możliwość przewidziana przepisami prawa o możliwości budowy, to tutaj ani sąsiad, ani Wójt nie ma możliwości zabronienia lub zablokowania takiej inwestycji. Proszę to zrozumieć.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „To tak wychodzi, że nikt nic nie może.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Generalnie dwie instytucje są władne w tej kwestii. Powiatowy Inspektor Sanitarny i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Jeżeli te instytucje wydają pozytywne opinie, to mam związane ręce i nie mam możliwości powiedzieć, że nie wydam takiej decyzji, bo złamię prawo.”
Sołtys wsi Krzywiec Krystyna Chodakowska powiedziała: „Chciałam podziękować za ten raport, bo on nam oczy otworzył. Bo Pani mówi, była Pani u nas na spotkaniu. My ciemna masa, my nic nie wiemy, nic nie widzieliśmy, a dopiero teraz zobaczyliśmy, co to jest naprawdę. Dziękuję za raport. To dużo dało.”
Żaneta Domagalska powiedziała: „Rozmawialiśmy. Sama Pani mówiłam, że spotykamy się, to opowiem, tylko poczekajmy na raport troszeczkę. Rozmawialiśmy i spotkanie naprawdę było miłe. Nie skaczmy sobie do oczu teraz. Też nie jestem po to, żeby drzeć koty. Rozumiem Państwa obawy. Jak moja babcia zobaczyła pierwszy raz pralkę to powiedziała, że tam diabeł kręci i ona w życiu tego nie będzie używała. Potem cała rodzina się cieszyła, bo babcia co dwa lata kupowała nową pralkę. Pojedźmy, zobaczmy i wtedy się spotkamy. Dotknijcie tego. Będziecie wiedzieli na czym to polega. Rozwieszamy dzisiaj plakaty, jest numer telefonu, bardzo proszę dzwonić i się zapisywać. 11 maja się widzimy. Dobrze?”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Może powiem w ten sposób. Generalnie jest to punkt dzisiejszych obrad w kwestii tej biogazowni, który wprowadziłam do porządku, ale tak naprawdę w mojej ocenie te rozmowy powinny być przeprowadzone znacznie wcześniej. Znacznie wcześniej powinny być przeprowadzone szczegółowe, doinformujące rozmowy z mieszkańcami Krzywca, bo bądź, co bądź jest to duża wieś. Są wsie też sąsiadujące i absolutnie jestem przekonana co do tego, że ten temat nie jest w tym momencie przedmiotem sesji. To powinno być wszystko wyjaśnione, dopowiedziane, doinformowane znacznie wcześniej. Pani proponuje jakiś wyjazd. Uważam, że ten wyjazd też powinien być znacznie wcześniej, także dzisiaj nie byłoby tej awantury, tego zamieszania i poruszania tego tematu w takiej formie na sesji. Także informować, informować i jeszcze raz informować. Rozmawiać z ludźmi.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Pani Przewodnicząca. My jako urząd gminy i radni tutaj musimy poruszać się w granicach prawa. To, co jest tu mówione przy tym stole wszystko jest w granicach prawa, dlatego nie wiem dlaczego Pani mówi w druga stronę.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Dlatego, bo mieszkańcy idą w kierunku turystycznym, a tutaj przyjeżdża firma. Kupują, chcą turystów wozić, a przyjeżdża firma i co będą biogazownię oglądać.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „My poruszamy się w granicach prawa. Nie możemy zboczyć ani w lewo ani w prawo, bo prawo obliguje urząd do pewnych decyzji, które są tylko i wyłącznie w granicach prawa.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Oczywiście, że tak, tylko jeśli przychodzą ludzie, którzy nic nie wiedzą i padają takie stwierdzenia ze strony mieszkańców, że firma, która będzie skupywała te komponenty, będzie już jesienią podpisywała umowy z kontrahentami, to znaczy, że nie wiedzą.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Jest demokracja mogą podpisywać nawet jutro.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „My tutaj też w trakcie poszczególnych sesji, tu Pan Mikołaj nam przedstawił informację na jakim to jest etapie. Tu padały daty w odstępach miesięcznych, w odstępach dwumiesięcznych.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Tak jest, bo taka jest procedura.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Także takie informacje też powinny być dostarczane radnym, chyba po tych datach na sesji, żeby wszyscy wiedzieli, żeby była przejrzystość.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ale jeżeli idzie wszystko w granicach prawa, to dlaczego na Radzie?”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „A dlaczego nie?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Podobnie jak mieszkańcy, tak samo i pracownicy urzędu pewne dokumenty, czyli raport, dostają z pewnym poślizgiem. Generalnie Kodeks postępowania administracyjnego mówi wyraźnie, że jak złożony jest wniosek, to trzeba załatwić sprawę beż zbędnej zwłoki.”
Inspektor Mikołaj Timofiejuk powiedział: „Decyzja środowiskowa ma trochę inne uwarunkowania. My w pewnym czasie zawiesiliśmy postępowanie, żeby Green Energy zrobiła raport i tu już nas nie obchodzi. Mogą rok robić, a my czekamy na to. Wpłynęło, to zaczynamy.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Czy są jeszcze pytania odnośnie tego tematu, czy ten temat się rozjaśnił?”
Więcej pytań nie zadano.
Ad. 9. Interpelacje i zapytania radnych. Ad. 10 Odpowiedzi na interpelacje i zapytania radnych. Ad. 11. Wolne wnioski i informacje.
Wyszli radni Mirosław Gromotowicz i Roman Paszko. Liczba obecnych radnych wynosi 11.
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Mamy pismo, że te pieniądze, które przeznaczyliśmy na drogę do Waniewa Starostwo nie chce ich wziąć, bo nie chce tej drogi robić. Co będziemy robić z tymi pieniędzmi?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Państwo podjęliście decyzję o przekazaniu tej kwoty na modernizację drogi od drogi powiatowej do miejscowości Waniewo i ja w Państwa ręce powierzam zagospodarowanie tych pieniędzy.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz odczytała pismo Zarządu Dróg Powiatowych w Hajnówce do Wójta Gminy Narew, które stanowi załącznik nr 12 do protokołu.
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Ostatnia informacja jest świadcząca o tym, że nie zostały dopełnione formalności.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Już wytłumaczę na czym polegają te formalności. Państwo na komisji zdecydowaliście, że ze względu na duże nasilenie ruchu tam ma być asfalt. Zarząd Dróg Powiatowych wykonuje nawierzchnię tzw. na zimno, czyli nie ma potrzeby dokumentacji. Jeżeli Zarząd Dróg Powiatowych zechce zorganizować przetarg na ułożenie masy bitumicznej w formie asfaltu, wówczas musi mieć uproszczoną dokumentację.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Chciałabym tutaj dodać, że radni uchwalili również opracowanie tej dokumentacji w zeszłym roku, także to jest dziwne, że jeszcze nie ma tej dokumentacji. Na co czekamy Panie Wójcie? Rok minął od uchwalenia uchwały przez radnych odnośnie dokumentacji.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Długo toczyły się spory, ja też byłem za tym, żeby tam położyć asfalt. Ze względu na ciężki sprzęt, którym Pani się porusza, ze względu na żwirownię Pana Alimowskiego, ze względu na naszą żwirownię, której los też nie jest do końca znany, więc ja też upierałem się przy asfalcie. Zarząd dróg upierał się przy emulsji. Teraz potrzebna jest dokumentacja uproszczona do zapytania o cenę do przetargu na wykonanie. Jeżeli państwo zażyczą z tych 100 tys. zł wykonanie dokumentacji na asfalt, to wykonamy dokumentację.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik zapytała: „Informacja o tym, że należy wykonać dokumentację na tę drogę wpłynęła do Pani Przewodniczącej, do Pana Wójta, do Urzędu Gminy w 2010 lub 2011 roku. W ubiegłym roku radni podjęli uchwałę, żeby taką dokumentację wykonać. Dlatego ja się pytam, co się dzieje? Czy jest ta dokumentacja?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Pani bardzo dobrze wie, co się dzieje. Pani jest bardzo dobrze zorientowana w temacie, ponieważ Państwo przygorodziliście pas drogi powiatowej i została zlecona dokumentacja na zmianę numeracji. Ze względu na to, że Państwo dogadaliście się i Państwo zapłaciliście dla rodziny Nowików pieniądze, odstąpiono od tego i po długim dochodzeniu stwierdzono jednoznacznie, że jeżeli Zarząd Dróg Powiatowych będzie to realizował w miarę możliwości swoich technicznych, czyli ta emulsja na zimno, nie ma potrzeby zrobienia dokumentacji. Ponieważ odstąpiono od specustawy drogowej.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Jeżeli ja kupiłam nie korzystając ze specustawy, mając odcinek, a mogłam równie dobrze otrzymać ten odcinek jako wywłaszczenie, uwłaszczenie gruntów, a kupiłam, wydałam pieniądze, także proszę tutaj radnych nie wprowadzać w błąd.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ja nie wprowadzam w błąd.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Myślę, że musimy wrócić do sedna sprawy, czyli do tej dokumentacji.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Ile kosztów poniosła gmina w związku z tym?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jest to kwestia powiatu. Dlatego tak jak Pani Sołtys mówi, że nie skorzystano ze specustawy, dopuszczalne jest bez dokumentacji zrobienie emulsji na zimno poprzez Zarząd Dróg Powiatowych. Jeżeli Rada Gminy na komisji zdecydowała, że ze względu na nasilenie ruchu jest potrzebny tam asfalt, a nie ta emulsja tzw. sikana, wówczas potrzebny jest uproszczony projekt. Jest to projekt uproszczony do zapytania o cenę do przetargu, bo trzeba wyłonić wykonawcę z zewnątrz.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Mieszkańcy Waniewa przede wszystkim, bo to są również mieszkańcy Gminy Narew, są zainteresowani tym, dlaczego tej dokumentacji jeszcze nie ma. Była informacja, że w zeszłym roku.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Bo nie było jednomyślności.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Może wyjaśnię. Jak my przekazywaliśmy te pieniądze, to na pewno nie decydowaliśmy w jakiej technologii ma być ta droga robiona. Przekazaliśmy pieniądze i ma być zrobione, a w jakiej technologii to nas nie interesuje. Poza tym, w tym akapicie dokumentacja jest jedną z wielu rzeczy. Nie załatwione sprawy formalno-prawne, a dokumentacja jest tylko jedna.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Po prostu Starostwo nie ma tego w planie i nie wyda złotówki na tę drogę i proste. To jest powiatowa droga. Chcecie, róbcie sami.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Ale tu chodzi o wyjaśnienie tej sprawy. Stworzyliśmy projekt tej drogi do wykonania przez powiat.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „A powiat nie ma.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Może powiat nie ma pieniędzy, ale proszę powiedzieć, wytłumaczyć, dlaczego brak jest załatwionych spraw formalno – prawnych.”
Radny Mirosław Kozłow zapytał: „Kto powinien zrobić tę dokumentację, jeżeli jest to droga powiatowa?”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Powiat ma zrobić, przecież to jest powiatowa droga.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nasz pięćdziesięciprocentowy wkład to jest nasza dobra wola tylko i wyłącznie. W zakresie obowiązków ustawowych wszystkie drogi powiatowe powinien robić powiat. To jest, podkreślam, nasza dobra wola, że my 50% pieniędzy przeznaczamy nie na drogi nasze gminne, tylko na powiatowe.”
Radny Mirosław Predkozapytał: „Kto powinien zrobić tę dokumentację?”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Powiat.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Wszystko jasne.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Nasze zainteresowanie. Jak oni bardzo chcą, to możemy 10% dać, 30, 50, ile chcemy.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Najlepiej się nie interesować i później na powiat narzekać, że nam drogi nie zrobił.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik zapytała: „Mam pytanie, czy mieszkańcy Waniewa to są mieszkańcy Gminy Narew, czy to nie są mieszkańcy Gminy Narew? Nasze podatki gdzie wpływają?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Pani Sołtys, Rada Gminy przychylnie do tego się ustosunkowała. Przeznaczyliśmy 100 tys. zł na tę inwestycję.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „No to pytanie jest do Starosty.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik zapytała: „Ja pytam, czy my jesteśmy mieszkańcami Gminy Narew?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Pan Janowski powiedział, że 20 mln zł zadłużenia i to jest odpowiedź na to pytanie. Być może w przyszłym roku nic nie będzie jeśli chodzi o drogi powiatowe. Wszystko na to wskazuje. Nie mają środków i po prostu nie ma dyskusji. Mówią, że nie mają i koniec. Proszę zwrócić uwagę jaka jest droga powiatowa do Odrynek, jakie są dziury, jakie są wyrwiska. Przecież my z budżetu gminy nie będziemy łatać wszystkich obowiązków ustawowych naszego Starostwa w Hajnówce.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „Może zapytam inaczej. W budżecie zaplanowaliśmy w naszych inwestycjach tę drogę. My jako gmina, jakie obowiązki na nas są nałożone, żeby po prostu zrealizować tę inwestycję?”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Przeznaczać pieniądze. Podjąć uchwałę dotacyjną i przekazać pieniądze.”
Radny Dawid Kuczewski zapytał: „To dlaczego dostaliśmy taką nieprawdziwą informację z Zarządu Dróg Powiatowych?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nie wiem dlaczego tak długo, faktycznie do uchwalenia budżetu. Z tego co mam informację, to na ostatnim posiedzeniu Rady Powiatu, bo budżet był uchwalany bardzo późno, sto ileś tysięcy obcięto dla Zarządu Dróg Powiatowych w Hajnówce.”
Radny Dawid Kuczewski zapytał: „A to dlaczego akurat obcięto nam, a nie innej gminie?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jest radny powiatowy, który reprezentuje nasze interesy w powiecie. Ja też o to zabiegałem, Państwo. Przeznaczyliśmy po debacie te pieniądze. My nie mamy wpływu. Jaki mamy wpływ na nasz powiat? Żadnego nie mamy wpływu. Oni podjęli taką decyzję, to jest grupa ludzi z całego powiatu. Być może były inne priorytety, a być może tylko i wyłącznie wątek finansowy decydował o tym, że nie mają tych pieniędzy.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Chciałam tylko powiedzieć, że jeżeli sprawa wygląda tak, a nie inaczej, to mamy drogę gminną, także mieszkańcy po prostu będą się nasilać bardziej jazdą tą drogą gminną do Waniewa. Także prosiłabym o poprawę tej drogi, bo jest w stanie opłakanym.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Sto tysięcy, te pieniądze de facto mamy i w jaki sposób zagospodarujemy, to państwo decydują. Jak Pan Korobkiewicz wspomniał, mamy wstępne kosztorysy i mamy tych potrzeb dużo. Jeżeli radni zdecydują, że dożwirować, zrobić tę drugą naszą gminną, dobrą żwirówkę, to proszę bardzo. Ja jestem od wykonawstwa.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Prosiłabym jeszcze o pisemne wyjaśnienie sprawy dokumentacji, czyli realizacji tej uchwały, która została przyjęta przez Gminę Narew.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „To trzeba do Starostwa się zgłosić.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Proszę bardzo, zgłosić się do Starostwa.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ale z tego co Pani nam mówiła na sesji wcześniejszej, że tam jest wszystko już dograne w tym Starostwie.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Sołtys nie jest tym, który załatwia sprawy budowy dróg. Od tego jest urząd gminy.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Oczywiście.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ale taka deklaracja była. Przeznaczcie pieniądze, a Starostwo wykona drogę.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Dobrze, ale urząd gminy nie jest od tego, żeby wierzyć wszystkim na słowo. Od tego ma jakieś kompetencje, sprawdza te sprawy i chyba załatwia to.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Tak. Dlatego zrezygnował z drogi do Lach, a dał na Waniewo i teraz jesteśmy z ręką gdzieś, bo Waniewo nie wypaliło.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Ale przecież tam też nie byłoby pieniędzy.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „100 tys. zł mieliśmy. Przeznaczyliśmy i tyle czasu leżą.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Sto tysięcy wstępnie, tam jest 1400 metrów. Nie chodziło o utwardzenie, tylko o poprawę żwirówki. Mieszkańcy Lach topią się w błocie. Tam jest 1400 metrów skandalicznej drogi dojazdu. Niemniej jednak już tych dróg powiatowych, dojazdowych do wsi, jest bardzo mało. Zostało Waniewo, Koźliki. Gdybyśmy zdecydowali się na Lachy, to faktycznie Waniewo i Koźliki, bo Łopuchówka będzie w tym roku zrobiona. To są tylko te dwie inwestycje.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Ale Łopuchówka tylko wieś.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ale tutaj sądzę, że z tego będą zadowoleni.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „We wsi będzie ładnie.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Podkreślam, że to jest nasza dobra wola, że to są ustawowe obowiązki powiatu. 33% dróg powiatowych jest na terenie naszej gminy. Dlaczego Zarząd i Rada Powiatu rozpatruje kwestie inwestycyjne, że po równo dają?”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Chciałam powiedzieć, że tutaj na tym piśmie, z którym miałam okazję dopiero się zapoznać mamy datę 31 stycznia, natomiast pan radny powiatowy i Pan Wójt miesiąc temu mówił, że będzie robiona droga na Waniewo.”
Skarbnik Halina Niesteruk zapytała: „A dlaczego 31 stycznia? Ono jest z 12 kwietnia.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Proszę przeczytać dalej, uchwałę.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Ostatnio jak był radny to mówił, że będą te inwestycje robione.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Także proszę o pisemną odpowiedź odnośnie dokumentacji na realizację tej inwestycji.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Może skomentuję to wszystko. Jeżeli coś próbuje się załatwiać poza plecami Wójta, nie uzasadniając tego należycie, no to podejrzewam, że taki tego jest efekt. Tak jak tutaj kolega powiedział, że wszystko dogadane, wszystko ładnie, pięknie. To trzeba było zmotywować jeszcze radnego powiatowego z naszej gminy i trzeba było deptać, a tutaj wyszło tak jak wyszło.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Panie Wójcie, ja po prostu widzę jak Pan dba o interesy mieszkańców Waniewa.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „31 stycznia to jest uchwała Rady Powiatu.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Proszę państwa, jak ja dbam o interesy naszego podatnika? Dbam miedzy innymi w taki sposób, że nie będę wykładał pieniędzy, w tym przypadku 50% i to praktykujemy, na realizację obligatoryjnie zadań ustawowych powiatu.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik zapytała: „To rozumiem, że na drogę w Łopuchówce również? Tak reasumując.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Kwestia wielkości, bo tam mamy 50 tys. zł. Tutaj przeznaczyliśmy 100 tys. zł.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Ale Łopuchówkę robi Starostwo.”
Sołtys wsi Waniewo Agnieszka Jarmocik powiedziała: „Ale Gmina Narew nie dokłada.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Dokłada.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Dokładamy 50 tys. zł.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała, czy są jeszcze pytania od radnych.
Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Mam pytanie do Pani Katarzyny Kurianowicz, ale widzę, że wyszła, w sprawie odbioru odpadów komunalnych od podmiotów gospodarczych.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Ja odpowiem.”
Radna Joanna Szafrańska zapytała: „Tutaj dostaliśmy pismo, że od naszych podmiotów, to one nie są objęte tą nową ustawą i jak to będzie?”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Będzie na starych zasadach, tzn. każdy podmiot gospodarczy, czy działalność gospodarcza, będzie zawierał lub ma zawartą umowę z przedsiębiorstwem, które odbiera śmieci i tak to zostaje.”
Radna Joanna Szafrańska zapytała: „A jakie stawki wtedy będą?”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Stawki nie mają nic do rzeczy, stawki są umowne. To co Pani umówi się z MPO czy z PUK-iem i takie Pani płaci. Uchwała rady gminy nie ma nic do tego.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To jest kwestia negocjacji między przedsiębiorstwem, a firmą odbierającą.”
Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „Były wypowiedziane umowy.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Umowy były wypowiedziane tylko dla ludzi, którzy nie mają działalności gospodarczej.”
Radna Joanna Szafrańska powiedziała: „O to chodzi, że podmioty gospodarcze jakby nie zostały poinformowane, że nie muszą wypowiadać tych umów.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Ale my nie zajmujemy się podmiotami gospodarczymi, bo nasza uchwała rady gminy nie obejmuje podmiotów z działalnością gospodarczą. Np. nie zajmujemy się Pronarem, nie zajmujemy się jakąś inną działalnością gospodarczą, czy parafiami. Oni zawierają umowy cywilno – prawne i to jest wszystko.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Chciałem zapytać, czy coś się zmieniło w sprawie kotłowni?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tak. Wystąpiłem z pismem, mam je na górze i przez omyłkę nie wziąłem. Siedmiu projektantów sieci ciepłowniczej. Wystąpiłem z pismem, z zapytaniem o ewentualny koszt wykonania dokumentacji oraz ewentualne straty ciepła i przybliżony koszt tejże inwestycji. Tutaj spotkałem się z ogromnym oporem mieszkańców tegoż osiedla. Dzwoniłem do prezesa spółdzielni, który był oburzony, że nikt z mieszkańcami nie konsultował tego przedsięwzięcia. Jeszcze kilka miesięcy zostało mieszkańcom tego osiedla, którzy spłacają modernizację tej kotłowni, która w tej chwili funkcjonuje. Tutaj mieszkańcy są bardzo oburzeni, dlaczego nikt z nimi tego nie skonsultował, dlaczego rada gminy podjęła uchwałę budżetową w kwestii wykonania dokumentacji. Czy jest to celowe, czy będą oszczędności, jakie możliwości prawne. Czy szkoła może sprzedawać ciepło, czy też urząd gminy będzie musiał przejąć tamtą kotłownię. Kwestia wytwarzania tych wartości ciepłowniczych, czy będzie trzeba czterech palaczy, czy będzie trzeba podwoić liczbę tych pracowników, kwestia nowych pieców, pomp itd. Cztery pytania te podstawowe wysłałem do jednej z firm i prosiłem o nieodpłatne przedstawienie nam informacji, oczywiście przybliżonych. Z tym, że ja ciągle powtarzam, począwszy od moich koleżanek, które pracują, a skończywszy na mieszkańcach, dlaczego nikt tego z nimi nie skonsultował, kto poniesie koszta tej inwestycji. Są oburzeni.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Ja znam inną opinię, że nie są oburzeni. Nie wiem kto jest oburzony. Pan Prezes może tak mówić, ale gdyby on tutaj chociaż raz w miesiącu był, to może by wiedział, a nie raz na trzy miesiące.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „W obecności Pani Zubryckiej i Pani Szwarc dzwoniłem do Pana Prezesa Jakubowskiego. Niemniej jednak, jeżeli będą pozytywnie ocenione zapytania, nic nie stoi na przeszkodzie realizacji tego. Jeżeli wpłynie to na obniżenie kosztów opłaty czynszu mieszkańców tego osiedla. Ale nie będziemy robić tego w ciemno.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Ale proszę pamiętać, że to nie jest specjalnie pod spółdzielnię. Jest też gmina, jest NOK.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Ale ta spółdzielnia jest największym odbiorcą energii cieplnej.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Oczywiście. Ale nie mówmy, że to jest robione specjalnie pod spółdzielnię.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Tam jest około 4000 metrów. Kotłownia szkolna ogrzewa 3500, a u nas w sumie jest ponad 5000. Wyobrażacie sobie jak trzeba przebudować kotłownię szkolną, jak jej dojdzie więcej ogrzewać niż ogrzewa w tej chwili.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Taki był zamysł.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Myślę, że wykładnią tego tematu będzie opinia.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Ale Pan nie robił żadnych konsultacji z mieszkańcami, bo ja słyszę też. Oni płacą za to.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „No dobrze, ale na jakiej podstawie? Co ja mam im powiedzieć, że będzie rura i tyle? Cóż ja mogę powiedzieć jeżeli nie ma żadnego projektu, nie ma nic.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Oni w tej chwili spłacają remont tej kotłowni. Jeszcze rok czasu mają do spłacania i teraz Pan chce im zafundować następny remont kotłowni. Bo to wszystko potem rozejdzie się na metry, do każdego metra będzie dopłacane.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Ale nie liczą się tylko koszty.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „A co? Pan sądzi, że to będzie inne ciepło niż Pan miał?”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Liczy się również wygląd, hałas, zanieczyszczenia. To też trzeba liczyć.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Myślę, że najbardziej istotne w tym wszystkim jest obniżenie kosztów czynszu naszych mieszkańców. Jeżeli te moje zapytania pozwolą wnioskować, że te koszty będą w perspektywie czasu obniżone, wówczas zrealizujemy to przedsięwzięcie.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Taki cel przyświecał całej tej inwestycji. Żeby zlikwidować jedną kotłownię na terenie gminy Narew, poprawić jakby jakość środowiska i w ten sposób, wykorzystując nowsze technologie, zyskałaby na tym i szkoła. Mieszkańcy spółdzielni zyskaliby, po wykorzystaniu nowych technologii, nowe cenniki.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Nowa technologia to jest gaz i nie trzeba przenosić do szkoły.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Tak mi się wydaje, że proszę nie przenosić odpowiedzialności na pomysłodawcę.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tak, tylko zanim wydam nawet te 10 tys. zł, ja muszę upewnić się o celowości.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Ale Rada Gminy zdecydowała, że jest taka celowość, są pieniądze i tutaj teraz Pan Wójt nie decyduje o celowości tego, bo Rada Gminy zdecydowała o tym.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Dlatego zanim się ogłosi zapytanie o cenę na wykonanie dokumentacji, chcę przedstawić Radzie opinię firmy projektowej, która wypowie się w tej kwestii.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „O czym można rozmawiać, jeżeli nic się nie wie. O zwykłej rurze, że będzie rura? No cóż innego można powiedzieć mieszkańcom w tej chwili. Cóż innego mogę powiedzieć, jak jest tak naprawdę w tym temacie.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Był problem z tym blokiem dyrektorskim, tam było ciągle zimno. Zmieniliśmy rurę, w nowej technologii itd., teraz jest znacznie cieplej. Usunęliśmy tam usterkę, ale w ślad za tym poszły zdecydowanie większe płace. Także tutaj ze szczególnym uwzględnieniem padł nacisk w moich zapytaniach odnośnie długości sieci i możliwości strat ciepła na długości. Firma projektancka, do której wstępnie wystąpiłem wstępnie zasugerowała, że nie ma możliwości położenia teraz sieci ciepłowniczej pod drogami jezdnymi. Tutaj trzeba będzie jeszcze przeanalizować konkretnie, jeżeli dojdzie do realizacji, którędy puścić tę nitkę z ciepłą wodą.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Mam pytanie, bo złożyłam do Pana Wójta taki wniosek, radni otrzymali treść tego wniosku wraz z korespondencją. Chodzi o park, bo jest możliwość dofinansowania kosztów remontu i przebudowy parku w Narwi. Chciałabym zapytać, czy taki wniosek będzie złożony?”
Korespondencja Przewodniczącej Rady i Wójta w sprawie parku stanowi załącznik nr 13 do protokołu.
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Na sesji budżetowej przeznaczyliście Państwo 5 tys. zł. Te pieniądze są w budżecie gospodarki komunalnej. Faktycznie pojawiła się możliwość pozyskania pieniędzy. Czas jest zbyt krótki, ale wszystko wskazuje na to, że wyrobimy się w terminie i złożymy ten wniosek.”
Skarbnik Halina Niesteruk powiedziała: „Będzie to wbrew budżetowi, który Państwo uchwalili. To miało być sposobem gospodarczym, kilka klombów, obcięte drzewka i koniec, a tu się inwestycja robi.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Właśnie. Zaraz to zniszczeje, zakupimy drogie te, poniszczeją i z tego będą nici. Tam kwiatów trzeba ze dwa, cztery klomby kupić i wystarczy.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Generalnie ja stanę na wysokości zadania, chociaż podkreślam, że 4 kwietnia został ogłoszony, mamy dosłownie 22 dni. Już jest to zaawansowane, w tej chwili projektant ma mapę do celów projektowych, już pracuje nad tym. Jestem po rozmowie z przedstawicielami Lokalnej Grupy Działania, gdzie będziemy wnioskować o pieniądze. Nawet jeżeli będą jakieś niedociągnięcia, to najważniejszy jest kosztorys. Po części jest to zasadne, niemniej jednak organizacyjnie trudne, ale przy pozyskaniu 25 tys. zł nasz wkład jest 13 tys. zł. Coś za te pieniądze będzie można zrobić i jeżeli chodzi o ekonomię, jak najbardziej jest to zasadne. Podkreślam, że robię wszystko, żeby się wyrobić.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Jedynie firma zarobi na tym i tyle tam będzie. A tam chodniczki ładne.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Pozwolą państwo, że odniosę się do słów Pani Skarbnik. Oczywiście, my planujemy różne inwestycje, jest na to czas i miejsce kiedy planujemy, ale jak Pani wie, te nasze plany możemy zmieniać z miesiąca na miesiąc. Skoro pojawia się taki projekt i jest możliwość dofinansowania, dlaczego wszystko mamy robić z własnego budżetu. Te plany inwestycyjne możemy zmienić uchwałą rady. Nie widzę tutaj zasadności wykonywania pewnych inwestycji kosztem własnych środków. Jeżeli tak będziemy robić, to ja tutaj nie widzę żadnych oszczędności na niczym.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Dlatego dążę do tego, żeby każdą złotówkę obracać kilkanaście razy zanim się ją wyda. Żeby było 100, 200, 300 tys. zł w budżecie gminy na tego typu niespodzianki, że nagle pojawia się jakaś możliwość pozyskania pieniędzy, a jest pytanie o wkład własny. W tym przypadku te 13 tys. zł to poradzimy. A w przypadku jakiejś większej inwestycji? Przypominam, że wisi na nas kwestia mostu na Narewce, gdzie chodzi o bezpieczeństwo ludzi. Kwestia odebrania ścieków od firmy Pronar. Te sprawy nie były przewidziane.”
Radny Mirosław Kozłow powiedział: „Roboty w tym budynku na ul. Bielskiej.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Pronar jeszcze chyba nic nie zaczął. Zaczął coś już Pronar?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Zaczął. Systematycznie płaci podatki.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Są inwestycje, które musimy realizować z własnego budżetu. Ale jeśli pojawiają się sytuacje, kiedy jest możliwość wzięcia dofinansowania, to radni powinni o tym wiedzieć.”
Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „Wobec tego na następną sesję wprowadzę inwestycję modernizacji parku do budżetu i przedstawię Państwu.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Termin składania wniosków jest do 10 maja. Czyli Państwo zdążą przygotować ten wniosek i złożyć, bo rozmawiamy o tym od lutego.”
Sołtys wsi Narew – Piaski Henryk Smoktunowicz zapytał: „Panie Wójcie chciałem zapytać, na jakim etapie realizacji jest ta biogazownia w Narwi, co miała powstać. Czy ona w ogóle powstanie, czy to będzie coś z tego? Krzywiec nie chce, upiera się, zapiera się rękami i nogami. Zróbcie tutaj u nas, odstąpcie od nich.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To są dwie odrębne firmy. Ta w Narwi, to jest firma z Poznania, a ci Państwo, którzy byli, to z Warszawy. Tam już wydaliśmy decyzję środowiskową. Wstępnie było to po prawej stronie szosy bielskiej w Naturze 2000. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie wyraziła zgody. Na tamtą lokalizację wyraziła zgodę. Tak jak jest napisane we wniosku, tamta biogazownia będzie bazować na bazie kiszenia tych naszych traw rzecznych.”
Sołtys wsi Narew – Piaski Henryk Smoktunowicz powiedział: „Dobrze, bardzo dobrze. Jeszcze mam jedną sprawę niezbyt przyjemną, ale trzeba powiedzieć. Mieszkańcy mają pretensje do sprzedaży tej działki między byłą bazą a Zubryckim. Tam jest wąski pasek. To jest droga do rzeki. Tamtędy przejeżdżają przez rzekę do łąk.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ale drogi nikt nie sprzedał.”
Sołtys wsi Narew – Piaski Henryk Smoktunowicz powiedział: „No jak to? Przecież jest ogłoszenie.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To jest kawałeczek za bazą. Mieszkaniec naszej gminy nabył to od Pana Selewoniuka. W perspektywie czasu planuje zrobić tam zajazd, przystań kajakową, kawiarnię, restaurację i potrzebny mu był dostęp do rzeki. Nabywca tej działki, o powierzchni bodajże 2 ary, zaoferował nawet, że jeżeli dojdzie do realizacji tego przedsięwzięcia, to jest skłonny wybudować tam fajną drogę oczywiście po uzyskaniu niezbędnych przepisami uzgodnień i pozwoleń, bo to jest Natura 2000.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Jeszcze jest taka informacja. Miała miejsce kontrola Komisji Rewizyjnej Zespołu Szkolno – Przedszkolnego i świetlicy w Waśkach.”
Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Proszę o przełożenie tego na następną sesję.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Dobrze. Jeszcze kilka informacji.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Może jeszcze sprawa, którą zgłosiła między innymi Pani Anna telefonicznie, odnośnie stawek za wywóz nieczystości płynnych. Uchwałą Rady Gminy Narew z dnia 23 stycznia 2013 roku dopuściliście Państwo, że zarządzeniem wójta mogę to podnieść do 25 zł za metr sześcienny plus VAT. W tej chwili nasza stawka jest 16 zł netto za metr sześcienny. Przytoczę tylko stawki ościennych gmin: Gmina Zabłudów 30 zł za m3, Gmina Hajnówka 30 zł za m3 plus VAT. Czym to jest podyktowane? Wyjazd naszego ciągnika z beczką do Koźlik, to jest w dwie strony 44 km. Z drugiej strony jeżeli chodzi o mieszkańców Narwi, to mam nadzieję, że to podziała trochę jak przymus na przyłączenie się do sieci kanalizacyjnej, bo mamy takie możliwości. To obniży nam obsługę naszej oczyszczalni. Pan Korobkiewicz wydrukował mi stawki z całego województwa. Stawki oscylują w granicach 25, 27, 35 zł, a nawet są wyższe. Jedynie zbliżoną do naszej ma gmina Perlejewo, to jest jedyna z całego województwa. Podkreślam, że to jest 16 zł przy możliwości do 25 zł. To tylko i wyłącznie wątek ekonomiczny.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Trochę to obniżyć , bo to za drogo.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Na terenie wsi nie mamy takich, rzadko który mieszkaniec ma swoją prywatną oczyszczalnię ścieków. Zazwyczaj korzysta z szamba. To są szamba starego typu, które liczy się na kręgi i babcia, która teraz ma ponieść koszty wywozu śmieci, które się zwiększą. Stawka za wywóz nieczystości z szamba wzrosła prawie sto procent. To jest za dużo. Przypominam, że stawki, które zostały uchwalone przez radę gminy na końcu zeszłego roku, które obejmowały przyjmowanie nieczystości do oczyszczalni ścieków Narwi nie wzrosły o sto procent. Natomiast nas rolników, którzy korzystamy z tego sposobu wywozu nieczystości ciekłych, to bardzo obciąża. Osoby samotne, mieszkające pojedynczo w gospodarstwach rolnych, to obciążenie takim kosztem jest naprawdę ogromne.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Śmieci czterokrotnie co najmniej wzrosły od osoby.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „A tu wzrosło prawie sto procent z 47 na 80 zł.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jeżeli będzie taka wola rady, to obniżymy. Tu jest, podkreślam, wątek ekonomiczny.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Przypominam, że my jeszcze dopłacamy. Jeżeli się nie mylę, to Pan Wójt obniżył stawkę, dopłacając do nieczystości w Narwi.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „W granicach zera oscyluje.”
Skarbnik Gminy Halina Niesteruk powiedziała: „Nie. Miał obniżyć, ale nie obniżył. Po kosztach leci.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Załatwienie tej sprawy, a mamy 48 wsi, jeżeli będzie Państwa taka wola, to po prostu z innych gałęzi, z pieniążków na inwestycje, zostaną pokryte koszty funkcjonowania tej naszej beczki. Tylko podkreślam, że Gmina Hajnówka 30 zł, Gmina Zabłudów 25 zł za metr. U nas jest 16 zł w tej chwili.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Niech Pan pomyśli tak po ludzku. Przyjeżdża do małego gospodarstwa, wyciąga niewielką ilość tego i opłata jest stała. Nie mierzy się tego objętościowo na metry.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Właśnie. Niecały beczkowóz, a zapłacić trzeba za cały.”
Radna Anna Wawrzeniuk powiedziała: „Zazwyczaj nie wyjeżdża tylko do pojedynczego gospodarstwa. Robi po drodze kilka kursów. Nie zapełnia szamba całego.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Przy dużych zbiornikach to jest kwestia ¾ beczki, która ma pięć metrów sześciennych. Jeżeli będzie taka wola, to będziemy dokładać kosztem inwestycji.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Jest taka wola, żeby obniżyć, bo to za dużo.”
Halina Turbaczewska powiedziała: „Na temat też beczkowozu wejdę w słowo, bo to jest akurat na czasie. Proszę powiedzieć, dlaczego nasz beczkowóz wypompowuje wody gruntowe do kanalizacji? Kto płaci za to? Do kanalizacji, nie do rowu.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Z tytułu tych podtopień u Pana Kamińskiego i u Pana Smoktunowicza nastąpiło podtopienie. Dlaczego to zostało wpuszczone do kanalizacji? Dlatego, że podczas wykonywania kanalizacji były problemy techniczne z przejściem pod rzeczka na ulicy Bielskiej wzdłuż działek Pana Kurianowicza i Pana Milewskiego. Co się okazuje? Przed świętami Wielkanocnymi wyznawców kościoła katolickiego powstał tam zator. W przeciągu dziesięciu minut dwa budynki zostały zalane nieczystościami pochodzenia ludzkiego. Generalnie ta czysta woda służy płukaniu oczywiście nie biorąc z hydrantu. Jeżeli będzie taka możliwość pozyskania czystej wody gdzieś w wyniku takich przypadków, a nawet z rzeczki, to proszę być na to uczulonym, co trzy, cztery miesiące będzie takie płukanie, żeby zapobiec takiej klęsce ekologicznej.”
Halina Turbaczewska powiedziała: „Dziękuję. Jeszcze mam pytanie. Żużel jest rakotwórczy. Dlaczego używamy żużlu na drogi?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To nie jest żużel.”
Halina Turbaczewska zapytała: „A co to jest? Pył węglowy, tak?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nie. To jest wiór asfaltowy.”
Halina Turbaczewska zapytała: „To jest wiór, wszystko to, co pyli?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tak jest. To jest wiór asfaltowy, który otrzymaliśmy nieodpłatnie od firmy, która frezowała asfalt na obwodówce.”
Halina Turbaczewska powiedziała: „Ale ja widzę i wiór, widzę i żużel. Chyba rozeznanie na tyle mam.”
Sołtys wsi Soce Andrzej Filipiuk powiedział: „Żużel się dodaje do asfaltu generalnie.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jeżeli teraz nowe technologie przewidują budowę dróg na bazie opon i starego azbestu, to uważam, że żużel nie jest szkodliwy.”
Halina Turbaczewska powiedziała: „A ja uważam, że jest rakotwórczy.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Jest jeszcze jedno pismo, które wpłynęło i muszę je odczytać. Jest to zawiadomienie o rozprawie.”
Przewodnicząca przeczytała pismo, które stanowi załącznik nr 14 do protokołu.
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Stawiennictwo jest nieobowiązkowe.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ustosunkuję się do tego. Oczywiście dalej toczy się postępowanie. Korzystam ze ścieżki administracyjnej. I tutaj korzystając z okazji, bardzo proszę o zaprotokołowanie tego. Zostałem wyrokiem prawomocnym sądu cywilnego skazany na wypowiedzenie pewnych kwestii. Z racji, iż pojawiły się nowe wątki, to znaczy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie podtrzymał decyzję Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w kwestii samowoli budowlanej na działce jednego z mieszkańców, generalnie dążę do wznowienia postępowania w sprawie cywilnej, która mnie bezpośrednio dotyczy i proszę, żeby to się ukazało w protokole.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „To tyle informacji. Oddaję głos sołtysom.”
Radny Dawid Kuczewski zapytał: „Jeszcze jedno pytanie do Dyrektora Szkoły i może przy okazji do Pana Wójta, nie wiem. Jak tam idą przygotowania do rozbudowy placu zabaw, na którą przeznaczyliśmy kwotę?”
Wicedyrektor Zespołu Szkolno – Przedszkolnego Igor Łukaszuk powiedział: „Środki są zabezpieczone. Jaka procedura techniczna nie wiem na jakim jest etapie w tym momencie, dlatego że to pilotuje Dyrektor Ostapczuk, ale rozsądnym jest, podejrzewam, że rozbudowa będzie trwała w czasie wakacji, to jest najrozsądniejszy termin.”
Radny Dawid Kuczewski powiedział: „Czy na pewno? Już ciepłe dni nadeszły. Poprzedni plac zabaw był już w czerwcu gotowy, więc być może troszkę wcześniej? Przyśpieszymy. Nie ma sensu czekać do wakacji, przecież teren chyba jest tam pusty, gdzie ma stanąć.”
Wicedyrektor Zespołu Szkolno – Przedszkolnego Igor Łukaszuk powiedział: „Możliwe, że wcześniej.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nawiązując do tej wypowiedzi. Tutaj Pan Dyrektor na wstępie powiedział, że mamy nakazy Sanepidu odnośnie podłóg. Oczywiście bardzo ważne dla dzieciaków te zabawki. Na wymianę podłóg nie mamy zabezpieczonych pieniędzy, a wisi decyzja Sanepidu. Proszę o wzięcie pod uwagę, jeżeli będą możliwości jakiekolwiek finansowe naszej gminy, bo niestety od tego nie uciekniemy. Tutaj chodzi o bezpieczeństwo dzieci, bo na pierwszym piętrze stan podłóg na korytarzu jest skandaliczny.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „A jakieś możliwości z zewnątrz? Ktoś się za tym rozglądał? Czy są takie możliwości, czy ich nie ma, czy wszystko musimy z własnego budżetu?”
Radny Jan Ochrymiuk zapytał: „Panie Wójcie, a tymi pojemnikami na ubrania zużyte to kto się zajmuje? Coś nam wpływa z tego?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nie.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Mieszkańcy mówili, że święta idą, chodzą do cerkwi, a takie pojemniki. Chociaż, żeby były umalowane dobrze, a to przywiezione takie nie wiadomo co. Żeby zadzwonił Pan, żeby oni albo nowe przywieźli, czy te.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Myślę, że mieszkańcy są tak bardzo zaabsorbowani jakością i estetyką pojemników, że bardziej by się skupili na tym, żeby pomóc bliskim, którzy potrzebują tej pomocy. Nie mniej jednak słuszna uwaga i skontaktuję się z właścicielem tego, by estetykę tego poprawić.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Chciałem zabrać głos w materii remontów bieżących dróg. Sesja się skończy, wszyscy się rozejdą a ja zostanę z niewiadomo czym, bo nie wiem co robić, dosłownie. Drogi emulsyjne są tak rozwalone. Zasypałem korą asfaltową. Taką prowizorkę zrobiłem, ale ta prowizorka jest jak zaznaczałem tylko prowizorka. Nie wiem, co będzie dalej, co z tym robić? Pieniędzy na to nie ma ponoć i temat się zamyka praktycznie. Ogrodowa rozwalona, Waśki rozwalone, Soce rozwalone, Kowalska z Dąbrowskiego rozwalona i nie wiem co robić.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Są kosztorysy, o których Pan Stanisław wspominał tutaj. To jest tak: Kowalska niemal 34 tys. zł, Waśki 123 tys. zł, Tyniewicze 145 tys. zł, Dąbrowskiego 64 tys. zł, Soce 112 tys. zł i Tyniewicze do cmentarza 68 tys. zł. To jest kosztorys nie na asfalt tylko na emulsję. Stajemy przed takimi problemami. Mieszkańcy nie ma dnia, żeby nie przychodzili, żeby nie apelowali, nie prosili. Plus te skandaliczne drogi, tak jak Ogrodniki – Cisy.”
Sołtys wsi Tyniewicze Irena Pietrzyszyk powiedziała: „W Tyniewiczach chodzi o ten asfalt do cmentarza od mojej posesji, to tam ciężkim sprzętem przez las można przejechać. Nie jestem policjantem, żeby z lizakiem stać. Znaki stoją, a z ciężarem jadą, ale jest którędy ominąć, bo jak nie ma, no to trudno, już musi się jechać, ale u nas jest jak ominąć przez las, ale nikt nie chce jechać. Każdy jedzie taką emulsją i rozwala. Bo to tragedia jak jest rozwalone. I tam jest grunt. Bo tam od szosy to wiadomo na torfie emulsja siada, ale tam na piasku i żeby nie jeździł taki sprzęt, to byłyby drogi.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Ta sprawa ma dwie strony medalu. Z jednej strony jest ograniczony tonaż. Z drugiej strony wiosną te drogi boczne nie są najwyższej klasy jeżeli chodzi o przejezdność. Z kolei rolnicy nasi twierdzą jednoznacznie, że droga publiczna, że oni muszą dojechać do pól. Nie dotyczy to tylko rolników. Również miejscowość Białki, czy Ogrodniki, chodzi o wywóz drewna z lasu i ten temat będzie w nieskończoność. Jakość tych dróg jest taka i takie są nawierzchnie, a nie inne i tutaj nie poradzimy temu tematowi.”
Sołtys wsi Gorodzisko Dariusz Kurasz powiedział: „Skoro jesteśmy przy drogach, to też trzeba poprawić Łosinka – Gorodzisko. To jest emulsyjna, jest poniszczona. I zrównać Gorodzisko – Przybudki, bo tam osobówką to ciężko jest.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To jest w planie. Generalnie jeżeli chodzi o stan dróg powiatowych, to niemalże wszystkie. Tych utwardzonych. Prognozy, tak jak tutaj Pan Marszałek powiedział, nie są optymistyczne jeżeli chodzi o powiat.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Nawiązując do wypowiedzi Pana Stanisława, to jest temat pewnie na komisje. Państwo znacie najlepiej te drogi. Może wytypować, te które są w najbardziej opłakanym stanie.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Objechać możemy z komisją. Nie ma problemu.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Na zasadzie największej potrzeby ustalić plan naprawy tych powierzchni, bo innego tutaj rozwiązania nie widzę.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Problem z drogami, a u nas ukradli drogę. Zgłosiłem więcej niż pół roku temu tutaj w gminie i nie ma żadnego odzewu, nie ma dojazdu. Dziesięć metrów drogi jest i nie ma. Przepadła. Zasiali teraz. Nie ma jak dojechać.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To nie jest żart, to co mówi Pan Sołtys. Nasi ci najwięksi rolnicy stwarzają taki problem. Po prostu słupki graniczne są powyorywane. Pasy drogowe, gdy droga jest dwanaście robi się pięć metrów. Mamy kolejne zgłoszenia. Każdy palik kosztuje pięćset złotych. Apeluję do tych ludzi, którzy dzierżawią, żeby nie robili tego, żeby zostawiali. Dochodziliśmy swoich praw w kwestii jednej drogi dojazdowej. Zapłaciliśmy i okazało się, że jeździliśmy po swoim. Są następne skargi. Bardzo proszę z tego miejsca, proszę przekazać. Zdaję sobie sprawę, że jest duży sprzęt: siedem, osiem pługów z tyłu, ale naprawdę proszę o wstrzemięźliwość.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk zapytał: „Od dziada pradziada była droga, a jak teraz dojechać? Którędy jechać?”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Drogą jechać Panie Sołtysie.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk zapytał: „Jak drogą? Samochodem można było jechać. A teraz czym pojechać?”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Tam jest ładnie zabronowane. Wiem, o którą drogę chodzi. Można jechać ciągnikiem do łąk śmiało. Po swoim się jedzie.”
Radny Mirosław Predko powiedział: „To nie tak, że przekazać Panie Wójcie, tylko tych którzy zaorali te rowy, albo skasowali w jakiś inny sposób, to trzeba sprawę założyć, Jakieś środki zastosować, bo tak nie może być. Potem jest odśnieżany śnieg, są skarpy, te skarpy leżą nie w rowie tylko na polu. Śnieg się topi, woda cieknie nam na drogę i droga jest jaka? Tu trzeba jasno powiedzieć. Możemy prosić, ale proszenie nic nie da.”
Radny Jan Ochrymiuk powiedział: „Trzeba pokazówkę jednemu zrobić, że mogą dostać mandat.”
Radny Mirosław Predko powiedział: „Albo niech na swój koszt ten rów odtworzy z powrotem tak jak był.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nawet byłem świadkiem przez naszego mieszkańca, przez Pana Andrzeja Ostaszewskiego, gdzie osoba dzierżawiąca jego działkę przy obwodówce, na żywca wyorała drogę, słupki graniczne.”
Radny Mirosław Predko powiedział: „Wiadomo, kto to zrobił? Wiadomo.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Naruszenie znaków granicznych jest karalne.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Panie Wójcie i do Pani Przewodniczącej. Świetlica jest teraz umyta i może spotkamy się kiedyś. Może ktoś z radnych jeszcze. Któregoś dnia.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jak najbardziej. Proszę wyznaczyć termin, to ja się dostosuję.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „I Pani Przewodnicząca się dostosuje?”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Jak najbardziej. Proszę podać termin żeby się przygotować.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Ja w sprawie dróg. Proszę pojechać Saki – Ancuty. Jak kto wierzący to powie o mój Boże, jak tu jechać. Na tym odcinku 400 metrów dwa razy samochód pobiłem. Drut kolczasty i te dotacyjne pługi, 3-4 metry, mierzyłem. 400 metrów, o tak las rośnie. To ja nie wiem gdzie tu demokracja i Unia. Przepraszam, nie chcę nikogo urazić. Tu jestem płatnikiem tego podatku, przebywam. Mnie interesuje rzeka i podwórko posiedzieć i mnie nic nie obchodzi. Daj Pan mi pozwolenie na piłę, ja mam, kupiłem piłę i wytnę Panu. Pług Pan wyśle, skarpy wyrówna, z rolnikiem się dogada, wyjedzie na pole, zabronuje. Bez Was. Wiem, znam tych ludzi rolników. Wymiń się kobieto z trzema ciągnikami z osprzętem, 4 metry, w krzakach. Śniegu nie było gdzie pchać. Tu słyszę problemy, emulsja. Chodźcie, zapłacę wszystko ile kosztuje. Wjedź tam. I nie można nic mówić , jak powiesz to wroga nażyjesz. To jak jest w końcu? 70 lat temu, tu i tam. To jest problem. Zimą chory jechał, nie miał gdzie chłopak pchać śniegu, kupa taka się zrobiła. Jadę w niedzielę do kościoła i łup w tę bryłę z piachem. Za tamtych czasów to by poszedł zbił, albo wysłałby tam daleko przez rzekę.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Trzeba wracać do tamtych czasów.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Jak tak się robi, to dlaczego tak się robi? Proszę bardzo, wjedźcie tam. Jedzie cztery ciągniki, zestaw, z siewnikiem, z bronami, ze sprężynówką, przyczepą. Raz, dwa razy w roku, przejedź Pan. I krzaki. A to koszt dobrego słowa podejść do ludzi. Nie trzeba pieniędzy, nie trzeba projektów. Droga była za tego kołchoźnika zrobiona 14 metrów. 4,5 metra, wczoraj jeździłem i mierzyłem. 4,5 metra i skiby. Ludzie kochani, gdzie my jesteśmy? Co ten rolnik winien? Ja mogę zginąć od tego, ale co jemu z ciągnikiem, zatłucze dziada starego.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Trzeba jakieś koszty ustalić, jaki to jest odcinek drogi, formalnie to załatwić.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Wszystko olewa Pan. Urodziłem się tutaj i tutaj chcę żyć jak człowiek, a nie w jakimś zoo. To nie koszt, to nie pieniądze, tylko trochę rozwagi i rozumu. 400 metrów. Parę drzewek pługiem zrównał, chłop jedzie na pole, bronami. Ja to załatwię. Powiem, Panie jedziesz, to opuść Pan te brony. Przez 10 lat przebywania wszystkie drogi, jadę, opuszczam dookoła, moje zajęcie, bo Pan tam puścił, żeby szybciej woda zleciała. Możecie państwo wierzyć, możecie nie wierzyć, ja problemu nie mam. Zagrodzone druty kolczaste i ciągnął ciągnikiem, dobrze, że nie w rozrząd drut poszedł. Połamał tam jeden zderzak, 500 zł. Jadę teraz, jeszcze ten ostatni śnieg, 500 zł zderzak.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zapytała: „To czego Pan oczekuje? Tak jakoś Pan mówi i nie bardzo rozumiem. Proszę złożyć formalne pismo do Rady.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Dziś otrzymujecie. Bo ja jak z ludźmi, a pisać mniej.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Nie każdy wie o jaką drogę Panu chodzi.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Ancuty – Saki, 400 metrów. Więcej nie żądam, bo tam jest, szeroko. 400 metrów. Dalej nic ja nie potrzebuję. Zróbcie, wyprostujcie i do widzenia.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Jakie są możliwości, bo nie bardzo rozumiem.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Wiem, że piasek, zamokło, rozumiem. Jechałem, bo chciałem nad rzekę pojechać i nie mogłem jechać, bo gospodarze sieli. Co ten człowiek winien jak trzecim zestawem na mnie wjedzie. W tym kurzu będzie widział mnie, że ja samochodem jadę? Po to pracowałem, żebym miał czas na ryby jechać. Jak Pani mówi, żeby pisać pisma. Tylko myślenie. Chodźcie dzisiaj ludzie, opłacę Was ile chcecie, chodźcie zajedziemy. Będzie Pani z tej strony jechała, a ja z tamtej i czy Pani przejedzie?”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Chcę podkreślić, że istnieje pewna droga formalna, wycena kosztów. To są przecież jakieś koszty.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Ja nie mówię o kosztach.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Pan mówi długo, a ja dalej nie rozumiem o co Panu chodzi.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Pozwólcie wyciąć te drzewa i koniec. I powiedzieć, żeby nie orał drogi. Więcej nic.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „To jest chyba nie w gestii Rady, prośba o wycinkę tych drzew. Myślałam, że chodzi Panu o poprawienie drogi. To proszę zająć tutaj jakieś stanowisko.”
Pan Tadeusz Komarzewski powiedział: „Nie wiem. Pamiętam, że droga była 14 metrów. Gminna droga z Sak do Ancut. Od Siemienowicza pola do Kuźmina, a takie bruzdy i 4 metry. Takie skarpy nasunięte.”
Sołtys wsi Saki Jan Oksiejczuk powiedział: „Równiarka robi tylko 3 metry i potem te wysokie pobocze na pół metra, korytko.”
Sołtys wsi Soce Andrzej Filipiuk zapytał: „Mam pytanie odnośnie materiałów zawierających azbest. W mojej wsi kilku rolników wymieniło na własny koszt, ten eternit leży złożony i pytają się mnie co robić. Czy mają wywieźć do lasu, czy ktoś przyjedzie i odbierze?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Jak wywieźć do lasu? Czy ci ludzie są u nas ujęci, czy złożyli deklaracje w kwestii odebrania? Mamy przyznane dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.”
Sołtys wsi Soce Andrzej Filipiuk powiedział: „Jeden bodajże tak, drugi jakby w trakcie.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „W trakcie nie, bo zapisy były w ubiegłym roku.”
Sołtys wsi Soce Andrzej Filipiuk powiedział: „To jeden na pewno.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „To od tego odbierzemy. Jeżeli Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska przeznaczy dodatkowe środki, bo i tak względem tego samego programu sprzed dwóch lat, to były możliwości. Część zrezygnowało, część po prosu zdjęło, a w planie firma, która odwozi do utylizacji miała zdejmować. Czyli mieliśmy możliwości manewrowania w kwestiach większej ilości przyjęcia.”
Sołtys wsi Soce Andrzej Filipiuk zapytał: „To jakby ktoś następny się zgłosił, to musi się udać tutaj do gminy i złożyć podanie?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Nie. Jeżeli ten program będzie ponowiony za rok, czy za dwa, wówczas znowu przyjmiemy zgłoszenia i zabieramy to nieodpłatnie. Organizujemy przetarg i firma od utylizacji zabiera to nieodpłatnie.”
Sołtys wsi Soce Andrzej Filipiuk zapytał: „A w tej chwili to jak?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „W tej chwili lista jest zamknięta. Mamy przeznaczone pieniądze z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, bo my z urzędu gminy nie dokładamy do tego ani grosza.”
Sołtys wsi Soce Andrzej Filipiuk zapytał: „Czyli trzeba by sprawdzić czy jest?”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Tak jest. Trzeba ten eternit złożyć w takim miejscu, żeby nie przeszkadzał na podwórku, ale pod żadnym pozorem do lasu wywozić.”
Sołtys wsi Soce Andrzej Filipiuk powiedział: „Bo właśnie mówił, że złożył podanie, czeka i nikt nie przyjeżdża po ten eternit.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „I nikt nie przyjedzie. Każdy właściciel nieruchomości, który sobie zdejmie eternit z dachu, jest zobowiązany zagospodarować go we własnym zakresie. Czyli zawiadomić firmę, która ma uprawnienia do transportu i przekazania do utylizacji. Nie że ktoś zdejmie z dachu, położy i gmina przyjedzie i zabierze eternit. Tak nie ma, bo w urzędzie gminy nie są przeznaczone pieniądze na tego typu działania i dlatego tak mówię. Natomiast ten program, o którym mówi Wójt, to były zbierane zgłoszenia i albo są ci ludzie tam, albo nie ma, to można sprawdzić.”
Wójt Andrzej Pleskowicz powiedział: „Przyjęliśmy wszystkie zgłoszenia, wszystkich zainteresowanych.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Także nie ma tak, że ktoś zdjął i zabieramy.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Puści Pan równiarkę na tę drogę.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz zapytał: „Na którą?”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Na tę co zaorali.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Ona jest równiutka jak ten stół.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Ale jest zasiana.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Nie wiem czy zasiana, nie byłem. Jeździła od nas Pani Smoktunowicz i zwracała uwagę. Sprawdzimy czy jest zasiana.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Tam jak puścicie równiarkę, to będzie wiadomo którędy jechać, a to ktoś będzie z siekierą gonił.”
Kierownik Stanisław Korobkiewicz powiedział: „Tam jest podział działek. Pan dobrze wie Panie Sołtysie którędy jechać. Nie wprowadzajmy się w błąd.”
Sołtys wsi Doratynka Witalis Selewoniuk powiedział: „Ja każdego rolnika nie będę prowadzał i pokazywał którędy jechać. Dużo z miasta jest.”
Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz powiedziała: „Przypominam jeszcze o oświadczeniach majątkowych, które trzeba złożyć do końca kwietnia, jest taki obowiązek.”
Lista obecności sołtysów stanowi załącznik Nr 15 do oryginału protokołu.
Lista obecności zaproszonych gości stanowi załącznik Nr 16 do oryginału protokołu.
Ad. 12. Zamknięcie obrad XXIX Sesji Rady Gminy Narew.
Po wyczerpaniu porządku obrad Przewodnicząca Rady Ewa Urbanowicz zamknęła obrady o godz. 11:50.
Protokolant: Joanna Majewska | Przewodnicząca obrad: Ewa Urbanowicz |
Metryka strony